Dzisiejszy post będzie przykładem na to, jak to człowiek się uczy całe życie ;) Co to korund majaczyło mi jak przez mgłę, mignął mi kiedyś w którymś z kremów do twarzy którego używałam. Kojarzyłam że to minerał który porządnie złuszcza martwy naskórek i ... to w zasadzie wszystko ;) Ucieszyłam się więc kiedy Galeria Zmysłów Ukryte w Słowach czyli EkoDrogeria wytypowała mnie do testów Korundu Szlachetnego firmy COSMECEUTICUM, choć nie ukrywam i trochę obaw miałam... Jak poradzi sobie z moją wrażliwą i obrażalską skórą? Czy nie zrobi krzywdy suchej cerze? Jeśli chcecie wiedzieć jak się sprawdził zapraszam do lektury :)
Kilka podstawowych informacji o produkcie:
Korund to szlachetny minerał z grupy tlenków glinu (Aluminum Oxide, Alumina). Odmianą korundu jest czerwony rubin i niebieski szafir.
Korund mikrokrystaliczny wykazuje właściwości intensywnie złuszczające. Stosowany jest zarówno w profesjonalnych gabinetach kosmetycznych jak również w domowych peelingach. Systematyczne stosowanie peelingów na bazie korundu zwiększa wchłanianie substancji czynnych przez skórę, wyraźnie pobudza mikro-krążenie, oczyszcza i wzmaga odnawianie skóry - stymuluje odnowę komórkową skóry. Efektem regularnego stosowania peelingów na bazie korundu jest pogrubienie się warstw żywych komórek skóry, natomiast cieńsza staje się warstwa rogowa (warstwa komórek obumarłych). Peeling mechaniczny pobudza mikro-krążenie skórne i dotlenia skórę. Wyrównuje się koloryt skóry. Skóra staje się bardziej elastyczna i gładsza.
Za pomocą korundu usuwamy mechanicznie - ścieramy wierzchnią warstwę skóry, głównie obumarły naskórek. Usunięcie tej warstwy skóry powoduje pobudzenie do szybszego wzrostu i odnowy warstwy naskórka, oraz pobudza do wzrostu komórki głębszych warstw skóry.
Korund kosmetyczny mikrokrystaliczny oferowany przez naszą firmę jest najwyższej klasy czystości optycznej i mikrobiologicznej szlachetnym minerałem o wielkości ziaren 120 µm. Tylko najwyższej jakości korund szlachetny nie zawiera zbędnych domieszek. Czystość naszego korundu wynosi 99,7%
Moja opinia:
Korund ma postać mikroskopijnych drobinek w śnieżnobiałym kolorze. Pięknie połyskują pod światło, potwierdzając swe drogocenne pochodzenie - w końcu to szlachetny kruszec :) Opakowany został w minimalistyczną torebeczkę z ekologicznego materiału ze strunowym zamknięciem. Dzięki temu rozwiązaniu dostęp niepożądanych zanieczyszczeń ograniczony został do minimum. Jednak w kontakcie z wodą papier ciut rozmięka co wygląda mało estetycznie, torebeczka jest też niestabilna (lubi się przewracać) przesypałam więc cenną zawartość do wysterylizowanego pojemniczka po kremie - szczelnie zakręcany chroni ją równie dobrze a jest bardziej praktyczny w użyciu :)
Jak już wspomniałam moja skóra jest dość kapryśna, bywa że na nowe kosmetyki reaguje buntem ;) Dlatego stosowanie korundu rozpoczęłam od pielęgnacji ciała, twarz zostawiając sobie "na później". Zastąpiłam tradycyjny drogeryjny peeling przygotowanym na bazie tego właśnie składnika. Zgodnie z zaleceniami producenta zaczęłam od niewielkiej dawki, mieszając z nim żel pod prysznic w stosunku 1:8. Skóra przyjęła go bardzo przyjemnie, dlatego dawkę kruszcu zaczęłam zwiększać podczas kolejnych sesji. Teraz sypię go "na oko" dawkując ilość w zależności od oczekiwanej intensywności zabiegu :) Stosuję zazwyczaj dwa razy w tygodniu a moja skóra już dawno nie było tak miękka i gładka. Najbardziej zauważalne efekty są na udach i ramionach - tam gdzie kumulować lubią się małe, prawie niewidoczne krostki (które mnie osobiście spędzają sen z powiek). Zniknęły bez śladu i mam nadzieję że nie wrócą ;)
Po tak zadowalających efektach przyszła czas na twarz. Tutaj używam go na kilka sposobów: najczęściej podobnie jak w pielęgnacji ciała, mieszając w odpowiednich proporcjach z żelem do mycia twarzy i traktując jak peeling. Raz w tygodniu z kolei stosuję go na zasadzie maseczki - dodaję bądź do ulubionej różowej glinki (przed zmyciem przez kilka minut dokładnie masuję zwilżoną papką twarz), bądź do oleju ze słodkich migdałów (dokładnie wsmarowuję w oczyszczoną skórę twarzy a następnie spłukuję). Korund świetnie łączy się ze wszystkimi wymienionymi wyżej nośnikami. Nie kumuluje się w kupie, ziarenka rozkładają się równomiernie. Choć mikroskopijne są niezwykle ostre, ale przy tym nie podrażniają skóry. Przyznam że tego się odrobinę bałam, zwłaszcza na twarzy.
Jestem bardzo zadowolona z działania korundu. Spisuje się skutecznie a przy tym delikatnie. Skóra już po kilku pierwszych użyciach zaczęła wyglądać dużo lepiej, a regularne stosowanie tylko ten efekt utrzytmuje. Zarówno twarz jak i ciało nabrały gładkości i rozprawiły się z nieprzyjaciółmi. Cera odzyskała promienny wygląd i równomierny koloryt, zaskórniki poszły precz a pory są przyjemnie oczyszczone. Zauważyłam też znaczne rozjaśnienie przebarwień które od dłuższego czasu panoszą się na moim czole. Ciało stało się gładkie i miękkie, mam wrażenie że ubyło mu kilka lat ;) Peeling doskonale przygotowuje skórę do dalszej pielęgnacji, wszelkie balsamy czy kremy wchłaniają się dużo lepiej i szybciej. Śmiesznie niska cena i rewelacyjna wydajność sprawiają, że na tym jednym opakowaniu nie poprzestanę ;)|
Moja ocena: 5 / 5
Cena: 6 zł / 100 g
Dostępność: TUTAJ
Korund otrzymałam do testów od EkoDrogerii. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.
Miałyście okazję poznać Korund Szlachetny? Co o nim sądzicie?
he wygląda jak sól ! :D
OdpowiedzUsuńAle skoro mówisz że ma tak zbawienne działanie to chętnie bym go wypróbowała ;) W ogóle to pierwszy raz o nim słyszę ;)
masz rację, tak niesamowicie drobno zmielona ;)
UsuńZaciekawiłaś mnie nim :D Widzę same pozytywy :D
OdpowiedzUsuńnegatywów nie odnotowałam ;)
UsuńCzytam już o tym któryś raz i chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńze swojej strony polecam!
Usuńod dawna zamierzam wypróbować Korund. nie miałam pojęcia, że jest taki tani.
OdpowiedzUsuńja też się mile zdziwiłam :)
UsuńOd wielu miesięcy używam korundu:) Jestem z niego równie zadowolona jak Ty:)
OdpowiedzUsuńfajnie że i u Ciebie tak dobrze się spisuje :)
UsuńMam korund CosmoSPA i też mam pewne obawy jeśli chodzi o twarz :)
OdpowiedzUsuńja miałam je na początku, ale skutecznie minęły ;)
UsuńCieszę się, że korund sprawdził się u Ciebie ale skoro masz wrażliwą cerę to uważaj, żeby nie przesadzać... Możesz tylko jeszcze bardziej podrażnić skórę...
OdpowiedzUsuńdziękuję za ostrzeżenie, jak na razie wszystko pod kontrolą :)
Usuńciekawy produkt :) nigdy takiego nie używałam, ale myslę, że powinnam spróbować :D
OdpowiedzUsuńi dla mnie była to zupełna nowość!
UsuńBardzo mnie zaciekawilas tym cudem :)
OdpowiedzUsuńA to Ci ciekawe - w życiu o nim nie słyszałam!
OdpowiedzUsuńno proszę, a nie mówiłam że człowiek uczy się całe życie ;)
UsuńFaktycznie nie drogi a działanie dość ciekawe :)
OdpowiedzUsuńMam korund z innej firmy i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńnie miałam pojęcia że jest w ofercie tak wielu firm :)
UsuńFaktycznie wygląda jak sól, ale zaciekawiłaś mnie tym produktem :)
OdpowiedzUsuńwygląd, przy tym działaniu, schodzi tu na dalszy plan ;)
UsuńNigdy nie stosowałam, ale ostatnio dużo o tym czytałam. Widzę same pozytywy...czas chyba samej się przekonać :)
OdpowiedzUsuńpolecam i jestem ciekawa twojej opinii :)
Usuńpierwszy raz się spotkałam z taką nazwą ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale chętnie go kiedyś wypróbuję.
OdpowiedzUsuńdaj znać jak się spisuje :)
Usuńdomowej nie uzywałam
OdpowiedzUsuńps. a u mnie? new in - czyli to co lubimy , nowości w szafie na blogu :)
Czytam o korundzie i czytam, wszyscy zachwalają. I jakoś się zebrać nie mogę by w końcu sobie kupić i sprawdzić jego działanie na mnie.
OdpowiedzUsuń