Eveline
Cosmetics to chyba najbardziej „płodna” marka na naszym rodzimym
rynku kosmetycznym ;) Spod ich skrzydeł co i rusz wyfruwają kolejne
nowości, zarówno jeśli chodzi o pielęgnację twarzy jak i
ciała. Lubię po nie sięgać, choć pośród
perełek zdarzają się i bubelki. Jak było tym razem? Zapraszam na
recenzję Energetyzującego lekkiego kremu nawilżającego na dzień
z linii Hydra Impact 360°.
Innowacyjna linia preparatów do kompleksowej pielęgnacji twarzy, która precyzyjnie odpowiada na indywidualne potrzeby skóry.
HYDRA
IMPACT FORMULA™ - nowoczesna technologia, dzięki której krem
intensywnie nawilża i skutecznie powstrzymuje utratę wody z naskórka.
Eliminuje widoczne oznaki stresu i uelastycznia skórę, przywracając jej
promienny wygląd.
MATT SKIN CONTROL™ to innowacyjny kompleks o potrójnym działaniu:
1. Widocznie matuje skórę.
2.Odblokowuje i zwęża pory.
3. Zmniejsza ślady po niedoskonałościach.
Moja opinia:
Słoiczek
w którym krem zamknięto jest delikatny
i niewinny.
Mlecznobiała kolorystyka i delikatne błękitne akcenty podkreślają
łagodne działanie specyfiku. Metalowy kapselek którym
produkt zabezpieczono daje pewność że nikt przed nami nie miał z
nim do czynienia :) Całość opakowana w kartonik, na który
znajdziemy wyczerpujące informacje o kremie a także jego działanie
i skład.
Zapach
kremu mnie zauroczył!
Mocno orzeźwiający miks cytrusów z lekko ziołową nutką,
który ładnie rozkwita w kontakcie ze skórą i trzyma
się jej jeszcze kilka chwil po aplikacji. Z rana daje energetycznego
kopa i pobudza do działania, a przy okazji wywołuje uśmiech na
twarzy :) Konsystencja
lekka, coś z
pogranicza kremu i żelu. Po krótkim wmasowaniu błyskawicznie
się wchłania, pozostawiając twarz idealnie matową. Krem doskonale
nadaje się pod makijaż - dobrze współgra z podkładem czy
pudrem, nie roluje się pod nim.
Krem
doskonale spisuje się w pielęgnacji skóry łaknącej
dogłębnego nawilżenia. Masło karite i kwas hialuronowy szybko ją
regenerują i zatrzymują wodę w naskórku, cera staje się
gładka i elastyczna, jak ręką odjął znika uczucie pieczenia czy
ściągnięcia. Zaczerwienienia
ulegają złagodzeniu, przesuszone miejsca odzyskują komfort.
Regularne stosowanie przywraca jej także promienny wygląd, tak
pożądany wiosenną porą ;) Efekt matu utrzymuje się u mnie przez
długi czas, muszę jednak zaznaczyć że nie mam problemów z
przetłuszczaniem się skóry twarzy.
Formuła kremu wolna jest od parabenów i sztucznych barwników, w składzie prócz wymienionych już masła karite i kwasu hialuronowego znajdziemy także działający antyoksydacyjnie koenzym Q10 czy dobroczynny koktajl witamin A + E + F. Jest i informacja o filtrach UV – za co plus – czuję jednak niedosyt. Informacja ta jest lakoniczna, nigdzie nie doszukałam się szczegółów i nie jestem w stanie napisać jak wysoki filtr w kremie zastosowano. Co za tym idzie – nie mam pewności czy będzie odpowiedni na lato, czy mimo wszystko potrzebna będzie dodatkowa ochrona...
Mimo
kilku niedociągnięć bardzo polubiłam działanie nowości z linii
Hydra Impact. Krem jest lekki, spełnia swe podstawowe zadania,
błyskawicznie się wchłania i pięknie pachnie :) Polecam i Wam :)
Moja ocena: 4,5 / 5
Cena: 14-15 zł / 50 ml
Dostępność: np. TUTAJ
Krem miałam okazję przetestować dzięki uprzejmości portalu KobietaMag.pl, który był patronem medialnym spotkania blogerek w Rybniku.
Znacie kosmetyki z linii Hydra Impact 360°? jak spisują się u Was?
lubię cytrusowo pachnące kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńja też, szczególnie letnia porą ;)
UsuńCoraz wiecej pozytywnych recenzji o tej marce. Do tej pory nie byłam jej entuzjastką ale chyba muszę ponownie do niej podejść:)
OdpowiedzUsuńdać jej szansę... ;))
Usuńbędzie rzeczywiście super na lato!
OdpowiedzUsuńJuż o nim gdzieś czytałam i bardzo mnie zainteresował, teraz interesuje mnie jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńwypróbuj koniecznie :)
UsuńA ja chyba z Eveline nie miałam jeszcze żadnego kremu.
OdpowiedzUsuńja miałam już kilka, w zasadzie na żaden narzekać nie mogę :)
Usuńeveline ma całkiem fajne kosmetyki pielęgnacyjne, piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuń;*
Usuńja właśnie go testuję, jak na razie spisuje się dobrze :D
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa twoich wrażeń :)
UsuńZ produktów do twarzy miałam tylko ich krem BB, od którego swędziała mnie twarz. :( Aktualnie testuję AA z algami, ale jak się skończy, może kupię ten - lubię nawilżające kremy, które szybko się wchłaniają do matu :)
OdpowiedzUsuńkremy AA też bardzo lubię :)
UsuńBrzmi dobrze, ale ja potrzebują matu.
OdpowiedzUsuńdla mnie mat jaki daje jest wystarczający :)
UsuńCałkiem fajny
OdpowiedzUsuńBardzo fajny opis i zachęcające działanie produktu. Bardzo lubię produkty Eveline, jeszcze nic mnie nie zawiodło ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba pierwszy krem Eveline, który w składzie nie ma parafiny :P Ale to bardzo duży plus, fajnie, jak firma ulepsza składy i rozwija się, oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńdokładnie, brawa dla marki :)
UsuńA ja mam cerę tłustą, nie wiem, czy bym się z nim polubiła, bo dedykowany jest normalnej i mieszanej. Raczej poszukam odpowiednika dla mojego typu cery.
OdpowiedzUsuńzerknij na ofertę marki, na pewno coś znajdziesz :)
UsuńWidzę, że warto mu się przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńMoja skóra ostatnio jest tak sucha, że obawiam się, że tak lekki krem nie dałby sobie z nią rady :(
OdpowiedzUsuńu mnie na taką nadmierną suchość zawsze pomaga olejek :)
UsuńJuż dawno nie miałam kremu z Eveline, ale skoro warty uwagi, to chętnie go kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie daj znać jak się spisuje :)
Usuńnie znam tego kremu, aktualnie używam kremu z Cetaphilu
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ich produkty :)
OdpowiedzUsuńi ja nie mogę na nie narzekać :)
UsuńZachęciłaś mnie, a Eveline bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale słyszałam o tych kremach dobre opinie.
OdpowiedzUsuń