1. Syoss, Oleo Intense, trwała farba do włosów z olejkami pielęgnującymi, odcień 4-18 mokka brown
Jednym zdaniem: Kupiłam ją bo była w promocji, choć jakoś nie wiedzieć czemu nie mam przekonania do tej marki... Mile mnie jednak zaskoczyła - kolor wyszedł intensywny i głęboki, zdecydowany brąz z namiastką kasztanu. Farba nie zniszczyła włosów, po użyciu były gładkie, miękkie i ładnie pachniały :)
Czy kupię ponownie: Tak
2. Kallos, Chocolate, full repair hair mask
Jednym zdaniem: Uwierzycie że to pierwszy produkt tej marki który u mnie gościł ?! Wiem już jednak że na pewno nie ostatni, maskowa oferta firmy mnie zauroczyła i już ostrzę pazurki na kilka innych :) Czekoladowa wersja uwodzi zapachem, włosy po użyciu są delikatne i ujarzmione.
Czy kupię ponownie: Tak
3. Pulanna, Perfect Body, pieniący peeling-żel do ciała
Jednym zdaniem: Zachwyca tak zapachem jak i działaniem. Całkiem porządnie usuwa martwy naskórek, wygładza i odżywia. Recenzja >>TUTAJ<<
Czy kupię ponownie: Tak
4. Farmona, Tutti Frutti, peeling do ciała jeżyna & malina
Jednym zdaniem: Tutaj z kolei totalnie się zawiodłam. Spodziewałam się mocno owocowego zapachu, tymczasem ten był zdecydowanie chemiczny. Peeling dosłownie oblepiał moje ciało i przywierał do najmniejszych nawet włosków, jego usunięcie graniczyło z cudem! Nie wiem czy to jakiś felerny egzemplarz ale nie mam ochoty na wypróbowanie innej wersji zapachowej, choć peelingi cukrowe czy sole do kąpieli tej marki wprost ubóstwiam :)
Czy kupię ponownie: Nie
5. Ekoa, sól do kąpieli sandalwood & calm
Jednym zdaniem: Najmniejsza sól jaka gościła w mojej łazience - wystarczyła na trzy razy ;) Zapach ciut męczący, mocno mydlany, na szczęście w połączeniu z ciepłą wodą tracił na intensywności. Kosmetyk przyjemnie relaksował, nie przesuszał skóry.
Czy kupię ponownie: Nie wiem
6. Oriflame, żel do mycia ciała i włosów Kick Off
Jednym zdaniem: Choć żel skierowany jest do mężczyzn lubiłam i ja od czasu do czasu po niego sięgnąć. Niezwykle pobudzający i rześki zapach, fajne działanie oczyszczające. Na włosy jednak nie próbowałam go nakładać ;)
Czy kupię ponownie: Tak
7. Oriflame, Nature Secret, mydełko z nawilżającym aloesem i arbuzem
Jednym zdaniem: Bardzo lubię mydła z tej linii - ich zapachy są szalenie sugestywne i trwałe :) Wersja aloes i arbuz to jeden z moich ulubieńców. Mydło dobrze się pieni, trzyma kształt kostki do samego końca, porządnie usuwa brud.
Czy kupię ponownie: Tak
8. Noni Care, płyn micelarny Garden of Eden
Jednym zdaniem: Rewelacyjnie oczyszcza skórę, ładnie ją odświeża i delikatnie napina. Plus za świetny skład, fajny zapach i ciekawe opakowanie. Recenzja >>TUTAJ<<
Czy kupię ponownie: Tak
9. Rival de Loop, kapsułki pielęgnacyjne Revital
Jednym zdaniem: Kolejna nowość, nie miałam wcześniej styczności z taką formą pielęgnacji. Kapsułki dają się bez problemu otworzyć i wydobyć swe płynne wnętrze. Olejek dobrze się wchłania, jest niezłą bazą przed nałożeniem kremu. Po tygodniowej kuracji nie zobaczyłam spektakularnych rezultatów, skóra stała się jednak dobrze nawilżona i przyjemnie elastyczna.
Czy kupię ponownie: Nie wiem
10. Green Pharmacy, Aloes, krem do rąk i paznokci
Jednym zdaniem: Typowy średniak którego działanie nie zachwyca. Dodatkowo męczył mnie zapach, dość trudny do zdefiniowania. Recenzja >>TUTAJ<<
Czy kupię ponownie: Nie
11. Evree, nawilżająco-relaksujący żel do nóg zmęczonych i opuchniętych
Jednym zdaniem: Idealnie potrafił zregenerować zmęczone całodziennym znojem nogi. Żelowa formuła ułatwiała aplikację. Recenzja >>TUTAJ<<
Czy kupię ponownie: Tak
12. Oriflame, Activelle Pure Care, anti-perspirant deodorant
Jednym zdaniem: Kupiłam na próbę nie znając zapachu, ten jednak mile mnie zaskoczył. Delikatny i zarazem trwały, zapewniał dobre działanie przez cały dzień. Kulka nie brudzi ubrań.
Czy kupię ponownie: Tak
Próbki i saszetki:
- Dove, Oxygen Moisture, szampon i odżywka - genialny duet, na pewno kupię pełnowymiarowe opakowania
- Rival de Loop, Revital Q10 maseczka przeciwzmarszczkowa - strasznie tłusta w swej konsystencji, pozostawiała wyczuwalną warstwę do końca dnia
Tyle w marcu, mam nadzieję że w kwietniu spiszę się lepiej ;)
Fajne denko ale niestety nic z tych rzeczy nie miałam.
OdpowiedzUsuńspore denko :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę kupić czekoladowego kallosa:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam!
UsuńZdziwiłam się twojej opinii o peelingu. Ja je kocham, choć znalazlam trochę lepszy z Joanny o ktorym z resztą piszeddziś na blogu. :)
OdpowiedzUsuńte z Joanny uwielbiam!
Usuńmnie ciekawi ta farba:)
OdpowiedzUsuńa ja lubię kremy z Green Pharmacy, szczególnie te do stóp!
OdpowiedzUsuńJa numer 4 ubóstwiam! ale zawsze mieszałam go razem z żelem i nakładałam na gąbkę :)
OdpowiedzUsuńLubię te farby Syoss
OdpowiedzUsuń:) brawo;)
OdpowiedzUsuńFarbę Syossa miałam. Nawet ten sam kolor. Mi niestety nie pasowała.
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów, ale szampon i odżywkę oxygen moisture zamierzam wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZamówiłam sobie właśnie maski z Kallosa, bo naczytałam się o ich wiele pozytywnych opinii, czekoladową może wypróbuję następnym razem :)
OdpowiedzUsuńI tak sporo tego! Musze wypróbować tego czekoladowego Kallosa :)
OdpowiedzUsuńChyba nic nie znam z denka;)
OdpowiedzUsuńNic nie miałam z Twojego denka.
OdpowiedzUsuńMam chęć na tą farbę do włosów, od roku używam Joanny, jest bardzo dobra ale chciałabym coś nowego wypróbować
OdpowiedzUsuńnie znam farb Joanny więc nie mam porównania...
UsuńTwoją opinią a propo peelingu Farmony jestem niemało zaskoczona.. U mnie sprawdza się świetnie, choć zapach faktycznie nieco chemiczny, ale żadnych innych problemów z nim nie miałam.
OdpowiedzUsuńmoże w takim razie miałam jakiś felerny egzemplarz...
UsuńKusi mnie ten czekoladowy Kallos, jednak na razie mam spory zapas innych wersji.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie całkiem nie źle i ciekawe kosmetyki zużyłaś :)
OdpowiedzUsuńNie zużyłaś wcale tak mało :) Te farby są całkiem niezłe. Maski Kallosa czekoladowej jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńAleż to bardzo zacne denko. Co do Syossa raz użyłam pianki tej firmy i moje włosy zamieniły sie w skorupiaka! Kasku na motocykl nie musiałam w sumie zakładać :)
OdpowiedzUsuńja się zraziłam do jakiegoś ich szamponu ale farba spisała się nieźle ;)
UsuńCzekoladowy Kallos wymiata, lubię go bardzo !! świetne denko :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne denko! O serii tlenowej z Dove czytałam wiele pozytywnych opinii i też mam ochotę ją wypróbować. Póki co jednak dzielnie wykańczam zapasy :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten peeling z Farmony :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie musze wypróbować maskę czekoladową!
OdpowiedzUsuńCiągle nie zużyłam żadnej maski,a tak bardzo chciałabym już otworzyć tę czekoladową z Kallosa :d
OdpowiedzUsuńOriflame nie za bardz lubie ale to mydełko mnie kusi bo uwielbiam arbuzwe zapach y :D
OdpowiedzUsuńja też - kojarzą się z latem :)
Usuńpeelingi tutt-frutti pięknie pachną
OdpowiedzUsuńŁadnie Ci poszło ;)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego ze zużytych przez Ciebie kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńbardzo kusi mnie ten nowy szampon dove
OdpowiedzUsuńGratuluję denka, sporo ;) uwielbiam ten zapach tutti frutti.
OdpowiedzUsuńZ tych kosmetyków znam jedynie maskę Kallos. Niestety, u mnie się nie sprawdziła :(
OdpowiedzUsuńfarba syoss u mnie tez swego czasu sie sprawdziła :) potrzebowałam brąz przybliżony do naturalnego i taki uzyskałam :) Maski kallosa uwielbiam !!!! ja z tutti frutti mam olejek do kąpieli wiśniowy i dobrze się spisuje :) peeling miałam brać ale wiecznie coś innego wpadało w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńOtworzyłam niedawno czekoladowego Kallosa i faktycznie pachnie bosko :) działanie też odnotowałem dość przyjemne, bardzo lubię ten efekt mięciutkich włosów po tych maskach :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na mydło Ori, uwielbiam arbuza *-*
OdpowiedzUsuńczaje się na tą "" czkolade ""
OdpowiedzUsuńGratuluję kolejnego denka, ale chyba nic z niego jeszcze nie znam :(
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie mydełkiem arbuzowym, ale nie mam dostępu do konsultantek Oriflame:/
OdpowiedzUsuńChcę czekoladową maskę Kallosa!
OdpowiedzUsuń