Kilka słów od producenta:
Skład kremu №5
Krem zawiera trzy naturalne składniki aktywne: olej arganowy, wodę oczarową 100% (Ecocert) i masło kakaowe. Dzięki zastosowaniu surowców o udokumentowanych właściwościach biologicznych, wzbogacanie receptury o dodatkowe witaminy i inne składniki aktywne nie było konieczne.
Działanie kremu №5
Dzięki obecności nienasyconych kwasów omega, tekoferoli i unikalnych steroli krem działa naturalnie przeciwzmarszczkowo. Hydrolat oczarowy łagodzi zmiany naczynkowe i obrzęki, działa stymulująco na komórki naskórka. Masło kakaowe oprócz swoich właściwości uszczelniających i regenerujących naskórek polepsza wchłanialność kremu.
Właściwości kremu №5
Emulsja ma bardzo delikatna konsystencję. Posiada swoisty, charakterystyczny zapach świeżych orzechów arganowych.
Przeznaczenie kremu №5
Polecamy do cery suchej i dojrzałej, w szczególności do pielęgnacji całej twarzy, w tym okolic oczu oraz szyi, dekoltu zarówno na dzień jak i na noc.
Krem nie posiada barwników, sztucznych substancji zapachowych oraz parabenów. Wszystkie substancje aktywne są pochodzenia naturalnego. Dzięki temu Mój krem №5 jest idealnym kosmetykiem do cery wrażliwej.
Moje wrażenia:
Esteci mogą poczuć pewien niedosyt, opakowanie kremu bowiem jest szalenie proste i ubogie w ozdobniki. Moim zdaniem jednak to plus - podkreśla naturalność kosmetyku. Plastikowy słoik wykonany został solidnie, ma podwójne ścianki i dno oraz szczelną zakrętkę. Prócz tego zabezpieczony został kapselkiem, który chroni produkt przed dostępem bakterii i innych niepożądanych gości ;)
Jak na kosmetyk naturalny przystało, krem ma krótką datę ważności. Zużyć musimy go w ciągu 8 miesięcy od daty produkcji, oraz 3 miesięcy od momentu otwarcia. Na spodzie opakowania znajdziemy naklejkę, na której umieszczono fabrycznie tę pierwszą informację. Moja skleroza natomiast kazała dopisać mi tam i ten drugi termin ;) Muszę jeszcze nadmienić, że krem robiony jest w niewielkich partiach i na pewno nie zalega w magazynie. Moja przesyłka była u mnie 21.09, a data produkcji to 18.09!
Kosmetyk ma dość jasny kolorek, coś pomiędzy ecru a kremowym. Jeśli chodzi o zapach, to przyznam że dość długo musiałam do niego dojrzewać ;) Producent zapewnia, że to aromat charakterystyczny dla świeżych orzechów arganowych, tych jednak nie miałam okazji nigdy wąchać. Długo nie mogłam go z niczym powiązać ale w końcu mnie olśniło - krem pachnie jak serwatka! Tuż po otwarciu słoiczka aromat był bardzo intensywny, teraz zaś, po blisko dwóch miesiącach nieco zelżał, z czego mój nos niezmiernie się cieszy ;)
Niezwykle zdziwiła mnie też konsystencja kremu. Nie jest ona bowiem gładką i jednolitą emulsją - w przyjemnie lekkiej, jakby odrobinę żelowej masie napotkać możemy sporo mniejszych i większych grudek. W żadnym stopniu nie jest to uciążliwe, w kontakcie ze skórą momentalnie się rozsmarowują i absorbują w nią. Krem jest wydajny, wystarczy go naprawdę niewielka ilość by pokryć dokładnie twarz i szyję. Wchłania się dość szybko jednak nie do całkowitego matu, dlatego stosuję go tylko jako krem na noc.
No i najważniejsze - działanie. Krem doskonale i dogłębnie nawilża skórę, stała się ona gładka i miła w dotyku. Ta zmiana widoczna była już po kilku użyciach, natomiast regularne i długofalowe stosowanie daje ich wiele więcej. Twarz wygląda zdrowo, skóra jest porządnie zregenerowana i odżywiona. Wszelkie niepożądane "niespodzianki" znikają dużo szybciej, zaczerwienienia czy przesuszone placki to też już tylko wspomnienie :) Świetnie sprawdza się także jako maska pod oczy ;) Dwa-trzy razy w tygodniu na noc nakładam go w te delikatne okolice słuszną warstewkę i pozostawiam do wchłonięcia. Rano skóra wokół oczu jest ładnie wygładzona i bardziej jędrna. Jeśli zaś chodzi o działanie przeciwzmarszczkowe kremu, najwięcej skorzystały "kurze łapki" i zmarszczki mimiczne - mam wrażenie że stały się płytsze. Głębsze bruzdy na czole pozostały jednak nietknięte.
Krem ma bardzo przyjazny skład. Jak widać jego nazwa to nie tylko słowa rzucone na wiatr - olejek arganowy znajdziemy już na drugim miejscu, tuż po hydrolacie oczarowym, który ma działanie antyoksydacyjne i przeciwzapalne. Dalej masło kakaowe, dzięki któremu krem ma takie świetne działanie nawilżające. Następne są woda, nawilżacze i na samym końcu konserwanty. Specem nie jestem, ale to chyba bardzo przyjemna lista ;)
Tytułem podsumowania zatem. Krem spełnił nadzieje jakie w nim pokładałam. Świetnie nawilża i regeneruje skórę, działanie to jest długofalowe. Nie zapchał mi porów, choć przyznam że początkowo ciut się tego obawiałam. Nie wywołał reakcji alergicznych, zauważyłam wręcz działanie przyspieszające gojenie drobnych ranek. Jest wydajny, używam go już prawie dwa miesiące a jeszcze trochę zostało. To produkt polski, o świetnym składzie i w przyjaznej cenie. To chyba wystarczające powody, by skusić się na jego zakup ;)
Moja ocena: 4,5 / 5
Cena: 37 zł / 50 ml
Ten i inne naturalne i ziołowe kosmetyki dostępne w SKLEPIE INTERNETOWYM FITOMED. Firmie serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania kremu. Pragnę jednocześnie zaznaczyć iż fakt, że otrzymałam go za darmo, nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.
Lubicie kosmetyki tej marki? Zdradźcie swojego ulubieńca :)
Ja jestem pod ogromnym wrażeniem kosmetyków Fitomed, takie niepozorne, a działają cuda
OdpowiedzUsuńdokładnie - niepozorne z wyglądu a tak dużo mogą :)
UsuńŚwietny kremik.
OdpowiedzUsuńooo fajny krem:) fitomed ma ogólnie dosyć ciekawe kosmetyki i przyjazne składy..:)
OdpowiedzUsuńzaparaszam na konkurs , piękna biżuteria do wygrania, proste zasady..:)
pozdrawiam:*)
za przyjazne składy najbardziej lubię tę firmę :)
Usuńnie znam kremiku wiec sie nei wypowiem..ale wyglada ciekawie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam go :) Niebawem też o nim napiszę :)
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na twoją recenzję :)
Usuńzaczynają mnie kusić te naturalne kremiki ;)
OdpowiedzUsuńwcale się nie dziwię ;)
UsuńBardzo ciekawy krem i ta firma wydaje mi się dość porządna :)
OdpowiedzUsuńto mój czwarty kosmetyk tej firmy, i jak na razie bez pudła :)
Usuńo proszę, to zastosowanie jako maska pod oczy bardzo mnie zaciekawiło, jednak skóra wokół oczu to mój najsłabszy punkt..
OdpowiedzUsuńspróbowałam z głupoty i po pierwszych rewelacyjnych efektach postanowiłam wdrożyć w życie na stałe :)
Usuńmoim ulubieńcem jest mgiełka różana;)
OdpowiedzUsuńdzięki za typ, zaraz o niej poczytam :)
UsuńWidzę, że warto się nim zainteresować :)
OdpowiedzUsuńwarto, ja jestem bardzo zadowolona :)
UsuńJe jestem oczarowana tą firmą, najchętniej spróbowałabym wszystko z ich logo.
OdpowiedzUsuńmnie też kusi coraz więcej kosmetyków z ich asortymentu :)
Usuńtego nie miałam ale lubi inne kremy Fitomed :)
OdpowiedzUsuńu mnie z kolei ten jest pierwszy... ale coś czuję że nie ostatni ;)
Usuńciekawy krem:)
OdpowiedzUsuńA mnie on nie zachwycił:(
OdpowiedzUsuńco cera to inne wymagania, szkoda że u Ciebie się nie sprawdził...
UsuńChętnie kiedyś go wypróbuję, bo pojawiają mi się pierwsze zmarszczki...
OdpowiedzUsuńprofilaktyka przede wszystkim :)
Usuńfitomed coraz bardziej mnie zaskakuje ;)
OdpowiedzUsuńbo ma czym, ich oferta jest świetna :)
Usuńskład ma cudowny:)
OdpowiedzUsuńTrochę obawiam się kosmetyków z olejkiem arganowym - nie wiem jak moja cera mieszana by na nie zareagowała :)
OdpowiedzUsuńmyślę że nie byłoby źle, w razie czego Fitomed ma w swojej ofercie i inne, typowe dla takiej cery kremy :)
UsuńKolejne cudo Fitomed! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą firmę.. ale żaden kosmetyk mi jakoś nie podchodzi i coś wywołuje :(
OdpowiedzUsuńmoże w końcu trafisz na ideał :)
UsuńNie znam tego kremu :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie fitomed powinien poprawić design sowich produktów. Jako blogerka znam wiele recenzji i większość jest pozytywnych więc może bym się skusiła, ale jako zwykły konsument nawet bym nie spojrzała na kosmetyk w takim opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńCo wcale nie umniejsza podejrzewam świetnemu działaniu :)
Usuńdlatego we wstępie o tym piszę... ja akurat jestem minimalistką i skąpa szata graficzna mi nie przeszkadza, ale pewnie znajdzie się sporo dziewczyn dla których będzie to mniejszy lub większy problem :)
UsuńBardzo lubimy kremy Fitomed:) ten znamy, super jest!
OdpowiedzUsuńfajnie że i u Was się sprawdził :)
UsuńChyba nie tylko ja jestem zachwycona kremami Fitomedu ;) Co prawda tej wersji nie miałam, ale pewnie kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńoj chyba nie tylko Ty, szczerze mówiąc czytałam mało negatywnych opinii na ich temat :)
UsuńJeśli działa na "niespodzianki" to muszę go sobie sprawić, bo ostatnio mam ich wysyp :(
OdpowiedzUsuńu mnie krem znacznie przyspiesza ich gojenie :)
UsuńNie znam ale tak go przedstawiłaś, że mam wielką ochotę wypróbować
OdpowiedzUsuńpróbuj i daj koniecznie znać jak sprawdza się u Ciebie ;)
UsuńZaciekawiłaś mnie nim! Bałabm się tylko, że nie zdążę wypróbować ze względu na moją sklerozę! :-(
OdpowiedzUsuńmoja skleroza też galopuje ale jak widzisz znalazłam na nią sposób ;)
Usuńja używałam kremu nr 3 ale teraz nie potrzebuję tak silnego nawilżania.
OdpowiedzUsuńtego nie znam ale zerknę z ciekawości na stronę Fitomedu i poczytam o nim :)
UsuńKosmetyki Fitomed są rewelacyjne. Co prawda nie miałam kremu nr 5, ale moja znajoma twierdzi, że to najlepszy krem jaki miała. Ja miałam nr 7 z kwasem mlekowym i był super ;)
OdpowiedzUsuńjeśli nr 7 działa równie dobrze jak maska-peeling K+K, która również ma w składzie kwas mlekowy, to wcale się nie dziwię że przypadł Ci do gustu :)
UsuńMam z tej serii peeling - maseczkę i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńmam ją i ja i jestem zachwycona!
UsuńFitomed ostatnio podbija serca blogerek, muszę kiedyś wypróbować ich kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńmyślę że i twoje serce zostanie podbite ;)
UsuńOooo jaka ciekawostka!
OdpowiedzUsuńA produkcja chyba odbywa się u nich na bieżąco skoro 18 wyprodukowali a 21 już miałaś :)
Chętnie bym wypróbowała :)