Ze strony producenta:
VOLUME MEGAMOCNY Pianka do włosów - Doskonała podstawa dla wyjątkowej objętości.
- Widoczny efekt Push-Up z kolagenem do 48 godzin – bez obciążania włosów.
- Megamocne utrwalenie – bez sklejania włosów i pozostawiania resztek.
- Ochrona włosów przed niszczącym działaniem suszarki, dzięki formule Thermo-All-Around-Protection.
Moja opinia:
Opakowanie pianki to pojemnik z dyfuzorem w energetycznym zielonym kolorku. Smukły i wysoki, zwężony „w tali”, wygodnie leży w dłoni. Kosmetyk pachnie świeżo i lekko cytrusowo, przynajmniej takie mam wrażenie ;) Zapach utrzymuje się na włosach jeszcze jakiś czas po nałożeniu. Sama pianka ma tendencję do pomnażania swojej objętości – wystarczy wycisnąć na dłoń niewielką ilość aby móc pokryć nią średniej długości włosy.
Kulkę wielkości orzecha wcieram w wilgotne włosy, poczynając od nasady aż do połowy ich długości. Następnie suszę włosy z użyciem okrągłej szczotki do modelowania. Efekt – burza włosów! Nie zwisają one bezwładnie wokół twarzy, są ujarzmione i lekko usztywnione. Mam wrażenie że jest ich sporo więcej.
Co istotne – włosy nie są sklejone, nie widać że był na nie stosowany jakiś „wspomagacz”;) Zostawiam je rozpuszczone lub delikatnie podpinam – w obu przypadkach efekt utrzymuje się bez zarzutu. Pianka nie powoduje przetłuszczania się włosów i bez problemów można ją usunąć podczas szczotkowania.
Pianka jest bardzo wydajna - wystarcza naprawdę niewielka ilość by poskromić średniej długości włosy. Tak więc przy moim zapotrzebowaniu wystarczy mi jej na dobrych kilka lat ;)
Na koniec jeszcze ciekawostka - producent zastosował w piance formułę
Thermo-All-Around-Protection, która zawiera składnik nawilżający i
ochrania włosy przed gorącym powietrzem suszarki. To lubię!
Moja ocena: 5 / 5
Moja ocena: 5 / 5
Dostępność: dobra - drogerie, markety, internet
Cena: ok. 14 zł / 200 ml
* Piankę do testów otrzymałam dzięki uprzejmości portalu CreativeMagazine.pl, moja recenzja także na ich stronie w dziale Testy. Fakt że produkt otrzymałam za darmo nie miał wpływu na rzetelność mojej opinii.
Często używacie tego typu produktów? Jaką markę cenicie najbardziej?
Słonecznego weekendu :)
mam go w domu ;) ale jakoś nie używam ;)
OdpowiedzUsuńja w ogóle nie używam, bo mam tak fatalne włosy, że opadają i złośliwie przylegają do głowy. znudziło mi się już uzywanie szamponów dodających objętość, więc kupuję teraz albo taki który ładnie pachnie, albo taki co jest w promocji. wspomagacze jakoś nigdy nie dzialały, pianki, lakiery, inne pierdoły, mam okropne kłaki i nic im nie pomoże. :(
OdpowiedzUsuńTeż go mam, ale raczej rzadko używam na co dzień...:)
OdpowiedzUsuńTeż nie używam pianek do włosów
OdpowiedzUsuńAkurat szukałam takiej pianki :D
OdpowiedzUsuńNie używam pianek, ale lakiery Taft zdecydowanie należą do moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że działa ;) ogólnie nie używam piankę ale wiem co polecać na burzę włosów ;D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Taftem ;/ Używałam paru lakierów, efekty wcale mnie nie zadowoliły. Ale na tą piankę się skuszę, jak skończy mi się Syoss ;)
OdpowiedzUsuńMoja mama ją lubi i jak u niej jestem to czasem użyje i jest ok :)
OdpowiedzUsuńSwietna recenzja, ja polece ci pianke loreto z biedronki - jest nawet lepsza od tych z wyższych połek :)
OdpowiedzUsuńNie używam kosmetyków do stylizacji włosów, ale u kogoś na czuprynce bardzo mi się podobają, z fryzurą można przynajmniej zrobić porządeczek :)
OdpowiedzUsuń