Od producenta:
Znakomite do pielęgnacji włosów suchych, łamliwych oraz z rozdwajającymi się końcówkami.
Dzięki obecności aminokwasów oraz innych składników aktywnych dogłębnie nawilża włosy i ułatwia ich ułożenie. Proteiny soi wzmacniają suche włosy, przywracają im zdrowy wygląd, a wyciągi z alg i marakui pomagają zdyscyplinować włosy trudno podatne na układanie. Lekka konsystencja pozwala stosować mleczko nawet na cienkie włosy.
Moja opinia:
Zgrabna buteleczka jest pełna wdzięku i uroku. Niewielkie rozmiary, delikatny biały kolor i stonowana szata graficzna budzą zaufanie. Do gustu przypadł mi także sam aplikator w formie pompki, który sprawuje się bez zarzutu – nic się nie zacina, tłoczek działa lekko i sprawnie a sam dozownik podaje wyważone i optymalne dawki kosmetyku. Co istotne – aplikator nie zacina się, dzięki czemu zawsze gotów jest do użycia :)
Zapach... Tutaj niestety małe rozczarowanie... Mocno cytrusowy, ale i intensywnie chemiczny w odbiorze. Odrobinę cukierkowy, ale przeładowany intensywnością. Po wyciśnięciu dość szybko łagodnieje i traci na mocy, jednak i tak do końca mnie nie przekonuje. Na włosach nie utrzymuje się zbyt długo – znika wraz z ich ułożeniem – i za to plus :) Konsystencja dość rzadka, jednak współpracuje się z nią bez większych problemów. Dobrze rozprowadza się na włosach, nie spływa z nich podczas aplikacji, błyskawicznie w nie wnika.
A jak to cudo sprawdza się na włosach? Choć przeznaczone do suchych i łamliwych, i na moich – zdrowych choć farbowanych, ze skłonnością do przetłuszczania się – spisuje się świetnie! Przede wszystkim ich nie obciąża, choć to kosmetyk bez spłukiwania. Ładnie je dyscyplinuje i poskramia sterczące na wszystkie strony baby hair ;) Ułatwia tym samym stylizację, fryzura już po kilku ruchach szczotką nabiera kształtu. Przy regularnym stosowaniu włosy zyskują mocnego i zdrowego wyglądu, są sprężyste i zarazem lekkie a także przyjemnie nawilżone, suche końcówki wyraźnie odżywają. Jedyna uwaga na minus – odrobinę się puszą podczas suszenia/stylizacji, potem na szczęście wszystko wraca do normy :)
Z marką zetknęłam się po raz pierwszy, ale wiem już na pewno że nie ostatni :) Zaskoczyła mnie mile jeszcze jednym faktem – ich kosmetyki są naprawdę niedrogie! Cena mleczka oscyluje w granicach 12-13 zł za 100 g naprawdę wydajnego produktu, uważam więc że jest śmiesznie niska. Z ciekawością zerknęłam na ceny pozostałych produktów z linii – i one mile zaskakują :) Szkoda tylko, że z dostępnością dość krucho – kosmetyki Chantal nabyć możemy jedynie w salonach fryzjerskich lub w ich sklepie internetowym. Mimo tego mankamentu szczerze polecam!
Moja ocena: 4,5 / 5
Cena: 11,90 zł / 100 g
Dostępność: salony fryzjerskie oraz SKLEP INTERNETOWY
Mleczko otrzymałam do testów od portalu CreativeMagazine.pl. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji. Przeczytać możecie ją również TUTAJ
Miałyście styczność z produktami tej marki?
Brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza myśl : mleczko do demakijażu...czytam dalej, a to... do włosów, ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńheh, nazwa ciut wprowadza w błąd ;)
UsuńZnalezienie takiej taniej perełki zawsze ogromnie cieszy, szkoda tylko, że dostęp do niej jest utrudniony.
OdpowiedzUsuńmasz rację, również ubolewam na słabą dostępnością...
UsuńFajnyy :)
OdpowiedzUsuńja mam włosy zniszczone, rozjaśniane, nie wiadomo czy ten kosmetyk dałby na nich radę
OdpowiedzUsuńtrudno mi powiedzieć, musiałabyś sprawdzić
Usuńzachęcający produkt:)
OdpowiedzUsuńCena mocno zachęca :-) Ciekawe jak to mleczko spisałoby się na moich suchych włosach...
OdpowiedzUsuńcena jest tak niewielka że zawsze można spróbować :)
UsuńMyślę, że bym polubiła to mleczko :)
OdpowiedzUsuńTo chyba nie do mojego rodzaju włosów..niestety, moje same z siebie się puszą więc musiałabym je mocniej prostować :/
OdpowiedzUsuńpewnie to coś dla moich włosów, tylko czemu z dostępnością tak jest nieciekawie :)
OdpowiedzUsuńno wielka szkoda...
UsuńNigdy wcześniej nie widziałam takiego mleczka. Ale cena rzeczywiście zaskakująco kusząca :)
OdpowiedzUsuńi u mnie był to debiut firmy :)
UsuńFirmy nie znam - może jak gdzieś na nią natrafię to kupię na przetestowanie :)
OdpowiedzUsuńdaj w takim razie koniecznie znać jak sprawdza się u Ciebie :)
UsuńMoże kiedyś zaryzykuję i wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńChantal jest super firmą :) ludzi odstraszają wręcz tak niskie ceny, bo myślą, że to jakiś badziew, a oni mają profesjonalne fryzjerskie kosmetyki i naprawdę można polegać na ich produktach :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś zadowolona. Ja niedawno odkryłam kosmetyki Chantal, zaczęłam od serii arganowej, kreatyny w sprayu i maski kokosowej. Jak na razie z wszystkiego jestem zadowolona, a mój portfel jeszcze bardziej;)
OdpowiedzUsuń