Kilka słów od producenta:
Łagodny dla skóry, peeling solny z drobinkami żurawiny. Oczyszcza, nawilża i głęboko regeneruje. Naturalny olej z nasion Moringa Oleifera nadaje skórze niezwykłej elastyczności. Witaminy C i E zapobiegają powstawaniu stanów zapalnych, wzmacniają procesy odnowy i regeneracji komórek skóry oraz hamują rozwój wolnych rodników. Lecytyna i kompleks HydromanilTM poprawiają stopień nawilżenia skóry, przywracając jej gładkość i jędrność.
INCI: Sodium Chloride, Brassica Campestris (Oleifera Oil), Silica, Hydromanil, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Lecithin, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Seed Powder, Parfum, D-Limonene, Benzylalcohol, Isoeugenol, Citral, Citronellol, Linalool, CI 26100, CI 61565 (200 g).
Moja opinia:
Cenię praktyczne opakowania kosmetyków kąpielowych. Ekoa wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom - peeling zamknięto bowiem w szerokim niskim pudełku. Wykonane z solidnego plastiku, zwieńczone aluminiową zakrętką - jest proste i zarazem efektowne. Niestraszne mu upadki z krawędzi wanny, a i dostać się do wnętrza jest niezwykle łatwo. Kosmetyk można wydobyć do ostatniego ziarenka bez większych kombinacji. Plus za foliowe zabezpieczenie chroniące peeling przed dostępem niepowołanych dłoni i tabuna bakterii. Jedynie banderolka pozostawia ciut do życzenia - pod wpływem wody nieestetycznie zaczyna się łuszczyć i odklejać...
Zapach peelingu ujął mnie od pierwszego użycia! Jest słodki, jednak nie w taki oczywisty sposób - wyraźnie wyczuć w nim można i bardziej wyrafinowane, kwaskowate nuty. Całość pięknie razem się komponuje. Aromat rozbrzmiewa podczas kąpieli, w kontakcie z wodą i ciepłem skóry nabiera na sile, uprzyjemniając tym samym chwile spędzone pod prysznicem :) Długo trzyma się skóry, tworząc na niej pachnącą otoczkę - wyraźnie można ją wyczuć jeszcze w kilka godzin po użyciu kosmetyku.
Konsystencja peelingu jest gęsta i mocno zbita, jednak dzięki dodatkowi oleju nie ma problemu z jego wydobyciem. Drobinki soli są niewielkich rozmiarów, jednak nie dajcie się zwieść pozorom - to naprawdę porządny zdzierak! Jego intensywność można regulować poprzez stopień zwilżenia skóry - im bardziej mokra tym poślizg lepszy a tym samym zdzieranie słabsze.W każdym wypadku jednak dobrze sunie po skórze, nie ucieka z niej i się nie zsuwa. Jest to peeling solny, wnika zatem we wszystkie zranione zakamarki skóry i dogłębnie je penetruje. Takie miejsca polecam omijać - szczypanie jest nieprzyjemne i mocno odczuwalne :)
Działanie kosmetyku przypadło mi do gustu. Rewelacyjnie zdziera martwy naskórek pozostawiając skórę idealnie gładką i miękką a także wyraźnie bardziej jędrną. Co istotne - efekt ten zauważalny jest już po pierwszym użyciu a z każdym kolejnym potęguje się. Dodatek olejku sprawia, że ciało zyskuje też optymalny poziom nawilżenia, który utrzymuje się praktycznie do następnej kąpieli. Skóra nie jest przy tym tłusta czy klejąca a jedynie otoczona przyjemnym gładkim filmem. Ponadto sam masaż usprawnia krążenie i w znacznym stopniu poprawia samopoczucie :)
W linii znaleźć można jeszcze sól do kąpieli oraz balsam i masło do ciała. Kusi mnie także Czekoladowa Pokusa - jej zapach byłby idealny na długie zimowe wieczory :)
Moja ocena: 4,5 / 5
Cena: 32 zł / 200 g
Dostępność: ten i pozostałe kosmetyki z linii Żurawinowa Odbudowa znajdziecie TUTAJ
Znacie kosmetyki marki Ekoa? Co polecacie?
Miałam wersję imbirową i zakochałam się w tym peelingu :)
OdpowiedzUsuńi ten zapach mnie ciekawi :)
UsuńJa bym chyba kochała, bo ja uwielbiam takie naturalne peelingi!! I jeszcze ten zapach! <33
OdpowiedzUsuńw zapachu naprawdę można się zakochać ;)
UsuńWygląda interesująco, a skoro tak ladnie pachnie i nie jest bardzo mocny, to może się na niego skusze, przy jakimś większym zamówieniu :)
OdpowiedzUsuńpolecam!
UsuńWygląda fajnie :-) Ale chyba wolałabym wersję imbirową, bo mam masło i zapach mnie ujął bardzo :-)
OdpowiedzUsuńnie znam wersji imbirowe ale czuję się skuszona ;)
UsuńOj taki peeling mi się marzy :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa zapachu. Z kosmetykami tej firmy nie miałam jeszcze do czynienia :)
OdpowiedzUsuńzapach uwodzi i uzależnia :)
UsuńMam Cytrynkowy w zapasach :)
OdpowiedzUsuńMuszę go w końcu wyciągnąć :)
jestem ciekawa czy przypadnie Ci do gustu :)
UsuńJakiś czas temu poznałam peeling o cytrusowym zapachu i cudny był, ten również kuszący jest :)
OdpowiedzUsuńdostałam próbkę peelingu cytrusowego - zapowiada się ciekawie :)
UsuńSkoro fajny z niego zdzierak to z chęcią bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńpolecam!
UsuńNie znam tych kosmetyków <3
OdpowiedzUsuńu mnie też się sprawdził:)
OdpowiedzUsuńczytałam :)
Usuńuwielbiam takie mocne ździeraki, a do tego ten piękny zapach.. :)
OdpowiedzUsuńCiekawy nie powiem.
OdpowiedzUsuńŻurawina myślę, że by mi się spodobała :) Nigdy jeszcze nie miałam kosmetyków tej firmy :) Ja od UiZ dostałam tabletki Pure Collagen :P
OdpowiedzUsuńzatem życzę udanych testów :)
Usuńcudowne zdjęcia, jeszcze nie miałam produktów ekoa
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
UsuńNigdy nie miałam okazji testować kosmetyków tej firmy ale chętnie bym wypróbowała jakiś peeling :)
OdpowiedzUsuńteż mam go testowac.. ale nie wiem czy kiedykolwiek do mnie dotrze ;)
OdpowiedzUsuńa gdzie go upolowałaś? może napisz maila w tej sprawie...
UsuńOstatnio mam fazę na wszystko co żurawinowe, więc myślę że by mi się spodobał. Dodatkowo to opakowanie jest dla mnie urocze ;)
OdpowiedzUsuńurocze i bardzo praktyczne!
Usuńteż załapałam się do Wielkiej Akcji Testowania i dostałam peeling ekoa, ten o którym piszesz na samym końcu- czekoladowy:D
OdpowiedzUsuńjestem go niesamowicie ciekawa - czekam na recenzję :)
UsuńZapach musi być bajeczny, a konsystencja prezentuje się niezwykle ciekawie. Ostatnio lekko się uzależniłam od peelingów :)
OdpowiedzUsuńi mnie dopadło to uzależnienie ;)
Usuńnie znam firmy, ale uwielbiam takie produkty, moimi ulubieńcami są peelingi fresh&natural
OdpowiedzUsuńtych z kolei nie znam ja, będę musiała się im przyjrzeć :)
UsuńMusze w końcu coś od nich wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńMiałan ten sam peeling i moja opinia o nim jest zupełnie odwrotna, ale jak tak patrze, to mój mial wg inną konsystencję i kolor... moze miałam jakiś po terminie czy coś?..
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia czemu tak się u Ciebie nie sprawdził... może faktycznie był jakiś felerny?
UsuńZapach jest mega<3 miałam!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:)
Obserwujemy?;>
Nie znam kosmetyków tej marki ale z pewnością bym pokochała :)
OdpowiedzUsuńteż tak myślę ;)
UsuńBardzo chętnie bym wypróbowała, zwłaszcza tą czekoladową wersję <3 :D
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze kosmetyków tej marki, ale peeling prezentuje się bardzo zachęcająco - muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
polecam i dziękuję :*
UsuńOj taki peeling to bym chętnie wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi a ten wydaje się dość ciekawy choć nigdzie mi jeszcze nie wpadł w oko :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale widzę już na którymś blogu i powiem, że zachwyca mnie jego konsystencja, aż mam ochotę go wypróbować.
OdpowiedzUsuńPolecam Ci Czekoladowa Pokusę - obłędnie pachnie i jestem w niej zakochana od pierwszego powąchania :)
OdpowiedzUsuńten zapach kusi mnie tak mocno, że na pewno wypróbuję ;)
Usuń