Od producenta:
Aksamitne RYTUALNE MASŁO do ciała o gęstej konsystencji i energizującym zapachu, dzięki bogactwu naturalnych składników aktywnych intensywnie i głęboko odżywia skórę poprawiając jej kondycję i wygląd. Bogaty w kofeinę ekstrakt z zielonej herbaty i guarana wspomaga spalanie zbędnej tkanki tłuszczowej oraz poprawia jędrność i sprężystość skóry, a masło Karite, przywraca jej aksamitną gładkość i miękkość. Dodatkowo orzeźwiająco świeży zapach zielonej herbaty z limonką dodaje energii i witalności, wyraźnie poprawiając nastrój.
Moja opinia:
Kosmetyk kusi już z opakowania obietnicą świeżości zapachu. Zielona herbata i limonka – jak dla mnie bomba! Brać musimy je w ciemno, bez wąchnięcia przed zakupem – szczelnie bowiem przykryte jest pod wieczkiem aluminiową osłonką. Moim zdaniem warto się skusić – zapach jest rześki, nienachalny i delikatny, aczkolwiek z wyraźnie wyczuwalną nutą cytrusów. Z trwałością po aplikacji średnio, na skórze utrzymuje się chwil kilka i dyskretnie ulatnia.
Opakowanie praktyczne – szeroki zakręcany słoik ułatwia dostęp do kosmetyku i nie pozwala na zmarnowanie choćby odrobinki. Miła dla oka szata graficzna utrzymana została w spokojnych kolorach i nawiązuje do głównych składników kremu. Jedyne zdecydowane elementy to granatowa zakrętka i takie samo logo linii.
Zauroczyła mnie konsystencja masła. Zwykle podchodzę do nich z rezerwą, cała masa bowiem jest ciężka w nakładaniu i tępa w rozsmarowywaniu. Tutaj na szczęście jest zupełnie inaczej! Masełko jest lekkie i puszyste, choć jednocześnie niezwykle treściwe. Pięknie sunie po skórze i szybko się wchłania, co ma ogromne znaczenie zwłaszcza rankiem, gdy na wszystko brakuje czasu ;)
I kilka słów na temat działania masła. Świetnie nawilża skórę, nawet w miejscach gdzie jest ona wyjątkowo sucha (łokcie, kolana, łydki). Pozostawia ją aksamitnie gładką i miękką w dotyku, a efekt ten jest długotrwały i utrzymuje się przez kilkanaście godzin. Mam także wrażenie że skóra stała się porządnie odżywiona, co jest pewnie poniekąd zasługą systematycznego nakładania. Niestety nie zauważyłam by masło w jakikolwiek sposób przyczyniło się do likwidacji tkanki tłuszczowej czy wyjątkowego ujędrnienia skóry, ale w tym temacie nie liczę na cuda i chwytliwe obietnice producentów ;)
Polubiłam się z tym masełkiem, i choć z dostępnością dość krucho, myślę że warto go poszukać i wypróbować na własnej skórze :)
Moja ocena: 4 / 5
Cena: ok. 13 zł / 200 ml
Dostępność: drogerie, internet
Masło otrzymałam do testów od portalu CreativeMagazine.pl. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji. Przeczytać możecie ją również TUTAJ
Miałyście tę lub inne wersje zapachowe maseł do ciała z linii Fresh & Beauty? Które jest waszym ulubieńcem?
Podoba mi się ta konsystencja. Chętnie bym to masełko poznała bliżej :)
OdpowiedzUsuńjest świetna - lekka i konkretna zarazem :)
UsuńNie znam w ogóle tej firmy, ale konsystencja i nawilżenie mnie przekonują:)
OdpowiedzUsuńja ostatnio coraz częściej sięgam po kosmetyki Farmony :)
UsuńKonsystencja bardzo treściwie wygląda :)
OdpowiedzUsuńi taka dokładnie jest :)
UsuńLubię takie masła.
OdpowiedzUsuńi ja chętnie po nie sięgam :)
UsuńUwielbiam zapach zielonej herbaty, a już w połączeniu z cytrusami to kocham :)
OdpowiedzUsuńmnie również te nuty zapachowe bardzo do siebie przyciągają :)
UsuńFajniutkie:)
OdpowiedzUsuńZapach na pewno jest przyjemny, konsystencja też mi się podoba
OdpowiedzUsuńzapach jest rewelacyjny!
UsuńŚmieszna nazwa 'Rytualnie masło...' ;)
OdpowiedzUsuńfakt - nazwa zwraca uwagę :)
Usuńno zapach ma bardzo kuszący, uwielbiam cytrusowe zapachy :D
OdpowiedzUsuńjest świeży, idealny na wiosnę i lato :)
UsuńA według mnie pachnie jak cytrynowa kostka do kibelka:P
OdpowiedzUsuńpoważnie? ja na szczęście używam leśnych kostek więc nie mam porównania ;)
UsuńA mnie ciekawi zapach ponieważ uwielbiam zapachy zielonej herbaty ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak patrzę że dostępność ma słabą a może bym się skusiła :D
OdpowiedzUsuńposzukaj w lokalnych drogeriach, u mnie właśnie w takiej niewielkiej jest cała Farmona :)
Usuńbardzo smakowita konsystencja :)
OdpowiedzUsuńCzuję się skuszona! Nie dosyć, że zapach musi być cudny, to jeszcze ta konsystencja i masło shea już na srugim miejscu:)
OdpowiedzUsuńtak, dzięki temu skóra jest naprawdę porządnie nawilżona i odżywiona :)
UsuńBardzo lubię masła za ich nawilżenie a jeżeli jeszcze w miarę szybko się wchłaniają co wśród maseł nie jest takie łatwe to jest naprawdę fajnie. Czuję się zachęcona :)
OdpowiedzUsuńto jest niespodzianką w temacie, wnika w skórę naprawdę szybko :)
UsuńJeśli chodzi o dostępność produktów FARMONY (ja posiadam peeling) to bardzo często można je znaleźć w rossmanie ;)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na to masło, jak tylko zejdzie mi alergiczne podrażnienie skóry, ach te brzozy... :)
dziki za podpowiedź, poszukam u siebie :)
UsuńŚliczny kolorek ma to masło!
OdpowiedzUsuńfajny, taki energetyczny :)
Usuńnigdzie go nie widzialam,ale zapach musi byc obłedny lubie cytrusy w kosmetykach
OdpowiedzUsuńwarto zerknąć w Rossmannie, ponoć i tam się trafiają :)
UsuńDawno nie miałam niczego z Farmony:)
OdpowiedzUsuńa ja ostatnio coraz częściej sięgam po ich produkty :)
Usuńwyglądem zachęca bardzo!
OdpowiedzUsuńNo samo opakowanie juz bardzo kusi :) a jeszcze bardziej ta limonka i zielona cherbata :)
OdpowiedzUsuńojej, ale świetnie wygląda!
OdpowiedzUsuńOj kuszące - zresztą ja lubię kosmetyki z Farmony :)
OdpowiedzUsuńi ja bardzo je lubię :)
UsuńWygląda baaaardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńMuszę go mieć! Uwielbiam zapach zielonej herbaty i limonki :)
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie *_* Opis też brzmi zachęcająco, muszę się zainteresować :)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńFaktycznie chyba nie jest łatwodostępne, bo nigdzie go nie widziałam...
OdpowiedzUsuńMyślę, że też bym się zaprzyjaźniła z tym masełkiem :) Lubie takie rześkie zapachy :)
OdpowiedzUsuńkuszące :)
OdpowiedzUsuńNiedrogie i fajne, także z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń