Producent pisze o niej:
Skuteczna maseczka przeciwzmarszczkowa. Zawiera natychmiastowo działający kompleks napinający. Spłyca zmarszczki i przywraca skórze jędrność oraz sprężystość. Chroni przed wolnymi rodnikami. Liftinguje i stymuluje komórki do produkcji kolagenu. Wzbogacona w wyciąg z lotosu i Gerbery Jamesona wygładza skórę oraz zmniejsza zmarszczki mimiczne.
Efektem zabiegu jest zregenerowana, gładka i elastyczna skóra. Zmarszczki stają się mniej widoczne.
Moja opinia:
W zgrabnej saszetce znajdziemy 7 ml produktu. W tym wypadku maska ma konsystencję i postać dość gęstego kremu. Z powodzeniem wystarczy jej nam na pokrycie twarzy i szyi dość porządną warstwą. Łatwo się ją aplikuje, przyjemnie trzyma się twarzy, nie spływa. Zaraz po nałożeniu ma ona biały kolor, by wraz z upływem czasu stopniowo zmieniać się w praktycznie przeźroczystą.
Spodobał mi się zapach maseczki. Trudno mi go jednoznacznie określić - lekko pudrowy z delikatnie kwiatową nutą i dość charakterystyczny, jednak nienachalny i miły dla nosa. Możemy się nim rozkoszować przez całe 20 minut, w czasie których maź ozdabia nasze lico ;)
Jestem realistką, więc nie bardzo wierzyłam w błyskawiczne odmłodzenie skóry o kilka lat czy zlikwidowanie choć najdrobniejszych zmarszczek. Na pewno nie po jednorazowym użyciu. Z drugiej jednak strony olej arganowy, olej sojowy czy masło shea wiele obiecywały i byłam ciekawa jak sprawdzą się na mojej suchej i kapryśnej skórze...
Maska zgodnie z zaleceniami producenta spędziła na mojej twarzy 20 minut. Po tym czasie zalecano usunąć jej resztki chusteczką, i na tym etapie byłam pełna obaw - z reguły po tej czynności na twarzy i tak pozostaje mnóstwo produktu a skóra klei się niemiłosiernie. A tutaj miła niespodzianka - po delikatnym usunięciu nadmiaru który się nie wchłonął ujrzałam przyjemnie matową, a przy tym idealnie nawilżoną skórę! Prócz tego była dobrze napięta, sprężysta i elastyczna a efekt zregenerowania utrzymał się przez dobre kilka godzin. Co do zmarszczek - trwają dziady jak trwały, ale jak już pisałam nie spodziewałam się cudów po wklepaniu 7 ml kosmetyku ;)
Taki efekt mnie zadowala, i myślę że jeszcze nie raz sięgnę po maskę Age Defense 3D. Może stosowana regularnie da radę rozprawić się i ze zmarszczkami?
Moja ocena: 4,5 / 5
Cena: 2,50 - 3 zł
Dostępność: bezproblemowa
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.
Na koniec jeszcze szybki ranking. W ofercie Efektimy znajdziemy 5 rodzajów maseczek, każda o innym działaniu. Która skradła moje serce, a do jakiej nie wrócę?
miejsce 1 - Age Defense 3D skutecznie odmładzająca, czyli maska o której czytaliście przed chwilą
miejsce 2 - Claryfing Mask glinkowa oczyszczająca KLIK KLIK
miejsce 3 - Pell-Off Renew błyskawiczna KLIK KLIK
miejsce 4 - Hydro-Repair doskonale nawilżająca KLIK KLIK
miejsce 5 - Age-Protect błotna przeciwzmarszczkowa KLIK KLIK
A Wam która z maseczek Efektimy najbardziej przypadła do gustu?
kiedy ja wogole nakladalam jakas maseczkę ..hmn..nie pamiętam !!!!jakoś w nadmiarze codziennych zajęć zupełnie nr pamiętam o maseczkach ,muszę to nadrobić ;) też nie wierze w ich przeciwzmarszczowa moc działania ale odprężenie,nawilżenie ,poprawa sprężystości skory -,w to juz jak najbardziej i w sunie więcej nie wymagań od maseczki dla siebie:)
OdpowiedzUsuńjuż nawet te 20 minut błogiego relaksu kiedy maskę trzymasz na twarzy daje wiele :)
Usuńa ja żadnej jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńzawsze można to nadrobić ;)
Usuńwątpię, żeby zdziałała cudna :D Ale i tak bym użyła :))
OdpowiedzUsuńna cuda nawet nie liczyłam ;)
Usuńciekawa ta maska :D ja bym ją nakładała na noc :)
OdpowiedzUsuńmoże to jest myśl!
UsuńCiekawa jest jednak ja nie lubię maseczek w saszetkach wolę opakowania pełnowymiarowe :)
OdpowiedzUsuńw przypadku sprawdzonych masek i ja wolę te w tubkach. jednak jeśli chodzi o nowości chętnie sięgam po saszetki - nigdy nie wiadomo czy kosmetyk spasuje twojej skórze :)
UsuńBardzo przyjemna ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze ich nie probowalam, a mam :p
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńTa maseczka nie jest zła, ale też nie zrobiła na mnie ogromnego wrażenia ;)
OdpowiedzUsuńa jeśli chodzi o mnie spisała się najlepiej z całej piątki :)
UsuńWiele słyszałam o tych maseczkach ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę wypróbować jakąś maseczkę tej firmy :) bardzo ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńwypróbuj koniecznie :)
Usuńdziękuję :*
Nie spotkałam się z tym cudakiem jeszcze ale może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńHhe... czasami po jednej saszetce nic za bardzo się nie wie, to jak z czekoladą :P
Po ilu kostkach się uśmiechniemy :D
Pozdrawiam!
porównanie z czekoladą idealne :)
UsuńMiałam glinkową oczyszczającą i miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńu mnie też spisała się całkiem nieźle :)
Usuńtrzeba wypróbować, ale mam już taki zapas maseczek, że nie wiem kiedy je zużyję... ;) rzadko po nie sięgam :/
OdpowiedzUsuńa ja ostatnio coraz częściej...lubię tę chwilę oddechu po ciężkim dniu :)
Usuńzaciekawila mnie, chociaz mam pod dostatkiem amseczki i zabiegi ksometyczne z racji tego ze jestem kosmetologiem :D, ale ta ze wzgeldu na cewne napewno wyprobuje :D, od zcasu do zcasu lubie takie nieznane mi nowinki.
OdpowiedzUsuńteż lubię wypróbowywać nowości :)
Usuńnie znam tej maseczki ;)
OdpowiedzUsuńja jej więcej nie kupię, za to oczyszczającą z glinką-tak:)
OdpowiedzUsuńja JEJ NIE ZANAM ALE ZDJECIA MNIE KUSZA NAJBARDZIEJ :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam żadnej maski efektimy
OdpowiedzUsuńNie miałam tych maseczek...
OdpowiedzUsuń