Kilka słów od producenta:
Regularne stosowanie kremu zatrzymuje procesy zapalne w skórze i pomaga uwolnić się od wszystkich form trądziku pospolitego, szczególnie w postaciach nadkażonych, z obecnością grudek i krost.
Przeznaczenie: Pielęgnacja skóry z objawami trądziku.
Składniki aktywne:
Szczodrak krokoszowaty ( Rhaponticum Carthamoides Extract) – głęboko oczyszcza skórę i przywraca jej naturalny wygląd.
Żurawina wielkoowocowa (Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract) - nawilża, uelastycznia, zwalcza wolne rodniki, regeneruje.
Skrzyp polny (Equisetum Arvense Extract) - stosowany do mycia zmęczonej cery oraz do oczyszczania skóry skłonnej do trądziku.
Nasiona grejpfruta (Citrus Grandis Seed Extract) - wyciąg z nasion grejpfruta stosowany jest na problemy skórne. Nasiona grejpfruta zawierają przede wszystkim bioflawonoidy, glikozydy, witamina C i inne białka. Ekstrakt z nasion grejpfruta skutecznie zwalcza 800 rodzajów wirusów, 100 gatunków grzybów i innych licznych pasożytów. Przenika głęboko w skórę.
Korzeń pietruszki (Carum Petroselinum Seed Extract) – działa wybielająco na skórę.
Nasza opinia:
Na wstępie przystąpiłyśmy do ustalenia, cóż to za enigmatyczna roślina stanowi aż 15 % składu kremu :) Jak się okazuje szczodrak krokoszowaty w stanie naturalnym spotkać można w rejonach górskich Syberii na wysokości powyżej 1700 m n.p.m., a mieszkańcom regionu ze swych właściwości leczniczych znany jest od trzech stuleci. Tuż za nim w składzie znajdziemy ekstrakty z: żurawiny, skrzypu polnego, nasion grapefruita i pietruszki. Cieszy fakt, że składniki aktywne otwierają stawkę a nie majaczą gdzieś na jej końcu - śmiało bowiem można założyć, że w kremie występują w naprawdę przyzwoitym stężeniu ;)
Plastikowany słoiczek w którym krem zamknięto utrzymany jest w stonowanej tonacji granatu, na banderolce znajdziemy komplet informacji (po rosyjsku) oraz skład, a także wizerunek słynnej Agafii ;) Krem fabrycznie zabezpieczony został aluminiowym kapselkiem, co daje pewność, że jesteśmy jego pierwszymi użytkownikami. Całość opakowana w kartonik o podobnej szacie graficznej, na którym znajdziemy podstawowe informacje w języku polskim.
Krem ma śnieżnobiały kolor i lekką konsystencję. Gładko rozprowadza się po twarzy, szybko wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy - skóra po aplikacji jest aksamitnie gładka. Dedykowany jest na noc, jednak z powodzeniem można stosować go i na dzień - zdarzyło mi się kilka razy użyć go pod makijaż i spisał się świetnie :) Córka jednak używa go tylko raz dziennie - wieczorem właśnie - ma bowiem tendencję do przesuszania cery, w ciągu dnia używa zatem kremów mocno nawilżających. Kosmetyk pachnie lekko i przyjemnie, aromat przypomina mi delikatne kosmetyki dla maluszków ;)
Córka regularnie używa kremu od przeszło miesiąca i ma już o nim wyrobione zdanie. Zaznaczyć muszę, że przed rozpoczęciem stosowania miała dość ładnie podgojoną buźkę a zmiany trądzikowe w umiarkowanej ilości. Przez kilka pierwszych dni nie działo się nic - twarz po użyciu była przyjemnie nawilżona a jednocześnie gładka i matowa. Po tym czasie nastąpił wysyp nowych niespodzianek, z dnia na dzień pojawiały się kolejne. Na początku córka trwała dzielnie ale po jakimś czasie się poddała i krem odstawiła. Pryszcze w tym czasie zagoiły się w swoim tempie, postanowiłyśmy zatem zrobić kolejne podejście ;) I tym razem nie obyło się bez nowej fali pryszczy, jednak było ich zdecydowanie mniej, mam też wrażenie że goiły się szybciej niż wcześniej. Wytrwała, wysyp przeczekała a od jakiegoś czasu jest już tylko lepiej - choć problem na pewno nie został zniwelowany do zera, to jednak wszystko jest na najlepszej ku temu drodze :) Nowe wypryski pojawiają się rzadko i znikają szybko :)
Krem Babuszki Agafii na pewno wart jest wypróbowania, choć jego stosowanie można porównać do terapii szokowej - na początku jest gorzej, aby potem mogło być lepiej ;) Prócz stopniowej likwidacji trądziku dobrze nawilża buźkę, nie przesusza jej. Zauważyłam także, że ładnie ujednolica kolor cery, blizny czy przebarwienia są wyraźnie mniej widoczne.
Moja ocena: 4 / 5
Cena: 27 zł / 75 ml
Dostępność: internet, np >>TUTAJ<<
Kosmetyk otrzymałam w ramach współpracy ze sklepem Kobiece Sekrety. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej opinii.
Znacie kosmetyki z Apteczki Agafii? Co fajnego możecie polecić?
ciekawi mnie czy z moją odmianą trądziku też by sobie poradził :)
OdpowiedzUsuńwarto spróbować - nic nie tracisz a zyskać możesz wiele :)
UsuńCiekawy produkt aczkolwiek nie wiem czy podołałabym tego wysypowi..
OdpowiedzUsuńbyło ciężko ale finalnie jesteśmy zadowolone z efektów :)
UsuńWysyp jest normalny w tego typu kosmetykach, skóra się oczyszcza :)
OdpowiedzUsuńdlatego też podczas drugiego podejścia już nie było marudzenia ;)
UsuńCieszę się, że nigdy nie miałam problemu z trądzikiem, takiego wysypu chyba bym nerwowo nie przetrzymała ;)
OdpowiedzUsuńuwierz, że i serce matki cierpi, gdy dziecko się tak męczy :)
Usuńte rosyjskie kosmetyki mają chyba to do siebie, że najpierw wysypują, a później ładnie wszystko schodzi :) nie miałam go, ale zapiszę sobie- może kiedyś wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńjeśli się zdecydujesz koniecznie daj znać jak działa u Ciebie :)
Usuńkuszacy kremik!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty tej marki, jak i innych Syberyjskich producentów :) Składy są rewelacyjne! Używałam swego czasu bardzo przyjemne serum do twarzy właśnie od Agafii :)
OdpowiedzUsuńja muszę zagłębić się w ich ofertę, coś czuję że przepadnę ;)
Usuńkrem bardzo mnie zainteresował, jednak teraz jestem pod opieką dermatologa, mam zaplanowaną kurację na najbliższe miesiące.
OdpowiedzUsuńteż miałyśmy kilka podejść do dermatologa, jednak nie bardzo umiał trafić z leczeniem...
Usuńnigdy o nim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńHmm.. ciekawe jakby się spisał u mnie..
OdpowiedzUsuńpolecam sprawdzić na własnej skórze :)
Usuńbrzmi bardzo kusząco, ale zauważyłam parafinę w składzie a mojej buźce szkodzi bardzo :/
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym kremie, ale raczej nie wypróbuję. Bardzo lubię kremy z orientanty, które mam wrażenie, że są wręcz stworzone dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńja kremu od nich jeszcze nie miałam, ale uwielbiam balsam w kostce i ajurwedyjski szampon :)
Usuńcóż za nazwa :)
OdpowiedzUsuńzaintrygowała mnie jak tylko ją dojrzałam ;)
Usuńciekawe, czy na mnie by podziałał:)
OdpowiedzUsuńMam krem pod oczy Babuszki Agafii - a do twarzy zużywam moje ogromne zapasy :)
OdpowiedzUsuńpod oczy powiadasz - muszę sprawdzić :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCiekawy produkt, szkoda, że nie znałam go jako nastolatka ;)
OdpowiedzUsuńmnie na szczęście ten problem omijał, za to moje dziecko cierpi z nawiązką...
UsuńInteresujący kosmetyk, jeszcze nie miałam okazji wypróbować zadnego z Syberyjskich produktów :)
OdpowiedzUsuńja też sięgnęłam po nie stosunkowo niedawno, i aż się sama dziwię na co tak długo czekałam ;)
UsuńW pierwszej chwili pomyślałam "przecież Dakota nie ma trądzikowej cery!" ale zaraz doczytałam, że to dla córki :) Bardzo przydatny post dla mnie, ja zastanawiam się, czy swojej Pannie nie kupić Sylveco nagietkowego - używałyście go może? macie porównanie? Kinga nie ma jeszcze za wiele typowych pryszczy, na razie takie pojedyncze niespodzianki i widać, że cera zaczyna jej się powoli zapychać.
OdpowiedzUsuńnie mam niestety porównania z Sylveco, choć Julka używała już sporo specyfików na pryszcze to po ten jakoś nigdy nie sięgnęłyśmy... wiem na pewno że nie pasuje jej Bioderma Sebio czy kremy z linii Under Twenty - strasznie przesuszały jej buźkę...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKremik na pewno jest ciekawy, ale ze względu na ten wysyp u mnie odpada :/
OdpowiedzUsuńjak się zaciśnie zęby, da się go przeżyć ;)
UsuńUżywałam już tylu kremów do cery trądzikowej, że głowa mała ;) Aktualny zestaw pielęgnacyjny mi służy, więc nie będę eksperymentowała :)
OdpowiedzUsuńzdradź proszę, jakich cudów używasz :)
UsuńTe wypryski trochę mnie odstraszają, staram się takie kremy omijać :]
OdpowiedzUsuńfinalnie jednak wszystko dobrze się kończy :)
UsuńPodobnie działa w takim razie jak kremy z DLA. Też na początku występuje wysyp, a później następuje poprawa.
OdpowiedzUsuńnie znam niestety kosmetyków DLA więc nie mam porównania :)
Usuńtakie wysypy to ponoć normalna reakcja oczyszczania sie skóry - wytrwałości dla córy :)
OdpowiedzUsuńza drugim podejściem już wiedziałyśmy czego się spodziewać:)
Usuństrasznie kuszą te rosyjskie kosmetyki :) ja mam tylko balsam Agafii do włosów, w sumie średni taki jest, ale pachnie ładnie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tym kremie. Fajnie, że w końcu działa, ale ja pewnie bym się poddała po pierwszym wysypie.
OdpowiedzUsuńMoże te wysypy to swego rodzaju oczyszczanie cery?:)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo obiecująco:)
do takiego samego wniosku doszłyśmy ;)
Usuń"Znacie kosmetyki z Apteczki Agafii? Co fajnego możecie polecić?"
OdpowiedzUsuńZ tej samej linii jest świetny krem do cery naczynkowej, używałam, polubiłam , moje mydlarniane klientki też.