Przyznam szczerze że dotąd nie nie miałam styczności z firmą, musiałam więc zaspokoić ciekawość i poszukać o niej kilku informacji ;) Powstała jako marka modowa w londyńskim West Endzie. Ich pierwsza kolekcja kosmetyczna stworzona została w 2000 roku i od tej pory jest sukcesywnie powiększana o kolejne produkty do kąpieli i pielęgnacji ciała oraz zapachy i akcesoria do domu. Cały asortyment powstaje z zachowaniem tradycyjnej receptury i techniki, na bazie naturalnych składników, stanowiących gwarancję najwyższej jakości. Kosmetyki nie są testowane na zwierzętach.
O samym jedwabiu producent pisze:
Ten zmysłowy balsam do ciała zawiera wyjątkowe połączenie składników pielęgnacyjnych.
Masło kakaowe i masło shea intensywnie nawilżają skórę ciała podczas
gdy aktywne składniki aloesu działają na nią łagodząco, a biała herbata
dostarcza jej naturalnych przeciwutleniaczy.
Moja opinia:
Balsam urzeka już samym opakowaniem. Smukły kartonik w subtelnym łososiowym odcieniu przyciąga oko dopracowaną grafiką, nawet jego wnętrze zdobi kwiatowy motyw. W środku znajdziemy prosty przezroczysty flakonik zakończony dozownikiem z pompką - jak dla mnie ulubiona forma aplikacji tego typu produktów :) Butelka jest poręczna i dobrze leży w dłoni a zdobi ją jedynie logo linii na przodzie i krótki opis na odwrocie. Jeśli o mnie chodzi bomba - lubię prostotę i umiar w stosowaniu ozdobników ;)
Nuta przewodnia linii to aromat piwonii. Nie występuje on jednak solo, towarzyszą mu paczula, liczi, różowy pieprz i olejek z wetywerii „Bourbon Vetiver”. Jednym słowem mix idealny, dopełniający się znakomicie, a jednocześnie podkreślający każdy aromat z osobna. Zapach jest niezwykle sensualny a przy tym subtelny i kobiecy. Po nałożeniu utrzymuje się na skórze jeszcze przez kilka godzin, otulając nas pachnącą powłoczką :)
Konsystencja jedwabiu jest niezwykle lekka - świetnie się rozprowadza i błyskawicznie wchłania. Nie pozostawia na skórze tak nielubianej tłustej czy klejącej warstwy, praktycznie od razu możemy wkładać ubranie. Jest przy tym szalenie bogata - już jednorazowa aplikacja daje niesamowite ukojenie suchej czy podrażnionej skórze.
Jedwabiu używam od dwóch tygodni, nakładam go codziennie rano i wieczorem. Uwierzcie mi, że jak dotąd miałam problemy z systematycznością w tym temacie, tak odkąd zagościł u mnie ten kosmetyk problem zniknął ;) A co zyskała moja skóra? Jest jedwabiście gładka i świetnie nawilżona a stan ten utrzymuje się jeszcze długie godziny po aplikacji. Masło Shea sprawia że jest także doskonale odżywiona, miękka i satynowa w dotyku. Balsam działa także niezwykle łagodnie - stosuję go z powodzeniem także po depilacji i nie odczuwam żadnego dyskomfortu. Wręcz przeciwnie - podrażnienia nie są tak boleśnie odczuwalne :)
Kosmetyk jest wydajny - jak już pisałam używam go od dwóch tygodni a nie ubyło go zbyt wiele. Bardzo mnie to cieszy - dzięki temu pozostanie ze mną jeszcze przez jakiś czas;) Wiem także na pewno że ten i inne produkty z linii nadają się idealnie na prezent dla przyjaciółki lub innej bliskiej osoby i pewnie prędzej czy później ten pomysł wykorzystam :)
Moja ocena: 5 / 5
Cena: 149 zł / 250 ml
Dostępność: produktów Nougat London nie spotkałam w sklepach stacjonarnych, do kupienia w internecie, np. TUTAJ
Kosmetyk do testów otrzymałam od portalu Uroda i Zdrowie. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.
Znacie tę niszową markę? A może inne, mało popularne, które możecie polecić?
Pozdrawiam :)
Nigdy nie slyszalam o tej marce, musi pieknie pachniec! ale cena powalajaca
OdpowiedzUsuńopakowanko faktycznie śliczne ;)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo interesująco!
Wspaniała zachęcająca recenzja, szkoda że cena odpycha...
OdpowiedzUsuńDrogie , ale recenzja bardzo fajna.; )
OdpowiedzUsuńObserwujemy ? Czekam na odpowiedź.; )
Pozdrawiam ! : )
Balsam na pewno jest wspaniały, ale kochana - Twoje zdjęcia powalają mnie na kolana! :)
OdpowiedzUsuńmiło mi czytać, dziękuję :)
Usuńco prawda piwonię musiałam zastąpić magnolią ale może nie wszyscy się połapią ;))
Piękne fotki. Jedwab musi być genialny :) Ja mam krem do rąk tek firmy i go uwielbiam. Szkoda, że jest aż tak bardzo luksusowy i drogi, ale na prezent jak najbardziej się nadaje :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, na prezent jak znalazł :) widziałam też świeczkę zapachową z tej linii - ona to dopiero musi roztaczać aromat :)
Usuńcena mnie zabiła i kaze uciekać gdzie pieprz rośnie ;)
OdpowiedzUsuń;))
UsuńCena idzie w parze chyba z jakością jak mniemam :)
OdpowiedzUsuńAle z marką się osobiście nie spotkałam ;)
pozdrawiam!
dokładnie tak :)
UsuńPiękne opakowanie i efekty, ale co za zabójcza cen dla mojego portfela.
OdpowiedzUsuńOo a ja balsamu nie dostałam :( dostałam żel pod prysznic oliwkowy, żel 3w1 dla mężczyzn, tą maskę, próbki kremu i sól do kąpieli ;) balsam zapewne jest świetny :) wszystkie ich produkty bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły :)
OdpowiedzUsuńtaaak, mydło także dostałam :)
UsuńPolecam serdecznie te produkty ;) sa godne uwagi i testowania :D
Cudownie opisany i niezwykle kuszący :)
OdpowiedzUsuńSkusiłaś mnie samymi zdjęciami...
OdpowiedzUsuńCena spora, ale mimo to chętnie bym się skusiła na ten jedwab, może gdzieś znajdę jakąś promocję.
OdpowiedzUsuńKiedyś
Bo maj ogłaszam miesiącem bez zakupów kosmetyków.
Zdjęcia są przecudne :*
dziękuję :*
Usuńi życzę wytrwałości jeśli chodzi o twoje postanowienie, nie wiem czy ja dałabym radę ;))
Gdyby nie cena, kupiłabym go nawet zaraz.... Bardzo zachęciłaś mnie tą recenzją...
OdpowiedzUsuńMM, kusi:)
OdpowiedzUsuńwszystko ładnie pięknie, ale ta cena...
OdpowiedzUsuńbrzmi niezwykle kusząco, opakowanie też prześliczne, ale ta cena - nigdy nie będę go mieć, nie dałabym tyle za żaden balsam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej firmie, ale racja opakowanie i sama buteleczka już przyciągają :) Zachęcające jest to że długo utrzymuje się zapach i jego wydajność ale neistety nie jestem w stanie wydać tylu pieniążków na balsam... :( Ja używam olejek kokosowy z aloesem ze starej mydlarni kosmetyk jest genialny używam go do olejowania włosów, do balsamowania ciała, zrobiłam pomadkę i balsamik do ust pomadka jest z nutką czerwieni i bardzo fajnie wygląda na ustach. Olejek jest też bardzo dobry na rany, przyspiesza gojenie!
OdpowiedzUsuńZapłaciłam za niego 44 zł, używam codziennie od lekko ponad 2 miesięci i nie ubyło go nawet 1/4 opakowania <3 jest genialny!
POLECAM! :)
jakiś czas temu używałam oleju kokosowego, pokusiłam się nawet na kulinarne szaleństwa z nim w roli głównej :)
UsuńNie znam tej firmy, ale opakowanie balsamu jest zachwycające, bardzo kobiece :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym produktem, szkoda że dostępność kiepska i cena wysoka...
OdpowiedzUsuńPS. Piękne zdjęcia!
tak sobie czytałam Twoją recenzję jak jakiś poemat, przeniosłam się nawet w ten czerwcowy burzowy wieczór i czułam tą piwonię kiedy doczytałam cenę i jakbym się obudziła ze snu :)
OdpowiedzUsuńcudowna recenzja a kosmetyk musi być niezwykły, ale chyba się nie przekonam bo cena powala :(
Firmy nie znam, gdyby nie cena na pewno bym go kupiła
OdpowiedzUsuńNiesamowicie ciekawy produkt:) Wyśledziłam już ich w necie. Ciekawe czy znajdę ich w Bootsie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie na rozdanie:
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/2013/05/rozdanie-chcesz-to-baw-sie-i-bierz.html#comment-form
cudowne zdjęcia i świetna recenzja:)
OdpowiedzUsuńwygląda przecudnie;
OdpowiedzUsuńLubię tę firmę :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie zapach, bo uwielbiam takie nuty :) Niestety jeszcze nie spotkałam się z produktem.
OdpowiedzUsuń