Marka Evrēe nie przestaje mnie
zaskakiwać, spod ich skrzydeł co i rusz wyfruwają kolejne olejkowe
nowości. Można wręcz śmiało napisać że powoli stają się w
tym temacie liderem na rodzimym rynku kosmetycznym. Tym razem
propozycja iście wakacyjna, aż kipiąca od owocowego powera, o
ciekawej dwufazowej formule. Jeśli nie znacie jeszcze olejku do
ciała Power Fruit, serdecznie zapraszam na jego recenzję :)
nawilżająca specjalistyczna kuracja do ciała
do wszystkich rodzajów skóryZmień rutynową pielęgnację ciała na dwufazową pielęgnację specjalistyczną i zobacz jak głęboko nawilżone i odprężone będzie Twoje ciało!
INNOWACYJNA FORMUŁA DWUFAZOWA!
Przed użyciem wstrząśnij, nie mieszaj.
Formuła olejkowa dobrze się wchłania.
DZIAŁANIE:
- intensywnie nawilża
- rewitalizuje i odżywia
- odpręża i łagodzi skórę
- nadaje sprężystość i gładkość
Moja opinia:
Opakowanie olejku nie różni się
niczym od swoich poprzedników. Kartonik krzyczy do nas z
drogeryjnej półki, zwraca uwagę swoimi soczystymi kolorami, zatem nie da się przejść obok niego obojętnym ;)
Przejrzyście sformułowane informacje pozwolą nam na zapoznanie się
z działaniem olejku a także przybliżą jego główne
składniki. Sama butelka prosta w swym kształcie, poręczna i
niewielka. Wciskany zatrzask na zawołanie odsłania dozownik który
precyzyjnie podaje olejek. Nie jest jednak idealnie szczelny, zdarza
się kosmetyk przedostaje się przez niego wbrew naszej woli.
Olejek ma dwufazową formułę, co jest
innowacją w ofercie Evrēe. W stanie „spoczynku” można zauważyć
wyraźną granicę pomiędzy nimi – góra to odrobinę mętna
mieszanka olejków zaś dół to idealnie przejrzysty
kwas hialuronowy. Po porządnym wstrząśnięciu fazy łączą się
ze sobą, tworząc jednolitą mieszankę. Choć wprawne oko po
wylaniu produktu na dłoń zauważy równomiernie rozsiane
niewielkich rozmiarów „oczka” :) Fazy dość szybko się
rozłączają, zatem podczas jednej aplikacji butelką należy
wstrząsnąć co najmniej kilka razy.
Zapach olejku potrafi zawrócić
w głowie, choć spodziewałam się że nuty owocowe będą bardziej
wyczuwalne. Pachnie lekko, odrobinę pudrowo, w tle zaś wyczuwam
ulotną nutkę perfum. Aromat zdecydowanie rozbrzmiewa w kontakcie ze
skórą uprzyjemniając chwile aplikacji. Nie jest długotrwały,
tworzy jednak mile pachnącą chmurkę unoszącą się wokół
ciała :) W składzie kosmetyku znajdziemy ogrom olejków (ze
słodkich migdałów, malinowy, winogronowy, jojoba, avocado i
sezamowy) oraz kwas hialuronowy. Taki miks ma za zadanie zapewnić
nam optymalne właściwości nawilżające, odżywienie i
regenerację.
Olejku używam po wieczornej kąpieli,
na skórę delikatnie osuszoną ręcznikiem. Na takim „podłożu”
daje się idealnie rozsmarować i błyskawicznie się wchłania.
Stosowany zaś na zupełnie suchą skórę pozwala na porządny
masaż – potrzeba bowiem konkretnej chwili by równomiernie
go nanieść. I jeden i drugi sposób zapewnia błyskawiczne i
dogłębne nawilżenie skóry, praktycznie od razu po aplikacji
staje się gładka, jędrna i sprężysta. Przy regularnym stosowaniu
utrzymuje ten stan na optymalnym poziomie i wyraźnie poprawia
kondycję skóry. Olejek sprawdza się także w sytuacjach
podbramkowych – okazał się strzałem w dziesiątkę po
przedawkowaniu słońca – ukoił i zniwelował dyskomfort,
złagodził napięcie i przesuszenie skóry.
Olejkowa nowość od Evrēe
zdecydowanie przypadła mi do gustu. Innowacyjna formuła, łatwość
aplikacji, intrygujący zapach i przede wszystkim skuteczne działanie
– to wszystko sprawia że z pewnością sięgnę po niego jak tylko
obecne opakowanie dobije dna :)
Moja ocena: 5 / 5
Cena: 27,99 zł / 100 ml
Dostępność: drogerie (Rossmann), internet
Dziękuję marce Evrēe za możliwość przetestowania olejku. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.
Znacie olejek Power Fruit? A może inne tej marki? Który jest Waszym ulubieńcem?
kuszący kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńZnam i baaardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńsuper że i u Ciebie się sprawdza :)
UsuńMuszę wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńkoniecznie :)
UsuńUwielbiam zapach tego olejku, choć też spodziewałam się więcej owoców - mimo to i tak jest cudny! :D
OdpowiedzUsuńmnie ciutkę brakuje w nim aromatu malin :)
Usuńwidzę, że powinnam się nim zainteresować, ten olejek na pewno spodobałby się mojej dosyć suchej skórze :)
OdpowiedzUsuńmoja zdecydowanie sucha mocno go polubiła :)
UsuńCoraz bardziej przekonuje sie do olejkow jako podstawy pielęgnacji ciała o wlosow. Z tej marki jeszxze nie nic nie uzywalam.
OdpowiedzUsuńu mnie olejki zagościły na dobre jakiś czas temu i ani myślę się z nimi rozstawać :)
Usuńpiękne i apetyczne zdjęcia, mam ten olejek i jestem z niego bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńcała dekoracja po sesji została skonsumowana ;)
UsuńOlejek, jak każdy inny. Nie ma nic w nim szczególnego. Przetestowałam wiele i mnie on nie zachwycił.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze zapach nie jest bardziej owocowy...
OdpowiedzUsuńHmm jeszcze go nie znam, ale opisałaś go tak zachęcająco... :)
OdpowiedzUsuńmyślałam, że z wchłanianiem będzie miał problem, a jednak mnie zaskoczyłaś :)
OdpowiedzUsuńi mnie ten fakt mile zaskoczył :)
UsuńCiekawe jak by się sprawdził na mojej suchej skórze. Ale niestety wszystkie balsamy,masła i olejki które kupię i napocznę ciężko mi jakoś wykorzystać..albo mi się nie chce smarować albo to czy tamto i potem wywalam przeterminowane :/
OdpowiedzUsuńznam ten ból ;)
UsuńTaki olejek z pewnością przydałby się mojej skórze :)
OdpowiedzUsuńMi on wpadł w oko jak tylko się pojawił :P. Niestety jeszcze go nie miałam :)
OdpowiedzUsuńmam, używam i uwielbiam!:)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z Evree. Ale już samo opakowanie zachęca :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z Evree. :)
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuje, bardzo lubię ta firmę :)
OdpowiedzUsuńi ja bardzo lubię się z ich produktami :)
UsuńUwielbiam go. :)
OdpowiedzUsuńChętnie po niego sięgnę, ale bardziej na jesień. Moja skóra +lato +olej = porażka; )
OdpowiedzUsuńEvree u mnie jeszcze nie gościło i jak na razie nie zagości.
OdpowiedzUsuńNa pewno prędzej czy później się na niego skuszę, ostatnio bardzo polubiłam taką formę pielęgnacji i nawilżania, ale najpierw muszę zużyć te olejki, które mam w użyciu :)
OdpowiedzUsuńTeż właśnie go testuję, bardzo fajny jest :)
OdpowiedzUsuńżyczę zatem owocnych testów :)
UsuńJuz kilka razy widząc go nasklepowych półkach brałam do rąk z zanteresowaniem, po przezytaniu recenzji jestem pewna trafia na moja wishliste :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam okazji testować niczego z Evree. Ciekawi mnie bardzo zapach.
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia :) ten olejek mnie ciekawi choć jego pomarańczowy brat mnie nie zachwycił.
OdpowiedzUsuńdziękuję ;*
Usuńja pomarańczowego wciąż jeszcze nie napoczęłam, ale Gold Argan i Super Slim spisały się świetnie :)
Moje niezadowolenie mogło wynikać z tego, że stosowałam na plecy, na blizny.. ale nawilżenie.odżywienie też nie było zbyt dobre.
UsuńA ja w końcu muszę po niego sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu trwa rozdanie i do wygrania jest odżywka do rzęs Bodetko Lash, a także pokazane są moje efekty po jej stosowaniu. Jeśli byłabyś zainteresowana to zapraszam :)
Ją właśnie sobie go zarezerwowalam u jednej dziewczyny co sprzedaje ten olejek w bardzo korzystnej cenie i już myślę że dobrze zrobiłam ;)
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze ;)
UsuńLubię olejki, a jak dodatkowo pięknie pachną jestem kupiona :D
OdpowiedzUsuńmam dokładnie to samo ;)
UsuńBardzo ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńMa takie ładne opakowanie, że z pewnością zwróciłabym na niego uwagę.
OdpowiedzUsuń