Od producenta:
Wysokiej jakości kredka do makijażu typu Smoky Eyes. Odpowiednia konsystencja pozwala zarówno na delikatne podkreślenie konturu oczu, jak i na wykonanie pełnego makijażu bez użycia cieni. Kredka nie wysusza i nie drażni powiek. Posiada formułę nawilżającą 24h oraz pielęgnującą witaminę E.
Gąbkowy aplikator z lateksu idealnie rozciera kreskę niezbędną w makijażu smoky eyes.
Kredka jest dostępna w 3 klasycznych kolorach: czarnym, brązowym i szarym.
Moja opinia:
Przyznam bez bicia, że podeszłam do niej ciut sceptycznie - po niemiłych doświadczeniach z identyczną kredką konkurencyjnej firmy miałam dość takich wynalazków. Babska ciekawość robi jednak swoje, do tego te obietnice producenta... ;) Stalowoszare, miłe dla oka smukłe opakowanie zakończone zostało w dwojaki sposób - z jednej strony znajdziemy rysik, z drugiej gąbeczkę. Ten pierwszy jest przyjemnie miękki i kremowy, łatwo sunie po powiece, pozwalając w zależności od potrzeb stworzyć cieniutką bądź nieco grubszą kreskę. Łatwo i szybko można go zatemperować.
Obawiałam się gąbeczki - nie lubię tych twardych, które lubią drażnić powiekę... Ta na szczęście jest inna - przyjemnie elastyczna, miękka i odpowiednio giętka. Wystarczy naprawdę delikatnie docisnąć by równomiernie rozetrzeć kolor. A jeśli przy kolorze jesteśmy. Mój odcień oznaczono numerem 201, w zamierzeniu jest to klasyczna czerń. I tak też wygląda w opakowaniu, jednak po zetknięciu ze skórą daje grafitowy odcień, na pewno nie jest kruczoczarna. Niby mankament, ja jednak polubiłam ten kolorek - ładnie współgra z moją tęczówką a nie mam jeszcze takiego w kolekcji ;)
Pigmentacja na średnim poziomie, trzeba kilka razy przesunąć po powiece by efekt był zadowalający. Trwałość kredki zdecydowanie na plus - nie próbowałam czy wytrzymuje obiecane 24 godziny ;) ale zdecydowaną większość dnia tak. Nie odbija się na górnej powiece, nie rozmazuje, nie tworzy nieestetycznych plam. Z założenia wodoodporna i coś w tym rzeczywiście jest - niestraszny jej śnieg czy niespodziewana mżawka (na cięższe testy się nie pokusiłam). Jednocześnie łatwo ją usunąć tak micelkiem jak i mleczkiem do demakijażu - schodzi szybko i bez większych problemów.
Kredka nie podrażnia moich wrażliwych oczu, nie powoduje łzawienia czy innych niepożądanych reakcji. Jest świetna zarówno na co dzień, jak i do mocniejszego podkreślenia oka na wieczorne wyjście. Ładnie współgra z cieniami, delikatnie się z nimi łączy na powiece i nadaje oku ładnego szlifu. Idealnie nadaje się także do stosowania solo, w połączeniu z wytuszowanymi rzęsami daje bardzo naturalny efekt. Miękki rysik pozwala na szybką aplikację i wybacza błędy a gąbeczka pozwala je szybko skorygować ;)
I mała próbka jak prezentuje się na oku:
Kredka Art de Lautrec mile mnie zaskoczyła :) Choć kolor odbiega nieco od obiecanego przez producenta polubiłam się z nim. Śmiesznie niska cena sprawia, że zastanawiam się jeszcze nad zakupem jej brązowej wersji :)
Moja ocena: 4,5 / 5
Cena: 7 zł / 1 g
Dostępność: TUTAJ
Kredkę Art de Lautrec otrzymałam w ramach współpracy z drogerią UHOLKI.PL .
Znacie kredki tej firmy? Jak spisują się u Was?
Świetna kredka, ale firmy wcześniej nie znałam.. P.S. Wspaniałe zdjęcia !:)
OdpowiedzUsuń:* dziękuję
Usuńja firmę poznałam za sprawą tuszu i powiem szczerze że warto się jej przyjrzeć :)
Ja wolę jednak bardziej napigmentowane czarne kredki
OdpowiedzUsuńteż chętnie po takie sięgam, ale efekt jaki daje ta podoba mi się :)
UsuńZ produktami tej formy nie miałam styczności, ale kredka ładnie wygląda. Osobiście częściej stosuję cień jako eyeliner ;)
OdpowiedzUsuńteż mi się zdarza, zwłaszcza jeśli chcę zaszaleć z kolorem :)
UsuńEfekt jaki można uzyskać z jej pomocą jest naprawdę świetny:))
OdpowiedzUsuńnajlepsze jest to, że sprawdza się zarówno na dzień, jak i na wieczór :)
Usuńładne oczko!
OdpowiedzUsuńdziękować :)
UsuńRzeczywiście, na oku wygląda ślicznie :) Nienachalnie podkreśla urodę :)
OdpowiedzUsuńtak, efekt daje delikatny ale wyraźny :)
Usuńja mam brązową, którą opisywałam wczoraj... niestety nie sprawdziła się tak dobrze :(
OdpowiedzUsuńidę poczytać bo też miałam na nią ochotę...
UsuńU mnie każda czarna kredka jest mile widziana, więc chętnie bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
Usuńjest naprawdę fajna!
OdpowiedzUsuńładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńNie znam firmy ale efekt daje ladny :) Pasuje Ci :) Mialam taka kredke z inglota ale gabeczka byla twarda jak kamien :/
OdpowiedzUsuńja miałam podobnie z kredką z Eveline - gąbka była beznadziejna...
UsuńPiękne zdjęcia i ciekawa ta kredka :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś podobną kredkę z MF. Lubiłam ją ;)
OdpowiedzUsuńtakie rozwiązanie jest bardzo funkcjonalne :)
UsuńJa się przekonałam do kredek i wolę je zdecydowanie bardziej niż eyelinery :-)
OdpowiedzUsuńu mnie nie ma jednoznacznego zwycięzcy ;)
UsuńKolor mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńmnie też :)
Usuńfajna ta kredka :)
OdpowiedzUsuńNa początek napisze, że zachwyciły mnie zdjęcia, naprawdę piękne :) Ja zdecydowanie wole kredki niż linery, ale na razie mam kilka, więc nie bedę dokupywać kolejnych :)
OdpowiedzUsuńślicznie dziękuję :*
Usuńja w kredkach cenię to, że wybaczają brak precyzji ;)
Ah jakie piękne oko ;)
OdpowiedzUsuńKredek jakoś nie umiem używać, w ogóle kreski mi średnio wychodzą i rzadko je miewam na oczach :) A zdjęcia jak zawsze śliczne, te piórka rewelacja! :)
OdpowiedzUsuńmnie kreski dużo prościej wychodzą kredkami właśnie ;)
Usuńnie znam tej firmy, ale chętnie bym się pokusiła o nią :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
jak zawsze zachwycam się Twoimi zdjęciami, piękne są.
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
Usuńbardzo fajnie wyglada,mam podobny model tylko ze wykrecana ;)
OdpowiedzUsuńja mam wykręcaną z Eveline ale nie jestem z niej zadowolona...
UsuńWOW ! Genialne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńEfekt jest bardzo ładny;)
OdpowiedzUsuńPo takie kredki sięgam bardzo, bardzo rzadko :/
OdpowiedzUsuńja z kolei bardzo lubię :)
UsuńJejku, ja już nie pamiętam kiedy ostatni raz używałam czarnej kredki .. :P
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy..
OdpowiedzUsuńJa mam kredkę z gąbeczką z Inglota, ale ta gąbeczka jest do niczego, twarda, nie rozciera tylko ściera całkowicie... bubel..
dokładnie tak samo zachowuje się gąbka w kredce Eveline...
UsuńBardzo podoba mi się efekt :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, można się rozmarzyć :D
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje na oku (i w ogóle) ta kredeczka.
Faktycznie ładnie się prezentuje na oku :)
OdpowiedzUsuń