Od producenta:
Cukier z nasionami delikatnie złuszcza martwy naskórek. Masło shea i olej kokosowy pielęgnują skórę, nawilżają i natłuszczają. Złoto Maroka zapobiega starzeniu się skóry i odżywia.
Peeling
nawilża intensywnie skórę podczas kąpieli pod prysznicem i dzięki temu
zastępuje również balsam. Pozostawia na skórze uczucie delikatnego
natłuszczenia.
Skóra jest rozjaśniona i gładka.
Nie zawiera konserwantów, parabenów, alergenów i sztucznych barwników.
Masło shea i olej arganowy pochodza z ekologicznych upraw z Afryki.
Masło shea i olej arganowy pochodza z ekologicznych upraw z Afryki.
Moja opinia:
Peelingi cukrowe lubię za ich strukturę. To z reguły porządne zdzieraki, dzięki którym martwy naskórek znika w mig :) I w tym wypadku nie jest inaczej! Słodkie drobiny są całkiem słusznych rozmiarów, dodatkowym elementem ścierającym są zaś nasionka, odpowiednio malin i truskawek. I jest ich całkiem sporo! To miłe urozmaicenie i dodatkowy walor kosmetyku :) Konsystencja w obu wypadkach jest zbita i gęsta, a jednocześnie mocno okraszona dodatkiem drogocennych olejów. Bez problemu daje wydobyć się z opakowania i choć z początku dość ciężko sunie po skórze, tak pod wpływem ciepła ciała i wody stopniowo nabiera lekkości a masaż staje się prawdziwą przyjemnością :)
Peelingi dostępne są w dwóch pojemnościach - 100 i 200 g. Ich opakowania bardzo przypadły mi do gustu - zgrabne plastikowe słoiczki, zakończone szczelną zakrętką. Szata graficzna niezwykle lekka i delikatna, już na pierwszy rzut oka daje poczucie że w swoim wnętrzu słoik kryje produkt naturalny :) Duży plus za plastikową zatyczkę chroniącą cenną zawartość, dobrze zabezpiecza kosmetyk przed niepożądanym wydostaniem się na zewnątrz.
Tym co ujęło mnie w peelingach tuż po otwarciu paczki jest ich zapach! Truskawka zdecydowanie wychodzi tutaj na prowadzenie - jest niezwykle rześka i aromatyczna, pachnie jak guma Mamba a aromat jest niezwykle intensywny jednak w żadnym wypadku nie zalatuje sztucznością ;) Wersja malinowa odrobinę mniej przypadła mi do gustu, jestem jednak pewna że znalazłaby całe rzesze zwolenniczek - odnaleźć w niej można dodatek aromatu różanego, za którym ja osobiście nie przepadam :) Oba zapachy pięknie rozbrzmiewają podczas aplikacji i umilają nam kąpiel, na skórze zaś utrzymują się jeszcze czas jakiś po jej osuszeniu.
Składy, jak widać na zdjęciu, są prawie identyczne - różni je jedynie rodzaj nasionek. Nie ukrywam że niesamowicie mnie ujęły - słowo NATURALNY w nazwie nie jest jedynie sloganem bez pokrycia! Tuż za cukrem znajdziemy masło shea, olejki arganowy i kokosowy, dalej antyoksydant hamujący procesy starzenia się skóry, dodatek zapachowy oraz nasiona owoców. Na próżno szukać tu zatem konserwantów, sztucznych barwników czy parabenów, zaś oleje pochodzą z ekologicznych upraw i mogą poszczycić się określeniem BIO. Jak dla mnie ogromny plus, cenię producentów którzy nie rzucają słów na wiatr :)
I najważniejsze - działanie peelingów. Dzięki zawartości sporej wielkości kryształków cukru oraz nasionek owoców rewelacyjnie wygładzają skórę i usuwają z niej martwy naskórek. Pozostawiają ją niezwykle gładką i delikatną a przy tym miękką w dotyku. Oleje z kolei dają jej rewelacyjne nawilżenie i delikatnie tłustą warstewkę, podczas spłukiwania woda mknie po nas jak po przysłowiowej kaczce ;) Uczucie natłuszczenia nie jest jednak przesadzone, po osuszeniu skóra jest idealnie odżywiona i perfekcyjnie gładka, a stan ten utrzymuje się przez kilka dni. Przy regularnym stosowaniu efektem tym zaś cieszyć możemy się długofalowo.
Moja ocena: 5 / 5
Cena: 18 zł / 100 g ; 35 zł / 200 g
Dostępność: TUTAJ, zachęcam także do polubienia fanpage sklepu - tam znajdziecie wszystkie nowości i ciekawostki
Kosmetyki otrzymałam do testów za pośrednictwem sklepu Nacomi. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.
Miałyście okazję używać peelingów Nacomi? Co o nich sądzicie?
Śmiało można powiedzieć - pychota!! :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym je wypróbowała!!
pychota - to idealne określenie :)
UsuńNa takie peelingi, to ja mam chęć :)
OdpowiedzUsuńpolecam!
Usuńjuż w opakowaniu zachwycają :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, mnie szczególnie wpadły w oko te maleńkie nasionka :)
UsuńOpakowania mają cudne :)
OdpowiedzUsuńurzekające wręcz :)
UsuńO truskawkową wersją to bym nie pogardziła. Zapowiada się super :)
OdpowiedzUsuńjej zapach wprost powala!
Usuńznam truskawkowy i uwielbiam go! :)
OdpowiedzUsuńfajnie że i Tobie przypadł do gustu :)
UsuńChcę te peelingi oj chcę ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńnaprawdę warto się skusić :)
Usuńfajnie wyglądają, lubię naturalne peelingi
OdpowiedzUsuńi ja bardzo takie lubię :)
UsuńAle super - chcę!
OdpowiedzUsuńA tak poważnie to skład zachwyca, a skoro działanie i zapach są świetne, to chyba nie będę się długo zastanawiać przy kupnie kolejnego peelingu.
skład zachwyca, bez dwóch zdań!
Usuńsmakowicie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńohhhh CHCĘ *-*
OdpowiedzUsuńale apetyczne zdjęcia :D nie znałam wcześniej tych peelingów :)
OdpowiedzUsuńi dla mnie to nowości na łazienkowej półce :)
UsuńWyglądają bardzo apetycznie.:)
OdpowiedzUsuńmam wersję truskawkową i jestem nią zachwycona :) rzeczywiście pachnie jak truskawkowa Mamba :)
OdpowiedzUsuńto porównanie od razu wpadło mi do głowy ;)
UsuńNigdy o nich nie słyszałam, ale faktycznie zaciekawiłaś mnie teraz.. Ale jednak zamawianie przez internet w moim przypadku jest dużym minusem i chyba przez to ostatecznie się nie skuszę :(
OdpowiedzUsuńjak dla mnie takie zakupy to wygoda, bardzo lubię :)
UsuńNapewno przecudnie pachną, ja jestem wierna mojemu peelengowi z kawy :):)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię kawowy, taki samodzielnie mieszany :)
UsuńCzuję się mocno zachęcona :)
OdpowiedzUsuńNigdy o takich nie słyszałam, ale po przeczytaniu tego mam wielka ochotę aby je mieć :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Wyglądają fajniutko, muszę w wolnej chwili zainteresować się tą marką :)
OdpowiedzUsuńja po wejściu na ich stronę przepadłam ;)
Usuńz wielką chęcią wypróbowałabym oba peelingi. ; p
OdpowiedzUsuńpolecam!
UsuńPięknie się prezentują, ostatnio poznałam również peeling tej firmy, cukrowy...z nasionami malin /inny, niż ten Twój / :)
OdpowiedzUsuńmoże ma tylko inne opakowanie? porównywałaś składy?
UsuńWyglądają smakowicie ;) uwielbiam peelingi
OdpowiedzUsuńi ja jestem od nich uzależniona ;)
Usuńsuper się prezentują, chyba zajrzę na stronę sklepu i zobaczę co mają jeszcze ciekawego (przecież nie zamówię samego peelingu :D )
OdpowiedzUsuńponoć stacjonarnie ich kosmetyki dostępne są już w Hebe - będę w poniedziałek to sprawdzę :)
UsuńJa rzadko używam peelingów :)
OdpowiedzUsuńja natomiast wręcz przeciwnie :)
UsuńZapowiadają się i zachęcają przekonująco ;) chętnie bym wypróbowała te "pyszności" :)
OdpowiedzUsuń"pyszności" to idealne określenie :)
Usuń