Niewielkich rozmiarów kostka wygodnie leży w dłoni, podczas kąpieli nie wyślizguje się z wilgotnych rąk. Wygląda na ciętą z bloku, lecz jej początkowo "ciosany" kształt szybko staje się opływowy ;) Ponieważ to swego rodzaju prototyp, brakowało mu kartonowego czy foliowego opakowania, zdobiła je jedynie banderolka z logo firmy i nazwą. Nigdzie też nie znalazłam składu, więc na słowo muszę uwierzyć producentowi, że jest naturalny ;)
Aromat malinowy jest wyraźnie wyczuwalny, jednak nie ma w nim cienia sztucznej nuty. Zapach jest dyskretny, a na skórze utrzymuje się jeszcze jakiś czas po wyjściu spod prysznica. Zatopione wewnątrz drobinki peelingujące są maleńkie ale ostre jak igiełki. Mam raczej wrażliwą skórę, więc odrobinę bałam się czy mydło jej nie podrażni. I tutaj miłe zaskoczenie - nie robi jej nawet najmniejszej krzywdy ;)
Mydło nie pieni się zbyt obficie, ale to akurat świadczy na plus - informacja o naturalności składników zdaje się potwierdzać :) Początkowo miałam problem z pomysłem na użycie - namydlanie najpierw gąbki czy myjki mijało się z celem, drobinki bowiem zostawały w kostce i z działania peelingującego były nici...Postanowiłam zatem myć się bezpośrednio kostką, i sposób ten w pełni zdaje egzamin :)
Skóra po użyciu jest porządnie i dogłębnie oczyszczona, jestem naprawdę zadowolona z jego działania ścierającego. Drobne krostki na udach czy ramionach zniknęły po ok. tygodniu regularnego stosowania. Jest także dobrze przygotowana do dalszej pielęgnacji - idealnie wchłania balsamy czy masła. Do wydajności mydła też nie możemy się przyczepić - 100 gramowa kostka wystarczyła mi na ok. miesiąc, zatem wynik jak najbardziej zadowalający :)
Mam sentyment do mydeł w kostce i lubię ich używać na co dzień. Z tą niepozorną kosteczką również mocno się polubiłam, i już nie mogę się doczekać kiedy pojawi się w regularnej sprzedaży ;)
A Wy używacie takich mydełek, czy stawiacie raczej na kosmetyki do mycia w płynnej postaci?
***************************
Chciałam Wam jeszcze przypomnieć o moim rozdaniu, które kończy się już jutro. Jeśli ktoś jeszcze nie zdążył wziąć udziału, serdecznie zapraszam :)
cudowne fotki :)
OdpowiedzUsuńfajne mydelko :)
:*
Usuńkiedyś mydła kojarzyły mi się z byle jaką pielęgnacją ale im dłużej się w to zagłębiam tym bardziej dostrzegam wyższość takich naturalnych mydeł nad żelami :) a powiedz mi czy nie wypadało Ci z rąk na poczatku? bo gabaryty ma dość kanciaste ;)
OdpowiedzUsuńmam dokładnie to samo :)
Usuńco do gabarytów i poręczności - kostka miała 100 g więc nie była wielka i wyjątkowo dobrze leżała w dłoni ;)
Ja bym go chyba zjadła ;)
OdpowiedzUsuńfakt, wygląda wyjątkowo smakowicie ;)
UsuńZazwyczaj płynne, ale takie cudeńka przykuwają moja uwagę.
OdpowiedzUsuńKuszące to mydełko :) Ja bardziej wolę płynne kosmetyki do mycia ciała :) ale od czasu do czasu lubię także użyć mydełka w kostce :)
OdpowiedzUsuńa ja ostatnio coraz częściej sięgam po takie cuda w kostce :)
Usuńzazwyczaj używam płynnych myjadeł...jakoś z kostką mi nie po drodze:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Ale urocze, aż szkoda używać.
OdpowiedzUsuńprzez pierwsze kilka dni tylko je oglądałam ;)
UsuńWygląda, tak ... smakowicie! ♥
OdpowiedzUsuńtak, aż chciałoby się go spróbować ;)
UsuńPiękne zdjęcia! A mydełko kuszące, choć nie lubię kostek ;)
OdpowiedzUsuńmi obojętnie czy takie czy takie. Ważne, że jest sobie czym umyć ręce :D
OdpowiedzUsuńlacky-lacky-maja.blogspot.com
Nie miałam jeszcze takiego kosmetyku, ale niewykluczone, że po tej recenzji się w niego kiedyś zaopatrzę jak spotkam. :)
OdpowiedzUsuńja też na pewno zrobię zapasy jak tylko pojawi się w drogeriach :)
Usuńładnie wygląda i na pewno ładnie pachnie;)
OdpowiedzUsuńpachnie świetnie :)
UsuńJa za mydłami nie przepadam, ale mój mąż je uwielbiam, więc jak spotkam, to chętnie mu kupię :)
OdpowiedzUsuńrozpieszczasz męża ;)
UsuńŚlicznie wygląda :) Osobiście raczej używam płynnych mydeł, ale mam kilka kostek glicerynowych :)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię glicerynowe mydełka :)
UsuńZapewne pięknie pachnie <3
OdpowiedzUsuńZapraszam.
Szkoda, że to seria limitowana, bo gdybym teraz natknęła się na to mydełko w sklepie, z pewnością natychmiast bym kupiła...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedy wejdzie do sprzedaży będę miała okazję je dorwać ;)
ja też na pewno urządzę polowanie ;)
UsuńBardzo zaciekawiło mnie to mydełko, jak wejdzie do sprzedazy, to mam nadzieję, że uda mi się je upolować :) śliczne zdjęcia zrobiłaś, niesamowicie mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńślicznie dziękuję :)
Usuńteż już nie mogę się doczekać kiedy pojawi się w sprzedaży :)
Bardzo ładne zdjęcia ;) Czekam, aż mydełko wejdzie do sprzedaży - będę na nie polować;D
OdpowiedzUsuńja również ;)
Usuńnie dane mi było testowanie tego mydełka, na pewno cudownie pachnie, bardzo lubię mydła w kostce
OdpowiedzUsuńmalina <3
OdpowiedzUsuńGdybym trafiała na takie mydełka w sklepie pewnie bym nie tylko ograniczała się to peelingu w płynnej postaci :)
OdpowiedzUsuńZapach musi być piękny i nawet sama kostka ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie naturalne mydełka ;) jednak używam tylko z helfy.pl i orientany ;)chętnie się równiez skusze na takie ;)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia zrobiłaś z malinami ;))
ja też mam kilku ulubieńców, ale bardzo lubię poznawać nowe "smaki" ;)
Usuńtakie mydełka są świetne ;) też je lubię.
OdpowiedzUsuńJej ta kosteczka wygląda i prezentuje się wręcz fenomenalnie :D Chętnie bym spróbowała:)
OdpowiedzUsuńjak będzie kiedys w sklepach to na bank je zakupię :D
OdpowiedzUsuńMydełko pewnie ślicznie pachnie :D . Mmm .
OdpowiedzUsuńJa raczej używam tych w płynie, ale to wygląda tak zachęcająco, że kiedyś na pewno je kupię. :)
OdpowiedzUsuńMydełko prezentuje się świetnie i ciekawa jestem jak działa :)
OdpowiedzUsuńZapach tego mydła musi być obłędny :) Kocham maliny :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Używam wszystkiego co ładnie pachnie ale z przewagą na płynne ;)
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia są takie smakowite,ze najpierw z 10 min oglądam je wzdłuż i wszerz a później czytam :P
Te drobinki zatopione w mydełku mnie ciekawią ;)\
pozdrawiam :)
drobinki idealnie spełniają swą funkcję :)
UsuńTeż mam bzika na punkcie zapachu kosmetyków. Hm piling w mydełku ciekawe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
ciekawe i praktyczne ;)
Usuńna pewno smacznie pachnie :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są niesamowite ^^ ale bym chciała takiego mydełka :) Wąchałabym i wąchała :D
OdpowiedzUsuńpewnie swietny zapach
OdpowiedzUsuńod kiedy dostałam mydełka do testów od Spa Kosmetyki jestem wielbicielką takich cudeniek :)
OdpowiedzUsuńa ja mam do kostek sentyment i lubię "od zawsze" ;)
UsuńZdjęcia mydełka obok malin wyszły tak kusząco, że miałabym ochotę je zjeść :P Maliny uwielbiam, więc mydełko pewnie pachnie cudownie :) Używałam takich w kostce z mydlarni Franciszka :)
OdpowiedzUsuńmmmm ♥ uwielbiam zapach malin, więc pewnie przypadło by mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńNie dość, że malinowe, to jeszcze peelinguje-chcę je.
OdpowiedzUsuńWygląda super, az chciałoby się zjesc;) Obserwuję;)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie:)
OdpowiedzUsuńDo niedawna nie przepadałam za mydłami w kostce(właściwie teraz jest podobnie, oprócz mydełka Aleppo, które darzę miłością bezgraniczną:)). Ale od czasu do czasu lubię sięgnąć po coś innego:)
Mydełko świetne, ale ja tylko zauważaam malinyyy mniaaam *.* :D
OdpowiedzUsuńZdjęcia są tak smakowite, że nie wiem czy mydło nie straciłoby przynajmniej jednego chapsa ;) Jeszcze nigdzie go nie widziałam, ale jeśli uda mi się je dostrzeć, z pewnością je kupię (:
OdpowiedzUsuńnie wiem kiedy wejdzie do sprzedaży, ale też na nie zapoluję ;)
Usuńkusisz tymi zdjęciami :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze niedostępne jeszcze w sklepach, bo uwielbiam maliny i z chęcią bym takie mydełko przygarnęła do swojej łazienkowej armii.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia. Przepiękna kompozycja z malinami. Jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
UsuńMydełko to musi obłędnie pachnieć ;) A patrząc na Twoje zdjęcia i malinki - aż się głodna zrobiłam ;)
OdpowiedzUsuńzapach jest kuszący :)
OdpowiedzUsuń