Od producenta:
Krem do rąk i paznokci ALOES nawilżający, zmiękczający do codziennej pielęgnacji i profesjonalnego masażu. Krem z aloesem wygładza skórę rąk i nadaje jej miękkość. Wspaniałe właściwości nawilżające aloesu są szeroko udokumentowane i nie wymagają rekomendacji. Na bazie ekstraktu tej cudownej rośliny została opracowana nowa formuła kremu łącząca działanie aloesu z odżywczo-regenerującymi i łagodzącymi właściwościami alantoiny. Korzystne oddziaływanie kremu na skórę rąk jest wynikiem obecności kompleksu multiwitaminowego powstrzymująсego procesy starzenia /witaminy А i Е/, stymulującego podział komórek naskórka /witamina D/, przyspieszającego gojenie i zmiękczenie skóry . Witaminy Н oraz z grupy В w połączeniu z keratyną wzmacniają płytkę paznokciową. Gliceryna kosmetyczna zmiękcza skórę a utrzymując wilgotność w komórkach przeciwdziała niekorzystnemu wpływowi czynników zewnętrznych. Krem działa szybko i skutecznie: wspaniale wchłania się i przyswaja, przenikając głęboko w skórę.
Moja opinia:
Krem zamknięty został w miękkiej tubie z elastycznego plastiku. Opakowanie jest giętkie, kosmetyk dobrze się wyciska, nie tworzą się na nim pęknięcia czy nieestetyczne załamania. Jedynie jego zamknięcie ciut pozostawia do życzenia - to zwykła zakrętka, a znacznie wygodniejsze byłoby to potocznie nazywane "na klik" - jest łatwiejsze do obsłużenia jedną czy świeżo nasmarowaną ręką. Szata graficzna miła dla oka, w neutralnych barwach, nawiązuje do głównego składniku kremu.
Zapach kremu jest dość charakterystyczny i przyznam, że na początku ciut mnie drażnił. Trudno mi go zdefiniować, na pewno jest w nim coś ziołowego. Nie wiem czy tak pachnie aloes w czystej postaci, nigdy nie miałam okazji go wąchać, ale inaczej sobie ten aromat wyobrażałam. Z czasem jednak mój nos przywykł do tego zapachu a nawet go polubił ;) Jest dość trwały, na dłoniach utrzymuje się dłużej niż chwilę po aplikacji :)
Konsystencja kosmetyku jest bardzo przyjemna - lekka a jednocześnie treściwa. Dobrze rozprowadza się na skórze i szybko wchłania. Otula dłonie delikatną warstewką, która jednak nie jest tłusta czy klejąca, daje natomiast uczucie wypielęgnowanych dłoni. Krem jest wydajny, już niewielka jego ilość pozwala na dokładne wysmarowanie dłoni.
A jak wypadła konfrontacja obietnic producenta z rzeczywistością? Niestety dość średnio... Krem dobrze nawilża, jednak efekt ten nie jest długotrwały i znika wraz z pierwszym myciem rąk. Wygładza, ale trudno się temu dziwić skoro parafinę znajdziemy w składzie już na drugim miejscu... Prócz niej silikony, konserwanty, i dopiero za nimi wyciągi roślinne. Nie zauważyłam także wpływu na szybkość gojenia się uszkodzeń, których zawsze pełno na moich dłoniach, czy jakiejś wyraźnej regeneracji skóry. Natomiast miło zaskoczyło mnie działanie kremu na płytkę paznokcia. Nie stosuję w tej chwili żadnej odżywki a są one dość mocne, nie łamią się i nie rozdwajają. Sprawdza się także w pielęgnacji skórek - po nałożeniu kremu można je szybko i bez problemów odsunąć patyczkiem.
Podsumowując zatem, uważam że krem z aloesem to typowy przeciętniak jakich wiele na drogeryjnych półkach. Nie wyróżnia się z tłumu niczym szczególnym, choć cena jest dość przyjazna więc można spróbować. W końcu każda skóra jest inna, i czego innego oczekuje ;)
Moja ocena: 3 / 5
Cena: 4-5 zł / 100 ml
Dostępność: bezproblemowa - drogerie, internet
Krem otrzymałam w ramach współpracy z drogerią UHOLKI.PL.
Też nie możecie obejść się bez kremów do rąk? Zdradźcie swoich ulubieńców :)
U mnie ten krem strasznie przesuszył skórę dłoni:(
OdpowiedzUsuńna przesuszenie nie mogę narzekać, ale jego działanie nie powala...
UsuńNie kusi mnie, mam już swoich ulubieńców w tej kwestii :)
OdpowiedzUsuńja ulubieńców też mam, ale lubię poznawać nowości ;)
UsuńJa kocham krem porzeczkowy The Secret Soap Store i na razie nie znalazłam mu godnego rywala :)
OdpowiedzUsuńkrem porzeczkowy powiadasz... niesamowicie mnie nim zaintrygowałaś ;)
UsuńNie dość, że pachnie przecudnie, jak pastylki pudrowe z dzieciństwa, to jeszcze nawilża dłonie jak żaden inny :))
UsuńJa w okresie jesień zima zużywam sporo kremów do rąk - aktualnie używam rumiankowy który do najgorszych nie należy ale za to jak intensywnie właśnie rumiankiem pachnie :) - a możliwe że na aloes skuszę się żeby wypróbować :)
OdpowiedzUsuńja zimą staram używać się bardziej odżywczych i regenerujących kremów :)
Usuńo proszę, też go miałam i również oceniam go jako średniaczka, raczej nie wrócę już więcej do tego kremu:)
OdpowiedzUsuńwidzę że moja opinia nie jest odosobniona ;)
UsuńNie używałam go nigdy ale może kiedyś się skuszę bo lubię testować coraz to inne kremy do rąk. Mam nadzieje, że u mnie lepiej sie spisze niż na 3. :)
OdpowiedzUsuńtez bardzo lubię poznawać nieznane mi wcześniej kremy :)
UsuńBardzo lubię kosmetyki Green Pharmacy. Przy okazji, zapraszam do mnie na konkurs. Do wygrania dowolnie wybrany naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńza włosowymi i ja przepadam :)
Usuńjuż zaglądam!
W sumie moje ręce nie są zbyt wymagające. Ale lubię kosmetyki z aloesem.
OdpowiedzUsuńmoje jeszcze też nie, ale jak zacznie się zima będą potrzebowały solidnej ochrony i regeneracji :)
UsuńPrzynajmniej nie jest drogi ;) A kremy do rąk najlepsze ma Avon :)
OdpowiedzUsuńja osobiście nie przepadam za ich kremami do rąk...
UsuńJa strasznie polubiłam krem evree ten czerwony. Świetnie nawilża dłonie :)
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji wypróbować więc może się skuszę ;)
UsuńSzkoda, że jest tylko średniaczkiem. Moim ostatnim ulubieńcem jest Anida, jestem od niej uzależniona ;)
OdpowiedzUsuńkurze, pierwszy raz czytam o takiej firmie, muszę nadrobić zaległości ;)
Usuńoj to nie dla mnie ten kremik, sliczne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńbardzo Ci dziękuję :)
UsuńMnie na dłuższą metę nie odpowiadał, niestety za słabo nawilżał.
OdpowiedzUsuńszkoda że i u Ciebie się nie sprawdził :(
UsuńMam wersję z jaskółczym zielem i jest świetny:)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawi mnie zapach tego kremu...
UsuńSzkoda, że przeciętnie
OdpowiedzUsuńno szkoda, ale co zrobić ;)
UsuńEch ze względu na parafinę wysoko w składzie i moją niechęć do kremów do rąk pewnie nie kupię... jedynym kremem, którego namiętnie używam (w okresie zimowym) jest Lipikar Xerand z La Roche Posay:)
OdpowiedzUsuńSuper sobie radzi, gry dłonie w niższych temp. się przesuszają. Polecam serdecznie:)
koniecznie muszę spojrzeć co to za cudo, moje dłonie zimą są dość wymagające ;)
UsuńTeż go niedawno testowałam, dosyć dobry krem, ale ta parafina rzeczywiście niepotrzebna.. podobno ten sam krem, ale o innym zapachu nie ma parafiny w składzie..
OdpowiedzUsuńwidziałam w ofercie producenta jeszcze trzy inne zapachy, o którym piszesz?
UsuńTeż go miłam i też średnio mi się spodobał ;(
OdpowiedzUsuńczyli moja opinia nie jest odosobniona... ;)
UsuńMam troszkę bardzo wysuszona skórę na rękach, może jakiś krem do rąk polecasz bo te co testowałam są zbyt słabe :)
OdpowiedzUsuńu mnie na mega przesuszenia sprawdza się czerwony Garnier do rąk zniszczonych
UsuńDla mnie, szczególnie teraz na zimę byłby zdecydowanie za słaby :/
OdpowiedzUsuńwydaje mi się ze i u mnie zimą się nie sprawdzi do końca...
UsuńNie używałam, ale za taką cenę możka spróbować-kremów do rąk nigdy dość.
OdpowiedzUsuńw zasadzie masz rację, ja chyba skuszę się jeszcze na jaskółcze ziele z tej linii...
UsuńHand care is so important and aloe is the best. Will you like to follow each other on GFC, FB or Twitter? Love
OdpowiedzUsuńNew Post Fashion Talks
Już same zdjęcia zachęcają do zakupu :)
OdpowiedzUsuńKremy do rąk idą u mnie jak woda, bardzo często kremuję ręce w ciągu dnia, nawet wtedy kiedy nie ma potzeby :) ot takie moje przyzwyczajenie. Za taką cenę warto wypróbować!
OdpowiedzUsuńja też mam takie małe "zboczenie" a kremy poutykane w różnych zakątkach żeby zawsze były pod ręką ;)
Usuńja zdecydowanie bardziej lubię wersję z jaskółczym zielem.
OdpowiedzUsuńtej nie znam ale już sama nazwa kusi ;)
UsuńMiałam jeden krem z tej serii i byłam bardzo z niego niezadowolona. Dosłownie 5 minut po jego użyciu moja skóra była przesuszona... Koszmar.
OdpowiedzUsuńno proszę, pamiętasz który dokładnie?
UsuńFajnie, że taki tani :) nie miałam okazji go używać, ale jest interesujacy !
OdpowiedzUsuńnigdy go nie miałam :)
OdpowiedzUsuńU mnie przesuszał dłonie :(, jednak najlepiej u mnie sprawdzają się mocno glicerynowe kosmetyki.
OdpowiedzUsuńciągle szukam ulubieńca.. a ten kremik, znając życie też kiedyś wypróbuję.. :)
OdpowiedzUsuń