Co obiecuje producent:
NAWILŻAJĄCO – UJĘDRNIAJĄCY BALSAM DLA SKÓRY SUCHEJ, BARDZO SUCHEJ
lekka formuła z kwasem hialuronowym
intensywnie nawilża
ujędrnia i wygładza skórę
poprawia elastyczność
modeluje sylwetkę
NAWILŻENIE TO SEKRET PIĘKNEJ SKÓRY
Nawilżająco-ujędrniający balsam sprawia, że skóra staje się maksymalnie wygładzona, ciało perfekcyjnie ujędrnione i wymodelowane. Doskonale nawilża, poprawia elastyczność skóry, niweluje szorstkość i łuszczenie, dzięki czemu przedłuża trwałość opalenizny. Aksamitna,
szybko wchłaniająca się formuła zapewnia skórze miękkość i satynową gładkość, a niezwykły zapach kwiatu lotosu orzeźwia i napełnia energią. DLA SKÓRY SUCHEJ, BARDZO SUCHEJ
Wyciąg z kwiatu lotosu – o wyjątkowo silnym działaniu ujędrniającym. Redukuje tkankę tłuszczową oraz zapobiega jej ponownemu magazynowaniu.
Kwas hialuronowy – intensywnie nawilża skórę, przywracając jej jędrność i elastyczność.
Centella asiatica – naturalny składnik roślinny o niepowtarzalnym działaniu modelującym sylwetkę. Wzmacnia włókna kolagenu i elastyny, uodparnia skórę na rozciąganie oraz zapobiega powstawaniu rozstępów.
Kofeina – poprawia mikrokrążenie, sprawia, że skórka pomarańczowa ulega wyraźnej redukcji.
Witamina E – „witamina młodości”, odżywia suchą skórę oraz pobudza procesy regeneracji.
Moja opinia:
Moje ulubione maziaje do ciała dzielą się na dwa rodzaje - te zamknięte w słoikach o szerokiej zakrętce, do których dostęp jest bezproblemowy aż do samego końca, oraz te w butelkach z pompką, szalenie higieniczne i bezproblemowe w aplikacji. Kwiat lotosu schował się w tym drugim. Butla jest spora (350 ml) i płaska z jednej strony, dzięki czemu na półce grzecznie styka się z sąsiadami ;) Utrzymana w różnych odcieniach fioletu szata graficzna cieszy oczy, jest niezwykle delikatna.
Pompka działa sprawnie, nic się nie zacina. Dozownik podaje odpowiednią ilość kosmetyku i, co najbardziej istotne, nie zapycha się, jak to często ma miejsce w niektórych tego typu rozwiązaniach. Balsam ma śnieżnobiały odcień i urzekający zapach - niesamowicie delikatny i kwiatowy, typowo kobiecy, a przy tym nienachalny. W kontakcie ze skórą aromat jeszcze się potęguje i otula ją pachnącą warstewką. Wyczuć możemy go jeszcze długi czas po aplikacji.
Kosmetyk ma niezwykle lekką konsystencję, świetnie rozprowadza się na skórze i szybko wchłania. Nie pozostawia na niej tłustego czy lepkiego filmu. Przyjemnie nawilża, choć z przesuszoną, nawet niezbyt mocno skórą, radzi sobie raczej średnio. Nie sprawdził się na wakacjach, kiedy skóra po całym dniu na słońcu złakniona była dogłębnego nawilżenia. Teraz, gdy już ciut doszła do siebie, balsam spisuje się poprawnie. W moim odczuciu jest zatem przeznaczony do normalnej a nie suchej czy tym bardziej bardzo suchej skóry.
Regularnie stosowany przyjemnie napina skórę oraz delikatnie ją ujędrnia i wygładza. Zniknęły krostki które panoszyły się na udach i ramionach, jest teraz miękka i delikatna. Nie zauważyłam jednak żadnych właściwości modelujących sylwetkę.
Moja ocena: 4 / 5
Cena: ok. 13 zł / 350 ml
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.
Znacie ten balsam? Jaki idealny nawilżacz możecie polecić?
Nie dla mnie bo ma wysoko w składzie olej mineralny, po którym wychodzą mi rózne niespodzianki na ciele...
OdpowiedzUsuńszkoda...u mnie na szczęście krzywdy nie czyni ;)
UsuńZapach kwiatu lotosu kojarzy mi się właśnie z kobiecością, delikatnością, elegancją... ;)
OdpowiedzUsuńzapach ujął mnie od pierwszego niuchnięcia :)
UsuńMiałam go skuszona napisem "do skóry bardzo suchej" bo taką mam na ciele, ale niestety ten balsam nie zapewnił mi satysfakcjonującego nawilżenia, zgadzam się z tym co piszesz, że z mocno przesuszoną skórą nie zawalczy.. a co do ulubieńca - wciąż szukam:)
OdpowiedzUsuńa myślałam że tylko moja skóra taka oporna na nawilżające działanie tego balsamu ;)
Usuńtego akurat nie znam;)
OdpowiedzUsuńw serii widziałam jeszcze kilka innych zapachów :)
Usuńten olej mineralny trochę mnie martwi, pewnie by zapychał:( ale fajnie, że pojemność nie jest standardowa, ale większa:)
OdpowiedzUsuńu mnie na szczęście nic takiego nie miało miejsca :)
UsuńJa właśnie go mam i też uważam, że do bardzo suchej nie da w zyciu rady
OdpowiedzUsuńjesteś kolejną osobą która potwierdza moje wrażenia ;)
Usuńlubię kosmetyki eveline do ciała. Ładne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńu mnie też spisują się nieźle :)
UsuńJestem ciekawa czy u mnie by się sprawdził!? :) Oleju mineralnego w składzie jakoś szczególnie się nie obawiam, więc może go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńmnie też krzywdy nie robi - nie zapycha, nie powoduje wysypu krostek...
UsuńNie miałam nigdy balsamu z Eveline :P
OdpowiedzUsuńu mnie goszczą dość często :)
UsuńChętnie sprawdzę jak zadziała:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak sprawdzi się u Ciebie :)
UsuńJeszcze go nie widziałam, ale ostatnio firma mi podpadła i podejdę do niego z pewną rezerwą ;)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa czym zalazła Ci za skórę ;)
UsuńBalsam idealny dla mnie ! ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy ale ja coś ostatnio mem pecha do nawilżających balsamów i nie trafiłam na nic na co zrobiłabym ochy i achy :) Ale dobry jest ten balsam z AA kakaowa symfonia :)
OdpowiedzUsuńkakaowa symfonia - jaka piękna nazwa...coś czuj że skutecznie mnie skusi ;)
UsuńMamy bardzo podobne zdanie na temat tego balsamu:))
OdpowiedzUsuńp.s.
SUPER FOTKI:)
właśnie czytałam twoją recenzję :)
UsuńMam o nim bardzo podobne zdanie :) Chwilowo moja skóra nie jest aż tak bardzo sucha jak zimą i nawilżenie jest dla mnie odpowiednie ;)
OdpowiedzUsuńfajny balsam jako balsam, bo w ujędrnianie i tak nie wierzę :) ale po kąpieli akurat :))
OdpowiedzUsuńCzyli taki przeciętniaczek jakich wiele ;)
OdpowiedzUsuńO, masz identyczne kamyki ;))) Fajnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńA balsamu nie znam, wolę te o wyszczuplającej formule.
czytajac prawie czulam zapach balsamu :D jutro lece do drogeri wachac :P
OdpowiedzUsuń