Na stronie Tołpy przeczytamy o nim:
Wiemy, że...
procesy odnowy skóry na ciele przebiegają
inaczej niż te na twarzy. Przede wszystkim wolniej i nieco dłużej.
Najlepsze co możemy wtedy zrobić, to stworzyć najbardziej komfortowe
warunki, by regeneracja nastąpiła jak najsprawniej.
Nasz dermokosmetyk
Konsystencja mleczka jest bardzo przyjemna - dość bogata i gęsta ale jednocześnie bezproblemowa do nałożenia. Świetnie rozprowadza się na skórze i błyskawicznie wchłania, fundując jej natychmiastową miękkość. Nie ma mowy o uczuciu lepkości, praktycznie od razu możemy wkładać ubranie nie ryzykując jego poplamienia. Uwiódł mnie także zapach balsamu - szalenie kobiecy, nienachalny ale wyraźnie wyczuwalny. Śmiem zaryzykować stwierdzenie, że przypomina jakieś dobre perfumy ;) Na skórze utrzymuje się jeszcze na długo po aplikacji.
Mleczko ma bardzo jasny, prawie biały kolor, jednak po jego wyciśnięciu okazuje się być delikatnie transparentnym. Po dłuższym wpatrywaniu się ujrzeć możemy mnóstwo mikroskopijnych drobinek w delikatnie różowawym kolorze. Na skórze są ledwie widoczne, fajnie ją rozświetlają, a efekt pięknie prezentuje się w słońcu. Nie ma on bynajmniej nic wspólnego z kiczem czy tandetą - wygląda subtelnie i naturalnie.
Kosmetyk ma bardzo przyjazny skład - nie znajdziemy w nim alergenów, silikonów, PEG-ów czy oleju parafinowego - uraczy nas za to roślinnymi składnikami aktywnymi czy borowiną. Jest łagodny dla skóry, nie wywołał u mnie żadnych podrażnień, uczulenia, wysypki czy innego paskudztwa.
Nasz dermokosmetyk
odnawia i regeneruje skórę, złuszcza
warstwę rogową naskórka o 20%. Silnie nawilża i zmniejsza utratę wody z
naskórka o 46% zaraz po zastosowaniu. Eliminuje szorstkość i wygładza
nierówności. Wzmacnia skórę, przywraca jej prawidłową jędrność i
zwiększa elastyczność o 12%. Poprawia koloryt skóry, przywraca jej
promienny wygląd i witalność.
Moim zdaniem:
Opakowanie mleczka to plastikowa butelka wykonana z porządnej jakości materiału - zaliczyła kilka upadków na łazienkowe płytki i nic na tym nie ucierpiała ;) Przeźroczyste ścianki dają podgląd zużycia produktu, unikniemy więc niemiłych niespodzianek. Aplikator z pompką jest precyzyjny i wygodny, dobrze dawkuje kosmetyk a jego otworek nie zapycha się w niehigieniczny sposób. Szata graficzna oszczędna, jedyny akcent kolorystyczny to fioletowe wstawki na butelce. Całość schowana w kartonik z mnóstwem, jak zawsze u Tołpy, przeróżnej maści informacji.
Moim zdaniem:
Opakowanie mleczka to plastikowa butelka wykonana z porządnej jakości materiału - zaliczyła kilka upadków na łazienkowe płytki i nic na tym nie ucierpiała ;) Przeźroczyste ścianki dają podgląd zużycia produktu, unikniemy więc niemiłych niespodzianek. Aplikator z pompką jest precyzyjny i wygodny, dobrze dawkuje kosmetyk a jego otworek nie zapycha się w niehigieniczny sposób. Szata graficzna oszczędna, jedyny akcent kolorystyczny to fioletowe wstawki na butelce. Całość schowana w kartonik z mnóstwem, jak zawsze u Tołpy, przeróżnej maści informacji.
Konsystencja mleczka jest bardzo przyjemna - dość bogata i gęsta ale jednocześnie bezproblemowa do nałożenia. Świetnie rozprowadza się na skórze i błyskawicznie wchłania, fundując jej natychmiastową miękkość. Nie ma mowy o uczuciu lepkości, praktycznie od razu możemy wkładać ubranie nie ryzykując jego poplamienia. Uwiódł mnie także zapach balsamu - szalenie kobiecy, nienachalny ale wyraźnie wyczuwalny. Śmiem zaryzykować stwierdzenie, że przypomina jakieś dobre perfumy ;) Na skórze utrzymuje się jeszcze na długo po aplikacji.
Mleczko ma bardzo jasny, prawie biały kolor, jednak po jego wyciśnięciu okazuje się być delikatnie transparentnym. Po dłuższym wpatrywaniu się ujrzeć możemy mnóstwo mikroskopijnych drobinek w delikatnie różowawym kolorze. Na skórze są ledwie widoczne, fajnie ją rozświetlają, a efekt pięknie prezentuje się w słońcu. Nie ma on bynajmniej nic wspólnego z kiczem czy tandetą - wygląda subtelnie i naturalnie.
Kosmetyk ma bardzo przyjazny skład - nie znajdziemy w nim alergenów, silikonów, PEG-ów czy oleju parafinowego - uraczy nas za to roślinnymi składnikami aktywnymi czy borowiną. Jest łagodny dla skóry, nie wywołał u mnie żadnych podrażnień, uczulenia, wysypki czy innego paskudztwa.
Na efekty działania mleczka nie trzeba długo czekać. Już po kilku dniach skóra odzyskuje elastyczność i optymalny poziom nawilżenia, jest miękka i miła w dotyku. Jej koloryt z czasem ulega wyrównaniu i ujednoliceniu a struktura wygładzeniu - znikają drobne nierówności . Jest wyraźnie zregenerowana i dobrze odżywiona a efekt ten jest trwały, nie znika nawet wtedy, gdy czasami zdarzy mi się zapomnieć o zaaplikowaniu balsamu. Jednym słowem skóra wygląda zdrowo i promiennie, i o to chodzi :)
Moja ocena: 5 / 5
Cena: 44,99 zł / 250 ml
Dostępność: drogerie, internet
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.
Macie swoich ulubieńców w tej kategorii? Pochwalcie się proszę :)
zachęciłaś mnie do kupna :)
OdpowiedzUsuńcała przyjemność po moje stronie ;)
UsuńLubię Tołpę, to mleczko wydaje się kolejnym ciekawym produktem :) najbardziej zaciekawiłaś mnie zapachem :)
OdpowiedzUsuńuwierz mi - jest niezwykle kobiecy i trwały :)
UsuńJeszcze nie miałam ;/
OdpowiedzUsuńzatem szczerze polecam!
UsuńTołpa ma świetne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą w całej rozciągłości wypowiedzi ;)
UsuńProdukty do pielęgnacji ciała od Tołpy zdobywają same przychylne opinie, muszę wreszcie je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńjestem pewna że nie będziesz żałować :)
Usuńja osobiscie za mleczkami nie przepadam ale musze wreszcie siegnac po cos z tołpy, żeby zaspokoić swoją ciekawość :)
OdpowiedzUsuńzacznij neutralnie - jakiś micelek albo szampon :)
UsuńNajbardziej zaintrygowało mnie to złuszczanie warstwy rogowej naskórka o 20%.. Naprawdę przydałby mi się taki kosmetyk.. :)
OdpowiedzUsuńi to nie jest obietnica bez pokrycia - skóra faktycznie pozbywa się stopniowo obumarłego naskórka :)
UsuńBardzo fajnie, że efekt jest taki długotrwały, to świadczy o na prawdę dobrym nawilżeniu :)
OdpowiedzUsuńsama byłam zaskoczona i bardzo mi się to podoba :)
UsuńCiekawy balsam a ostatnio nawet zerkałam na nie w Rossku :)
OdpowiedzUsuńpolecam, myślę że i Ty byłabyś zadowolona :)
UsuńU mnie w każdej Biedronce są całkiem inne tytuły - i te thillery jakoś tak przypadkowo dzisiaj natrafiłam :)
Usuńi tak się wybiorę - a nuż na coś trafię ;)
UsuńTo rzeczywiście zapowiada się na ideał, skoro mocno nawilża i efekt jest widoczny długo po użyciu ;)
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc nawet jakbym chciała to nie mam do czego się przyczepić ;)
UsuńW końcu to mała WIELKA pielęgnacja :)
OdpowiedzUsuńdokładnie tak - slogan trafiony w sedno!
UsuńNaprawdę fajnie się zapowiada:) Ja na razie namiętnie używam maseczki z olejkiem arganowym DELII i muszę przyznać, że póki co - jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńolejek arganowy rządzi :)
UsuńBędę musiała się koło niego zakręcić jak tylko wykończę z mamą balsam z Lirene chociaż do wielka butla ;P
OdpowiedzUsuńale we dwie dacie radę dwa razy szybciej ;)
UsuńNo tak, fakt tyle tylko że ze mnie straszny leń jeśli chodzi o smarowanie :PP
Usuńi we mnie czasami się odzywa ale od razu go zagłuszam ;)
UsuńUwielbiam to mleczko, myslę, nad kupnem kolejnej butelczyny ;)
OdpowiedzUsuńi ja z chęcią do niego wrócę jak skończę obecną butlę :)
UsuńTwoja recenzja jest bardzo zachęcająca :) Jestem w trakcie diety i ćwiczeń i zastanawiam się własnie nad jakimś dobrym balsamem, który wspomógłby ujędrnienie skóry. Ciekawa jestem czy i w tym kierunku by pomógł, może wypróbuję, kiedy już wykończę moje balsamy :)
OdpowiedzUsuńTołpa ma również sporo kosmetyków wyszczuplająco-ujędrniających, zajrzyj na ich stronę, z pewnością coś wybierzesz. ze swojej strony polecam ich koncentrat, naprawdę fajnie działa :)
UsuńTen kosmetyk zasługuje na tak piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńRince... :*
UsuńMocno zaprzyjaźniłam się z tym mleczkiem :)
OdpowiedzUsuńi u mnie znalazł się w gronie ulubieńców :)
UsuńNigdy nie używałam nic z Tołpy. :)
OdpowiedzUsuńciągle szukam ulubieńca, to mleczko muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńU mnie to mleczko świetnie się sprawdziło :) Moja skóra od razu go polubiła.
OdpowiedzUsuń