Cześć dziewczyny :)
Dziś chcę Wam pokazać co wklepuję w swoją twarz od blisko miesiąca ;) Zimą zawsze mam problem z cerą - jest przesuszona, wrażliwa na zmiany temperatury i często podrażniona. Dlatego gdy w jednej z akcji w ramach Malinowego Klubu udało mi się zdobyć do przetestowania Krem brzozowo-nagietkowy z betuliną od Sylveco pomyślałam sobie, że to cudo rozwiąże moje problemy :) Czy tak się stało - zapraszam do lektury :)
Co pisze o nim producent:
Hypoalergiczny krem brzozowo-nagietkowy z betuliną powstał w oparciu
o składniki naturalne, które nie podrażniają nawet najbardziej wrażliwej skóry. Głównymi substancjami aktywnymi są betulina i kwas betulinowy, uzyskiwane
z kory brzozy, które łagodzą stany zapalne i regenerują tkankę skórną w przypadku uszkodzeń. Działanie przeciwzapalne i kojące kremu jest wzmocnione dodatkiem ekstraktu z nagietka, który również odżywia i oczyszcza, przywracając skórze równowagę. Na co dzień zaleca się stosowanie również uzupełniająco lekkiego kremu nagietkowego, który zapewniając skórze długotrwałe nawilżenie i ochronę, zwiększa efektywność pielęgnacji.
Składniki:
woda, olej sojowy, olej jojoba, wosk pszczeli, olej z pestek winogron, betulina, stearynian sodu, kwas cytrynowy, ekstrakt z nagietka
Moja opinia:
Zachwycił mnie już sam kartonik w który opakowano krem. Fikuśnie otwierany, z motywem nagietka wewnątrz, całość w delikatnych kolorkach. Ulotka którą znajdziemy w środku zawiera dokładne informacje o poszczególnych składnikach produktu. Sam krem zapakowano w klasyczny słoiczek o pojemności 50 ml. Otrzymujemy go zabezpieczony plastikowym klipsem, dzięki czemu mamy pewność że nikt przed nami nie maczał w nim palców ;)
Skład kremu jest: krótki, napisany w języku polskim i w 100 % naturalny. Produkt nie zawiera sztucznych substancji stabilizujących ani dodatków zapachowych. Należy zużyć go w ciągu 3 miesięcy od otwarcia. I za to z marszu pokochałam Sylveco ;)
Konsystencja kosmetyku jest dość gęsta i zbita oraz bardzo tłusta. Po nałożeniu pozostawia na skórze wyczuwalny film, w związku z tym nakładam go wyłącznie na noc. Nie polecam go jako bazy pod makijaż, podkład fatalnie się wtedy wchłania. Ale na dzień producent przewidział inny krem z tej serii, więc bez problemu możemy zadbać o kompleksową pielęgnację :)
Zapach...jest bardzo specyficzny i wrażliwe nosy mogą mieć z nim problem, przynajmniej na początku stosowania ;) Jest intensywny choć naturalny, na pierwszy plan wybija się aromat oleju i wosku pszczelego. Po nałożeniu jest wyczuwalny jeszcze przez jakąś chwilę po czym się ulatnia, na szczęście ;) Choć przyznam że można się do niego przyzwyczaić.
Z zadowoleniem stwierdzam, że krem wyprowadził moją przesuszoną skórę na prostą :) Odkąd go używam szczęśliwie zapomniałam o tym zjawisku – skóra jest głęboko nawilżona i odżywiona, gładka i o jednolitym kolorycie. Na efekty nie trzeba było długo czekać - wyraźna poprawa widoczna była już po ok. tygodniu stosowania. Krem jest wydajny - ze względu na jego formułę wystarczy już niewielka ilość by pokryć całą twarz odpowiednią warstwą. Ciut bałam się że będzie zapychał pory - na szczęście nic takiego nie ma miejsca. Doraźnie stosuje go także moja córka, smarując mikroskopijne potrądzikowe blizny. I u niej krem się sprawdza - sprawia że zmiany są mniej widoczne i jaśniejsze. Wierzę że z czasem rozprawi się z nimi na dobre ;)
Moja ocena: 4,5 / 5
Cena: ok. 28 zł / 50 ml
Dostępność: sklepy stacjonarne, sklepy internetowe
Miałyście okazję wypróbować ten krem?
Pozdrawiam :)
używam kremu brzozowego.
OdpowiedzUsuńUważam, ze to bardzo skuteczne kosmetyki i chwała im za cudny skład.
Mój pachnie typowo "zielnie", myślę, ze taki o zapachu wosków pszczelich by mi pasował :)
typowo "zielnie"...to musi być ciekawy zapach ;)
UsuńJa testowałam krem brzozowo-rokitnikowy z betuliną i też jest bardzo fajny. Ja go nakładam nawet pod makijaż mimo, że jest bardzo tłusty, ale odpowiedni matujący podkład, puder i wszystko gra :D
OdpowiedzUsuńnie znam brzozowo-rokitnikowego, tez musi być świetny ;)
UsuńWidzę,że u Ciebie też się sprawdził:)Mnie jeszcze kusi lekka wersja:P
OdpowiedzUsuńsprawdził się, sprawdził :) lekki też mnie kusi :)
UsuńMyślę, że u mnie również by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńfajny bo naturalny
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia,a recenzja bardzo zachęcająca ;)
OdpowiedzUsuńKolor jest zadziwiający:)
OdpowiedzUsuńwygląda jak budyń :) poszperam i zobaczę co mają w ofercie
OdpowiedzUsuńteż szykuję swoją recenzję tego kremiku
OdpowiedzUsuńniestety u mnie (cera tłusta) nie będzie ona aż taka pozytywna :(
Obawiałabym się, czy nie zatyka, ale dobrze, że jest wszystko w porządku;) Ja stosuję lżejszą wersję na dzień;))
OdpowiedzUsuńKolor ma niespotykany:) A sama konsystencja przypomina mi tłustą maskę, ale dobrze, że efekty są widoczne :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że byłby dla mnie idealnym kremem. Muszę się rozejrzeć. Poza tym dzisiaj w aptece widziałam podobny kartonik :D ale nie wiem czy to po prostu nie był balsam nagietkowy :D
OdpowiedzUsuńrównież pozdrawiam i dodaję do obserwowanych ;)
Kremu nie znam,ale recenzja zachecajaca.ja jednak narazie jestem zadowolona z kremu rival de loop.
OdpowiedzUsuńnie mialam jeszcze nic z tej marki:)
OdpowiedzUsuńOstatnio wiele o nim czytałam, ale chyba nie jest on dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNo chyba będzie trzeba poszukać go w sklepach :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że kolor mnie nie zachęca :(
OdpowiedzUsuńZapachu jestem bardzo ciekawa.
Kolor po nałożeniu jest zupełnie neutralny, nie zostawia żadnego odcieniu na twarzy:)
Usuńdziękuję za zaproszenie :) witam Malinową Koleżankę :)
OdpowiedzUsuńteż nic z tej serii jeszcze nie miałam
nie miałam żadnego produktu z tej serii:) ale zdjecia śliczne
OdpowiedzUsuńTO Mój ulubiony krem na noc+lekki nagietkowy-na dzień,pod makijaż:)) to moje dwa kremy bez których nie wyobrażam sobie dnia, do tego zestawu, dołączył ostatnio rumiankowy żel do mycia twarzy od Sylveco, który bardzo dobrze oczyszcza i ma w 100% naturalny skład bez żadnych SLS!!!
OdpowiedzUsuńRównież używam go na noc, na dzień mam lekki krem brzozowy również tej firmy. Bardzo lubię jeśli kosmetyki są tego samego producenta i się uzupełniają. Sylveco ma bardzo dobre składy kosmetyków i niebawem powiększę swoją kolekcję o ich szampony :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie preferuję lekką wersję:)) Sylveco ma super produkty dla osób w różnym wieku, gwiazda owej recenzji super sprawdziła się przy dojrzałej cerze mojej mamy (lubi smarować nim dekolt) :)
OdpowiedzUsuńOd kilku dni zaczęłam stosować ten krem. Efekt przewyższyl moje oczekiwania. Musze jeszcze dokupić lekki krem na dzień. Zapach daje mi gwarancję że jest naturalnym produktem a nie wyperfumowana chemia.
OdpowiedzUsuńPolecam...
Od kilku dni zaczęłam stosować ten krem. Efekt przewyższyl moje oczekiwania. Musze jeszcze dokupić lekki krem na dzień. Zapach daje mi gwarancję że jest naturalnym produktem a nie wyperfumowana chemia.
OdpowiedzUsuńPolecam...