Paczki, paczuszki...czyli co listonosz przytaszczył mi w te upały :)

Podziwiam mojego listonosza, serio :) Upał nieziemski a biedak na rowerku, potem po schodach na trzecie piętro i zawsze z uśmiechem od ucha do ucha :) Można rzec - właściwy człowiek na właściwym miejscu ;) Początkiem tygodnia przytargał mi kilka paczek których zawartość sprawia, że przez najbliższe kilka tygodni nie muszę odwiedzać drogerii ;)

Mój Must Have na upały - Brumisateur® evian®, woda mineralna w spray'u

Latem nie potrafię obyć się bez dwóch jakże zwiewnych kosmetyków - mgiełki do ciała oraz wody termalnej/mineralnej w postaci spray'u. Mam w tej materii swoich ulubieńców, ale i z największą ochotą sięgam po wszelkiej maści nowości. Moim ostatnim odkryciem jest Brumisateur® evian®, woda mineralna w spray'u, o której dziś słów kilka :)

O moim sprzymierzeńcu w walce z wrogiem nr 1 ;) Drenafast żel firmy Biocol...

Im bliżej długo wyczekiwanego urlopu, tym człowiek bardziej się stresuje patrząc na strój kąpielowy ;) W akcie rozpaczy sięgamy zatem po różne, mniej lub bardziej skutecznie działające, specyfiki do ujędrniania ciała i walki ze znienawidzoną pomarańczowa skórką. Dziś chciałam przedstawić jeden z nich, który zdecydowanie w moim przypadku można zaliczyć do grupy skutecznie działających :) Któż to taki? Antycellulitowo-ujędrniający Żel Drenafast firmy Biocol.

Czy w Naturii siła drzemie??? Pokrzywa i zielona herbata od Joanny

Przyznaję się bez bicia - jestem śpiochem ;) I jeśli mam do wyboru - pospać rano 5 minut dłużej lub 5 minut krócej, oczywistym jest, że wybiorę tę pierwszą opcję ;) Co jednak za tym idzie, czasu na poranne ogarnięcie się przed wyjściem do pracy też zostaje mniej, oszczędzam go więc jak tylko mogę. Gdy zatem jakiś czas temu w moje ręce wpadła Odżywka z pokrzywą i zieloną herbatą bez spłukiwania z linii Naturia od Joanny, byłam pełna pozytywnych myśli - zawsze to kilka minut do przodu ;)

...and the winner is...czyli Wyniki Urodzinowego Rozdania :)

Na wstępie dziękuję Wam za tak liczny udział w moim rozdaniu - jesteście niezawodne i zawsze można na Was liczyć :) Mam nadzieję, że nagroda którą przygotowałam przypadnie do gustu nowej właścicielce...Tak więc, nie przedłużając...zapraszam na Wyniki Urodzinowego Rozdania:

Hello Warsaw :)

Lubicie spontaniczne i nie do końca zaplanowane wypady? Ja jak najbardziej, mąż podzielą tę pasję, więc w niedzielę odwiedziliśmy naszą piękna Stolicę ;) To nic, że w jedną stronę 350 km, Polski Bus szybko i tanio zawiózł nas do celu ;) Na miejscu byliśmy wraz ze wschodem słońca (dosłownie), powrót tuż po północy, więc większą część dnia mogliśmy spędzić na beztroskim szwendaniu się ;)  Pogoda dopisała, więc i kilka chwil udało zatrzymać się w kadrze:

Owocowe ciała rozpieszczanie...Mydło peelingujące o zapachu maliny, Barwa

Nie jest tajemnicą, że uwielbiam wszelkiej maści owocowo pachnące kosmetyki. W ostatnim czasie w mojej łazience zagościło kilka malinowych cudów, a wśród nich niepozorna kostka :) Na profilu Barwy, jednej z najstarszych polskich firm kosmetycznych, udało mi się wygrać naturalne mydełko o zapachu maliny. Pochodzi ono z limitowanej serii, której nie znajdziemy jeszcze w sklepach :)

W krainie MAKRO...

Dziś post z serii ekspresowych - zero czytania, dużo oglądania :) Wróciłam wczoraj z pracy tak wykończona, że marzyłam tylko o chwilce na kanapie. Zamiast tego dałam się namówić mężowi na rowerowy wypad po okolicy ;) A natura była niezwykle fotogeniczna ;)

***DIY*** Musujące kule (muffinki) do kąpieli domowej roboty :)

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam chwile kiedy po ciężkim dniu mogę choć na kilkanaście minut wyłożyć się w wannie pełnej pachnącej wody. I choć drogeryjne półki uginają się od kąpielowych umilaczy, lubię te zrobione własnoręcznie, przy pomocy dzieci. Dobra zabawa w gratisie gwarantowana ;) Dziś zatem przepis na musujące kule, a raczej muffinki do kąpieli :)

Błyśnij refleksem ;) Spray rozświetlający włosy Easy-Lites, Marc Anthony

W moim ostatnim chwalipięckim poście pokazywałam Wam spray rozświetlający włosy Easy-Lites, który udało mi się wygrać w konkursie "Błyśnij refleksem", organizowanym na profilu Marc Anthony. Spora część z Was, podobnie jak i ja sama, była ciekawa jego działania, nie pozostało mi zatem nic innego jak najszybciej go wypróbować ;)

Zasypana przesyłkami, czyli przegląd poczty :)

Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię oglądać/czytać wpisy z serii chwalipięckich, w których prezentujecie ciekawostki i nowinki o które wzbogaciłyście się w ostatnim czasie :) Kończący się tydzień i u mnie obfitował w przesyłki, zapraszam zatem na mały przegląd nowości :)

Balea, Beautiful Berries...czyli dłonie otulone koktajlem z owoców leśnych ;)

Kremów do rąk u mnie nigdy dość ;) Jak tylko uda mi się wykończyć jeden, już na jego miejsce trafiają dwa kolejne ;) No cóż zrobić, każdy ma jakieś uzależnienie...Krem do rąk marki Balea kusił mnie dodatkowo z jeszcze jednego powodu - w naszym pięknym kraju jest dość kiepsko dostępny, i właśnie dlatego postanowiłam go mieć :) Zapraszam zatem na słów kilka na temat kremu do rąk Beautiful Berries...

Lazur oceanu i delikatny piasek...Pierre Rene, Top Flex Longlasting 09 Sand Effect

Długo wzbraniałam się przed zakupem lakieru piaskowego, jakoś nie mogłam do końca przekonać się do tego efektu... Jednak pewnego dnia zostałam "wzięta z zaskoczenia" - moje dzieci z własnej nieprzymuszonej woli zakupiły rodzicielce pierwszy piasek :) Znając moje preferencje, wybrali kolor po który sama też pewnie sięgnęłabym w pierwszej kolejności - to bardzo zagadkowy turkus z numerem 09. W zależności od światła mieni się niebieskawo lub zielonkawo, a efekt piasku nie jest do końca matowy a delikatnie się błyszczy.

Fantazja limonkowo-malinowa...czyli ideał na upały :)

Idealne ciasto na upały? Na pewno nic z ogromną ilością tłustych mas, a wręcz przeciwnie - im prościej tym lepiej :) I obowiązkowo owoce sezonowe, bez nich nie wyobrażam sobie letniego pieczenia. Dziś zatem przepis na szybkie, proste i orzeźwiające ciacho, połączenie słodkich malin, kwaskowej limonki i ciasta ucieranego. Jednym słowem - fantazja limonkowo-malinowa :)

Soki Limmi jadą do...

Jak minął weekend? Mój, spędzony prawie w całości na wypadzie w góry, wyśmienicie :) Ale zgodnie z obietnicą zaraz po powrocie zasiadłam do wyłonienia czterech chętnych do przetestowania soków Limmi...Nie przedłużając, możliwość przetestowania będą miały:

Lato z Limmi + ekspresowe ROZDANIE :)

Dziś chcę Was zaprosić na recenzję zupełnie inną niż zwykle. Jakiś czas temu dzięki CreativeMagazine otrzymałam do przetestowania 100 % sok z limonek marki Limmi. Caipirinha - to było moje pierwsze skojarzenie, kiedy zaczęłam obmyślać zastosowanie tego cuda ;) Okazało się jednak, że jest ich znacznie więcej. Ja już wypróbowałam, ale że dzielić się lubię, mam i coś dla Was :)

Idealny mat, czy tylko jego obietnica? Paese, Specjalistyczny podkład pielęgnacyjny, matujący. Recenzja.

Jakie zadania powinien spełniać dobry podkład matujący? Przede wszystkim powinien perfekcyjnie kryć niedoskonałości oraz zapobiegać świeceniu się skóry przez wiele godzin. Ponadto nie zatykać porów, działać nawilżająco, kojąco oraz wygładzająco na skórę z problemami. Czy taki kosmetyk występuje w przyrodzie? Pod lupę wzięłam Specjalistyczny podkład pielęgnacyjny, matujący, od Paese. Czy ujął mnie swoim działaniem? - zapraszam do lektury :)

Czy maseczka lat może ująć?...Age Defense 3D skutecznie odmładzająca, Efektima

To już ostatnia z pięciu maseczek Efektimy, które w moje łapki trafiły jakiś czas temu :) Na zakończenie testów zostawiłam sobie najpotężniejsze działo - skutecznie odmładzającą Age Defense 3D. Jak się spisała, i czy obietnice z opakowania mają pokrycie w rzeczywistości? Zapraszam na recenzję oraz końcowy ranking :)

Sięgnęli DNA w czerwcu...

Byłam pewna, że w tym miesiącu moich zużyć będzie niewiele...Ale zawzięłam się w sobie i wykańczam po kolei pootwierane zapasy kosmetyków pod prysznic i szamponów, niektórym już naprawdę niewiele brakowało do końca a zajmowały miejsce ;) Zapraszam zatem na przegląd zdenkowanych w czerwcu :)