Od producenta:
Pianka do higieny intymnej Szałwia i Lawenda
Delikatna pianka do codziennej higieny intymnej z ekstraktami roślinnymi jest nowoczesnym preparatem o specjalnej, szczególnie lekkiej konsystencji. Zapewnia odczucie komfortu i świeżości. Posiada wspaniałe właściwości odświeżające i antyseptyczne. Łatwo się zmywa, nie wysusza skóry, łagodzi podrażnienia, współdziała z naturalnym poziomem PH miejsc intymnych, przeciwdziała powstawaniu infekcji. Nie zawiera mydła. Idealnie dostosowana do wrażliwej skóry. Zalecana do higieny intymnej zarówno kobiet jak i mężczyzn.
Żel do higieny intymnej Rumianek i Alantoina
Żel do higieny intymnej dla skóry wrażliwej. Do codziennej higieny intymnej. Nie zawiera mydła. Myje i nawilża. Delikatnie pielęgnuje. Daje uczucie komfortu i świeżości. Wygodny w użyciu. Naturalny odczyn zgodny z pH okolic intymnych chroni przed podrażnieniami. Ekstrakt rumianku lekarskiego łagodzi podrażnienia, działa antybakteryjne i przeciwzapalne, alantoina przyspiesza gojenie drobnych ubytków śluzówki.
RUNDA I - OPAKOWANIE
Jak już wspominałam design kosmetyków marki bardzo mi się podoba. Utrzymane w klimacie retro, nawiązujące odrobinę do specyfików aptecznych, mają wiele uroku. Te dwa różnią się zasadniczo, ale tylko kształtem. Pianka zamknięta została w smukłej i dość wysokiej butli zakończonej fikuśnym aplikatorem. Za jego wciśnięciem kosmetyk zmienia swą postać z całkowicie płynnej na lekką piankę. Działa bez zarzutu, nie zacina się. Żel z kolei znajduje się w butli sporo szerszej, lekko obłej. Pompka dozująca i w tym wypadku sprawnie aplikuje kosmetyk. Szata graficzna w obu przypadkach bardzo delikatna, nawiązuje do głównych składników specyfików.
RUNDA II - ZAPACH
Zapachy obu kosmetyków, jak łatwo się domyślić, są delikatnie ziołowe jednak diametralnie różne. I śmiało mogę powiedzieć, że podzieliły domowników na dwie frakcje ;) Żel pachnie przede wszystkim rumiankiem, jednak na dalszym planie wyczuwam w nim coś wytrawnego i klasycznego, rzekłabym nawet męskiego. I rzeczywiście, to ten aromat dużo bardzie przypadł do gustu moim panom. Pianka natomiast to zdecydowana ale nie do końca oczywista lawenda, złagodzona bowiem odrobinę została lekko słodkawym aromatem - zakochałam się w tym miksie od pierwszego użycia :) Oba są trwałe - wyczuwam je na skórze jeszcze jakiś czas po jej osuszeniu.
RUNDA III - KONSYSTENCJA, WYDAJNOŚĆ
Żel to chyba najbardziej popularna forma kosmetyku jeśli chodzi o pielęgnację okolic intymnych. I tutaj nie ma niespodzianki - przyjemnie gęsty a jednocześnie dający bez problemów rozprowadzić się na ciele, nie spływa ze skóry i dobrze się pieni. Natomiast jeśli chodzi o piankę to jest to dla mnie swego rodzaju nowość w tym temacie, miałam wcześniej styczność tylko z jedną, innej firmy. Jest niezmiernie puchata a przy tym gęsta i trwała, nie znika tuz po wyciśnięciu. Nie ślizga się po skórze, szybko i skutecznie ją oczyszcza. Oba kosmetyki są bardzo wydajne - wystarczy porcja z jednego wciśnięcia pompki aby dokładnie umyć intymną strefę.
RUNDA IV - SKŁAD, DZIAŁANIE
Na moje laickie oko pianka ciut prowadzi w tym temacie - ekstrakty z szałwii i lawendy znajdziemy dość wysoko w składzie, na czele listy również łagodzące alantoina i pantenol. W żelu ekstrakt z rumianku dopiero w połowie składu, tuż obok alantoiny. Oba kosmetyki zawierają zarówno SLS jak i alkohol benzylowy, przyznam że zwłaszcza tego drugiego nieco się obawiałam. Jak się jednak okazuje najmniejszej krzywdy mi nie wyrządził, skóra nie jest przesuszona czy w jakikolwiek inny sposób podrażniona. Oba kosmetyki polubiłam za łagodne a jednocześnie skuteczne działanie. Porządnie i na długo odświeżają okolice intymne, łagodzą podrażnienia, przyjemnie nawilżają delikatną w tych miejscach skórę.
Nie jestem w stanie wskazać zdecydowanego faworyta wśród tych dwóch kosmetyków, choć szala nieznacznie przechyla się na stronę pianki ;) Zdecydowanie bardziej "mój" zapach i innowacyjna postać kosmetyku dają jej tę maleńką przewagę. Jeśli jeszcze nie miałyście okazji ich poznać warto wypróbować. Porządne działanie, świetna wydajność, atrakcyjna cena - to wszystko sprawia, że ja sięgnę po nie z pewnością jeszcze niejednokrotnie i chętnie wypróbuję inne wersje zapachowe.
Cena: ok. 7 zł / 150 ml (pianka) i 370 ml (żel)
Dostępność: sklep internetowy Green Pharmacy, drogerie i markety stacjonarne
Kosmetyki do testów otrzymałam od Klubu Elfa Pharm. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej opinii.
Miałyście okazję poznać te kosmetyki? Jak spisały się u Was?
oba produkty bardzo fajne, chętnie się im przyjrzę :)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
Usuńnie miałam jeszcze nigdy pianki do higieny intymnej ! Muszę to zmienić :D
OdpowiedzUsuńmnie bardzo służy taka formuła :)
Usuńpianki, co prawda do twarzy uwielbiam i używam, lubię taką formę aplikacji, więc i za tą intymną muszę się rozglądnąć
OdpowiedzUsuńcałuski
te do twarzy też miałam okazję już jakiś czas temu wypróbować i bardzo się z nimi polubiłam :)
UsuńZaraz skończę Lactacyd i chyba się skuszę na któryś z tych produktów :-)
OdpowiedzUsuńdaj koniecznie znać jak się sprawdzają :)
UsuńPianka wygląda interesująco. Nie wykluczam że się skuszę :)
OdpowiedzUsuńten żel miałam i bardzo go lubiłam, piankę chętnie poznam przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńja w pierwszej kolejności sięgnę jeszcze po wersję z zieloną herbatą :)
UsuńPiankowa konsystencja to rzeczywiście coś odmiennego :)
OdpowiedzUsuńi bardzo przyjemnego w używaniu :)
UsuńZnam żel GP i bardzo go lubię:)
OdpowiedzUsuńfajnie że i u Ciebie się sprawdza :)
UsuńNie miałam jeszcze okazji ich używać niestety:(
OdpowiedzUsuńnie miałam ich jeszcze :)
OdpowiedzUsuńCiekawe te kosmetyki - choć jestem wierna swojemu Lactacydowi, to chyba pokuszę się o wypróbowanie któregoś z tych dwóch kosmetyków;)
OdpowiedzUsuńja też jakiś czas temu porzuciłam swoje kilkuletnie przyzwyczajenia i nie żałuję :)
UsuńI ja miałam przyjemność testować oba te produkty :)
OdpowiedzUsuńJak Ty, nie mogę zdecydować, czy pianka, czy żel bardziej przypadł mi do gustu ;)
jak dobrze wiedzieć, że nie tylko ja taka niezdecydowana jestem ;)
Usuńod lat jestem wierna płynom intima ziaja, ale od kilku dni myślę czy nie spróbować czegoś nowego, może właśnie czegoś z green pharmacy:)?
OdpowiedzUsuńja też pół życia używałam tej serii Ziaji :)
UsuńMam żel a pianki nie miałam jeszcze...
OdpowiedzUsuńja bym pewnie wybrała rumiankowy żel, bo lawenda to raczej za mocny dla mnie zapach. Do rumianku mam większe zaufanie myjąc tamte okolice :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wypróbuję z ciekawości obydwa produkty ;)
OdpowiedzUsuńchyba by mi było jedno, który produkt, bo oba mają pompkę :D
OdpowiedzUsuńpompka to ogromny plus w tego rodzaju kosmetykach :)
Usuń
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty do włosów tej firmy :)
i moje włosy bardzo je lubią ;)
Usuńta pianka kusi mnie juz dluui czas
OdpowiedzUsuńchyba mnie przekonałaś ;]
OdpowiedzUsuńPianka czeka w moich zapasach:)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak sprawdzi się u Ciebie :)
Usuńbardzo podobają mi się te opakowania, a piankę z chęcią bym poużywała:)
OdpowiedzUsuńopakowania są urocze :)
UsuńMam żel do higieny int, i jest całkiem przyjemny ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich, ale pianka kusi. Ja jakiś czas temu zdecydowałam się nie zmieniać żelu do higieny intymnej i trzymać się jednego, który mi służy.
OdpowiedzUsuńPianka kusi. Na żel na pewno się nie zdecyduję z racji rumianku, na który mam uczulenie :/
OdpowiedzUsuńsą i inne wersje zapachowe :)
Usuńnie znam w ogole tej firmy ale czuje sie zachecona :) dawno nie czytałam tak rzetelnej recenzji :)
OdpowiedzUsuńniezmiernie mi miło :)
UsuńPianka wydaje się ciekawsza, mimo że nie używałam żadnego z kosmetyków. Lubię gęste i zbite pianki. Myślę, że przypadłaby mi do gustu, ale chyba jednak żel wygrał by swoją tradycyjnością :)
OdpowiedzUsuńczasami warto coś zmienić ;)
UsuńTeż testuję, akurat u mnie pianka zupełnie się nie sprawdziła. Za to drugi kosmetyk mam inny, mydło do higieny intymnej z zieloną herbatą. Ten jest już bardzo fajny, delikatny :)
OdpowiedzUsuńo proszę, nie znam tego mydła które Tobie przypadło w udziale :) muszę się za nim rozejrzeć :)
UsuńZ pianką do higieny intymnej się jeszcze nie spotkałam, ale chyba jednak pozostanę przy żelach ;) Fajnie, że napisałaś tak szczegółowo akurat o GF, bo mam zamiar zakupić taki żel w miejsce używanej dotychczas Ziaji - nie, żeby coś było nie tak, ale mam kaprys na jakieś zmiany :D
OdpowiedzUsuńto dokładnie jak ja jakiś czas temu ;)
UsuńOba wydają sie ciekawe, ale ja raczej wybrałabym żel. Głównie dlatego, że golę się też na takim żelu ;)
OdpowiedzUsuńa ja zawsze podkradam piankę do golenia mężowi :)
UsuńPodoba mi sie pianka, jednak to cos nowego :)
OdpowiedzUsuńJa też bym się chyba przybliżyła w stronę pianki, lubię taką konsystencję i w ogóle jestem jej ciekawsza :)
OdpowiedzUsuńdokładnie te same aspekty zwyciężyły i u mnie :)
UsuńPo tę piankę koniecznie muszę sięgnąć :)
OdpowiedzUsuń