Od producenta:
Nowy OLAY Total Effects Touch of Foundation – z dodatkiem podkładu Max Factor
Kosmetyki OLAY Total Effects zostały stworzone jako odpowiedź na 7 oznak starzenia się skóry:
- linie mimiczne i zmarszczki,
- nierówną strukturę skóry,
- szarą cerę,
- suchość skóry,
- nierówny koloryt skóry,
- plamy oraz popękane naczynka
- widoczne pory.
Moja opinia:
To mój pierwszy jak do tej pory krem marki Olay. Dostałam go wieki temu w prezencie, a że w tym czasie napoczętych miałam kilka innych, schowałam głęboko na dnie kosmetycznego kuferka i zapomniałam o jego istnieniu ;) Jakiś czas temu, podczas porządków, wychynął się nieśmiało spod sterty kosmetyków i przypomniał o swoim istnieniu. Używam go od kilku miesięcy więc doskonale wyrobiłam sobie w tym czasie o nim zdanie.
Krem otrzymujemy w dość nietypowym opakowaniu. To plastikowa walcowata tuba, zakończona sprytnym aplikatorem z pompką, zamykana przeźroczystą nasadką. Całość utrzymana w subtelnej, delikatnie złotawej kolorystyce z dodatkiem czarnych elementów. Krem zatem pięknie prezentuje się na łazienkowej półce i jest jej przyjemną ozdobą ;) Dodatkowa ochrona to kartonik, na którym znajdziemy komplet informacji oraz skład kosmetyku.
Krem fabrycznie został dodatkowo zabezpieczony maleńkim "pstryczkiem", który znajduje się u wylotu aplikatora. Niby błahostka, a jednak cieszy że producent zapewnia maksimum higieny - mamy pewność że nikt przed nami w produkt nie wtykał paluchów ;) Aplikator działa bardzo sprawnie, nie zacina się i co najważniejsze nie zatyka kremem. Jedno wciśnięcie pompki daje ilość odpowiednią na pokrycie równomierną warstwą całej twarzy.
W ofercie producenta znajdziemy dwa warianty kremu - do jasnej oraz średniej karnacji. Ja mam tę drugą opcję i trochę obawiałam się czy nie będzie zbyt ciemna. W cieplejszych miesiącach bowiem twarz mam muśniętą słońcem, jednak jesienią/zimą raczej nie należę do ciemnolicych ;) Kosmetyk jednak idealnie stapia się ze skórą, po nałożeniu jest praktycznie niewidoczny a jednocześnie przyjemnie wyrównuje koloryt cery. Nie tworzy przy tym efektu maski.
Kosmetyk ma niezwykle przyjemny zapach - delikatny i subtelny a przy tym kojarzący się z elegancją. Jego aplikacja zatem to prawdziwa przyjemność, tym bardziej że aromat utrzymuje się na skórze jakiś czas po nałożeniu, nie jest ulotny. I konsystencja kremu bardzo mi się spodobała - lekka, bezproblemowa do rozprowadzenia. Szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze lepkiej czy klejącej warstwy.
A jak wypadła konfrontacja obietnic producenta z rzeczywistością? Skóra na pewno zyskała idealny poziom nawilżenia. Nawet latem, po całodziennym wystawianiu jej na słońce, nie bywała przesuszona. Stała się jędrna i sprężysta, wydaje się także dużo gładsza. Dodatek podkładu sprawia, że jej koloryt się wyrównuje, przyjemnie maskuje nawet przebarwienia które rozpanoszyły się nieproszone na moim czole ;) Jeśli zaś chodzi o redukcję zmarszczek, to ja już przestałam wierzyć że jakikolwiek kosmetyk rozprawi się z nimi na dobre - to już zadanie dla chirurgów ;) Olay jednak delikatnie wygładza skórę i lekko "rozprasowuje" kurze łapki oraz linie mimiczne wokół ust. Z głębszymi zmarszczkami, zwłaszcza tymi na czole, nie radzi sobie jednak...
Podsumowując zatem, jestem szalenie zadowolona z efektów jakie daje Olay Total Effects. Idealnie nawilża, daje skórze równomierny koloryt, maskuje niedoskonałości. Jest bezproblemowy w aplikacji, trzyma się na skórze cały dzień, nie tworzy efektu maski. Z powodzeniem eliminuje nakładanie podkładu, skóra najzwyczajniej w świecie już go nie potrzebuje. W obliczu tych zalet jestem więc w stanie wybaczyć mu, że nie radzi sobie ze zmarszczkami. Bo jaki właściwie jest sens walki z upływającym czasem... ;)
Moja ocena: 5 / 5
Cena: 54,99 zł
Znacie ten, lub inne kosmetyki Olay? Co o nich sądzicie?
Tak myślę i chyba nie miałam jeszcze żadnego produktu z Olay, czas żebym się zapoznała z tą firmą :)
OdpowiedzUsuńja w zasadzie nie wiem czemu zwlekałam tak długo z jej poznaniem ;)
UsuńMiałam ten krem, ale mojego serca nie skradł... To fakt, kolor wyrównuje fajnie i świetnie nawilża ale do mojej cery się nie nadaje :( A szkoda ;)
OdpowiedzUsuńno szkoda że u Ciebie się nie sprawdził, z moją cerą bardzo się polubił :)
UsuńKurcze,zachęciłaś mnie. Wygląda jak krem BB ;)
OdpowiedzUsuńmasz rację, choć w ofercie firmy widziałam i typowe BB :)
UsuńBardzo fajnie, że się u Ciebie sprawdził:))
OdpowiedzUsuńJa niestety mam bardzo jasną karnację i nawet w Sephorze Panie miały wielkie trudności, żeby cokolwiek mi zaproponować:(
jestem naprawdę pod wrażeniem tego jak stapia się ze skóra... może ta jaśniejsza wersja byłaby odpowiednia dla Ciebie :)
Usuńjeszcze nic nie miałam z tej firmy ;(
OdpowiedzUsuńpolecam zatem wypróbowanie jej kosmetyków :)
UsuńJa chyba jednak wolę porządnie kryjące podklady :-) poza tym nie mam jeszcze zmarszczek ;D
OdpowiedzUsuńja lubię dać mojej skórze odpocząć i nie zawsze katuję ją ciężkimi podkładami :)
Usuńmoja mama używa i jest bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńfajnie że i u mamy się sprawdza :)
UsuńUżywam tego kremu ale jeszcze w starej wersji..Ja też jestem nim zachwycona..Bardzo porządny kosmetyk.
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam że to już jego kolejna wersja :)
UsuńKiedyś go miałam ale w poprzednim opakowaniu. Totalnie mnie rozczarował.
OdpowiedzUsuńno popatrz - jak to jeden kosmetyk potrafi wywołać skrajne emocje ;)
UsuńCiekawy krem, jednak nie wiem, czy u mnie sprawdziłby się i czy nie musiałabym położyć dodatkowej warstwy "tapety" :) I jestem ciekawa, czy u Ciebie w zupełności wystarcza ten kosmetyk jako krem i podkład, czy jeszcze dodatkowo nakładasz podkład:)
OdpowiedzUsuńnie nakładam już dodatkowo podkładu, taki efekt w zupełności mi wystarcza :)
UsuńNiestety nie miałam ale wydaje się bardzo ciekawym kosmetykiem i jak tylko trochę wyszczuplę swoje zapasy albo będzie na promocji :) to sobie go zakupię :)
OdpowiedzUsuńja dałam sobie bana na zakup nowych kosmetyków dopóki nie zużyję znacznej części zapasów które mam ;)
UsuńWydaje się być naprawdę fajnym produktem. Mam nadzieję, że w drogeriach znajdę próbki lub chociaż testery, bo z wielką przyjemnością bym go kupiła (jednak wcześniej chciałabym sprawdzić, jak zareguje na niego moja cera)
OdpowiedzUsuńmyślę że powinnaś dostać je bez problemów :)
Usuńmoja mam używa kremów Olay, ja się za kosmetykami Olay jeszcze nie rozglądam, ale dobrze wiedzieć, że jest wśród nich taka perełka:)
OdpowiedzUsuńpoleć mamie - powinna być zadowolona :)
UsuńJa nie używam, ale moja mama tak :)
OdpowiedzUsuńno proszę - to już kolejna mama która używa Olay ;)
UsuńNie znam tego specyfiku. Zachęciłaś mnie by przyjrzeć się mu bliżej.
OdpowiedzUsuńcała przyjemność po mojej stronie :)
Usuńja marzyłam kiedyś o tej podstawowej wersji, którą poleca Kasia ciasteczko na youtube. A teraz jeszcze bardziej chcę ten krem z podkładem ale długo nie kupię sobie kremu bo mam zapas i nie lubię jak się coś marnuje. Jednak będę o nim śnić i pewnie wymięknę gdy będzie promocja.
OdpowiedzUsuńteż jestem typem chomika - zawsze mam większe zapasy niż potrafię zużyć ;)
UsuńMam kilka próbek tego kremu, pora je zużyć bo leżą tylko i nabierają mocy prawnej ;)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak sprawdzi się u Ciebie :)
UsuńMiałam go, uważam, że to bardzo dobry krem. Chociaż kiedyś kupiłam opakowanie, które było przeznaczone na rynek rosyjski i polski już nie było takiego efektu.
OdpowiedzUsuńno proszę, nie miałam pojęcia że istnieją inne wersje na różne rynki...
UsuńMoja mama używała tego produktu i była bardzo, ale to bardzo zadowolona ! ;)
OdpowiedzUsuńczyli kolejna zadowolona użytkowniczka :)
Usuńtrzeba będzie spróbować :D
OdpowiedzUsuńPróbowałemw rossmannie ... strasznie gęsty i naperfumowany odrzucił mnie :((
OdpowiedzUsuńDodaje do obserwowanych
co kto lubi - mnie ten zapach szalenie się podoba :)
Usuńmialam krem z olay kiedys i bylam bardzo zadowolona, tego nie znam
OdpowiedzUsuńu mnie to debiut z tą firmą, ale już wiem że skuszę się i na inne jej kosmetyki :)
UsuńChętnie wypróbuję ten kremik:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że i u Ciebie się sprawdzi :)
UsuńAch ten upływający czas, każda z nas chce chyba jak najbardziej go spowolnić. Drogą do sukcesu jest prawdopodobnie tylko akceptacja :)Cieszę się, że znalazłaś fajny kosmetyk dla siebie , z którego jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńotóż to - akceptacja tego faktu to połowa sukcesu ;)
UsuńPierwsze słyszę o tym produkcie :) Ciekawa jestem koloru wersji dla skóry jasnej. Osobiście jednak pozostanę przy moich BB ;)
OdpowiedzUsuńpewnie będzie równie dobrze stapiał się z karnacją co ta wersja :)
UsuńCałe życie stosuję jeden podkład i jestem od niego tak uzależniona, że ciężko mi się skłonić do zakupu czegoś innego, chociażby do testów :)
OdpowiedzUsuńja z kolei lubię poznawać nowości i staram nie przywiązywać się do jednego produktu :)
UsuńTego nie stosowałam, ale bardzo lubię produkty Olay, krem pod oczy mnie bardzo zaskoczył, lubię także ich krem na dzień - świetne działanie ;)
OdpowiedzUsuńTwoja opinia mnie zachęciła do poznania także tego kremu :)
ja mam jeszcze krem pod oczy z dodatkiem korektora z tej samej linii, grzecznie czeka jednak w kolejce na swoją kolej ;)
UsuńKremik widziałam kiedyś. Przyznaję szczerze, nie stosowałam jeszcze żadnego produktu Olay :)
OdpowiedzUsuńpolecam zatem ten fakt nadrobić :)
UsuńCzasem myślałam o zakupie, ale ostatecznie zawsze wpadał w posiadanie moje inny kosmetyk... Chyba czas go wreszcie zakupić...
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że i u Ciebie spisze się na medal :)
UsuńJestem ogromnie ciekawa jak wygląda wersja jasna. Jestem niestety dosyć blada i większość produktów jest dl mnie za ciemna :(
OdpowiedzUsuńzerknij u siebie w drogeriach, powinni mieć testery :)
UsuńNie miałam jeszcze kosmetyku firmy Olay, nie licząc może jakichś próbek..
OdpowiedzUsuńja też wcześniej nie miałam styczności z marką :)
UsuńZbyt dużo parabenów i alkoholu w składzie, co nie jest fajne.
OdpowiedzUsuń