Porządne nawilżenie skóry to
podstawa mojej pielęgnacji, ten aspekt stawiam chyba wyżej niż
walkę ze zmarszczkami ;) Dużą wagę przykładam zatem do wyboru
dobrych kremów dających ukojenie i konkretne nawodnienie, nie
stronię też i od pielęgnacji pomocniczej typu serum czy wszelkiej
maści koncentraty pod różnymi postaciami. Jakiś czas temu w
moje ręce wpadła perełka nieznanej mi zupełnie wcześniej marki
Jean D'Arcel – ampułki Cure Beauty Intense z linii Preventive.
Dziś zatem zapraszam na ich recenzję :)
Od producenta:
Ampułki zawierają intensywnie nawilżający koncentrat substancji
aktywnych o podwójnym działaniu, dzięki buforom wilgoci z czystego Aloe
Vera i wyszukanym składnikom zdolnym do wiązania wody. W połączeniu z
uspokajającym działaniem ampułki przyczyniają się do wygładzenia skóry i
nadania jej miękkości. To efekt działania ekstraktu z alpejskiego
kulnika sercowatego, stymulującego system obronny przeciw przedwczesnemu
starzeniu. Przyczynia się on do tego, że skóra wzmacnia swą zdolność
do samoobrony, a cera przekonuje swoim odprężonym i optymalnie
wypielęgnowanym wyglądem.
Moja opinia:
Cenię firmy które sporą wagę
przykładają do opakowania kosmetyku – to może i mało istotny
detal ale jako wzrokowiec zwracam na ten fakt sporą uwagę :)
Dodatkowo mam wrażenie że świadczy to i o profesjonalnym podejściu
do potencjalnego klienta. W tym wypadku moje poczucie estetyki
zostało w pełni zaspokojone ;) Ampułki zamknięte zostały w
szykownym pudełeczku utrzymanym w stonowanej kolorystyce. Tekturka
jest gruba, pudełko zaś solidnie wykonane. Każda ampułka ma swoją
oddzielną przegródkę, co daje pewność że nic nie stłucze
się w czasie transportu. Na opakowaniu znajdziemy także podstawowe
informacje o produkcie w kilku językach oraz jego skład.
Wewnątrz znajdziemy cztery szklane
fiolki o pojemności 2 ml. Każda z nich na szyjce ma załamanie,
które zapewnia bezproblemową obsługę. Jeden szybki ruch
wystarczy by odłamać górną część i dostać się do wnętrza. Zawartość ampułki ma postać bezbarwnego płynu,
aplikuję go zatem najpierw w załamanie dłoni i dopiero później
na twarz. 2 ml to sporo, zatem jedna fiolka starcza mi na dwie
aplikacje – po jednej rano i wieczorem. Płyn szybko wnika w skórę,
nie spływa po niej i ładnie się trzyma. Do gustu przypadł mi
również zapach kosmetyku. Delikatny i zwiewny, z wyczuwalną
nutą kwiatowej elegancji. Z całą pewnością umila chwile
aplikacji ;)
Koncentrat sam w sobie stanowi wstęp
do podstawowej pielęgnacji twarzy, przygotowuje cerę do przyjęcia
kremów. Jednak i zastosowany solo sprawdza się świetnie.
Cera w kilka chwil po aplikacji staje się doskonale ukojona i
intensywnie nawilżona, mam wrażenie że kosmetyk wnika w głąb a
nie zatrzymuje się na wierzchniej warstwie skóry. Twarz
wygląda promiennie i świeżo a cera staje się miękka i
elastyczna. Po nałożeniu odpowiedniego kremu stan ten utrzymuje się
długi czas, wilgoć zostaje zatrzymana wewnątrz na optymalnym
poziomie a ja mogę zapomnieć o uczuciu ściągnięcia, pieczenia
czy przesuszenia.
W składzie koncentratu tuż po wodzie
znajdziemy sok z Aloe Vera ceniony za właściwości silnie
nawilżające, regenerujące i przeciwzapalne, który działa także antybakteryjnie i przeciwzmarszczkowo. Partneruje mu ekstrakt z
alpejskiego kulnika sercowatego ochraniający komórki
macierzyste skóry i zapewniający jej doskonałe działanie
antyoksydacyjne.
Przyznam że z pewną rezerwą
podeszłam do tego kosmetyku, byłam pewna że zaledwie cztery
ampułki nie dadzą zauważalnego i zadowalającego efektu. Tymczasem
produkt mile mnie zaskoczył a efekt jego działania widoczny jest
już po pierwszej aplikacji. Moja sucha skóra bardzo się z
nim polubiła ;) Jedyny minus który zauważam to niestety cena...
Moja ocena: 4,5 / 5
Cena: 50 zł / 4x2 ml
Dostępność: TUTAJ
Kosmetyk otrzymałam na spotkaniu blogerek dzięki:
Znacie kosmetyki tej marki? Co jeszcze możecie polecić?
Oj cena wysoka, ale lubię taką formę aplikacji :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo profesjonalnie :)
UsuńCena rzeczywiście nieco odstrasza.
też lubię się z taką formą aplikacji :)
UsuńFajnie, że jedyny minus to cena, którą swoją drogą można przeboleć, jeżeli produkt jest zadowalający :D
OdpowiedzUsuńco racja to racja ;)
UsuńTo może być ciekawe doznanie, zwłaszcza że wielbię produkty nawilżające :)
OdpowiedzUsuńKochana mam prośbę... Czy mogłabyś poklikać u mnie w linki w najnowszym poście z Dresslink ? Byłabym ogromnie wdzięczna ! :) Z góry dziękuję ! :)
poklikane :)
UsuńTrochę drogie, ale jeśli warto ;)
OdpowiedzUsuńDobrze nawilżona skóra wolniej się starzeje, mam takie wrażenie i w swojej pielęgnacji kładę największy nacisk właśnie na nawilżanie.
OdpowiedzUsuńwychodzę z tego samego założenia :)
UsuńCoś nie lubię pielęgnacji w tej formie. Zdaję sobie sprawę z zalet, ale i tak po kosmetyki w ampułkach sięgam niechętnie :)
OdpowiedzUsuńja z kolei lubię takie małe cudaki ;)
UsuńJeśli działa to warto zainwetować, chociaz ja zawsze stawiam na tańsze kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńgdzies widzialam:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak się u mnie sprawdzą :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie daj znać :)
UsuńJa na razie czekam na lato, żeby zastosować :D
OdpowiedzUsuńu mnie już lato, no prawie ;))
Usuńa moim zdaniem cena nie jest taka zła ^^
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą marką :) Szkoda, że ma w pudełeczku tylko 4 fiolki :D
OdpowiedzUsuńteż ubolewam ;)
UsuńCena rzeczywiście nie fajna, jak za 4 ampułki, ale skoro dobrze wpłynęła na cerę i działanie byłoby długotrwałe to warto ;)
OdpowiedzUsuńCena za cztery ampułki, dość wygórowana, ale ta druga pozycja w składzie dużo mówi :)
OdpowiedzUsuńotóż to ;)
UsuńCena niestety nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz spotykam się z tą marką
OdpowiedzUsuńSok z aloesu, to by się spodobało mojej skórze, gorzej z portfelem.
OdpowiedzUsuńprzyznam że nie miałam jeszcze takich ampułek więc chciałabym wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńCena jest minusem jednak czasem warto zaszaleć :)
OdpowiedzUsuńpewnie że tak ;)
Usuń