Moja wrodzona skleroza nieustannie nie przestaje mnie zaskakiwać... Prawie miesiąc temu, dokładnie w andrzejkowy weekend 30.11 / 01.12 miałam przyjemność uczestniczyć w niezwykłym spotkaniu, o którym niejednokrotnie chciałam Wam napisać. Nie zrobiłam tego od razu po powrocie i później jakoś rozeszło się po kościach, aż przypomniałam sobie o tym fakcie wczoraj podczas ostatnich świątecznych porządków :) Było to już drugie spotkanie Kejterek, zorganizowane jak zawsze przez Karinę. Miejsce akcji - Warszawa - i choć nie mieszkam jakoś specjalnie blisko, to warto było tłuc się 5 godzin Polskim Busem, by spotkać się po raz kolejny z tak wspaniałymi dziewczynami :)
Udział wzięły:
1. Karina - Organizatorka - http://makiazas23.blogspot.com/
2. Monika - http://majajula.blogspot.com/
4. Sylwia - http://www.weak-point.blogspot.com/
5. Agnieszka - http://rincewind99.blogspot.com/
6. Sylwia - niezrzeszona blogowo
7. Daria - http://www.kraina-testow.blogspot.com/
8. Patrycja - http://womancosmeticsreccomending.blogspot.com/
9. Iza - http://antonina-guzik.blogspot.com/
10. Magda - http://www.mm-world-of-women.blogspot.com/
11. Ania - http://www.zjemciklapki.blogspot.com/
12. Ania - http://www.lexiflexi2323.blogspot.com/
13. Agnieszka - http://www.czarnyonyx.blogspot.com/
14. Karolina - http://www.lusia1982.blogspot.com/
15. I moja skromna osoba - Agnieszka:)
Po dotarciu w umówione miejsce okazało się, że nie musimy już pić kawy - ciśnienie podnieśli nam do granic możliwości pracownicy hostelu Chmielna 5, w którym mieliśmy zarezerwowany nocleg... Jak się okazało pani z obsługi "się pomyliła" i przyklepała datą następny weekend, a nie ten o który prosiliśmy... Pan menadżer nie poczuł się do żadnej odpowiedzialności i bezradnie rozłożył ręce... Ocenę sytuacji pozostawiam każdemu z osobna, nam pozostał ogromny niesmak i "czarne miejsce" na mapie Stolicy... Na szczęście Karina przeszła samą siebie i w kilka godzin zorganizowała nocleg w hostelu Camera.
Spotkanie rozpoczęłyśmy od tradycyjnej "wymianki", która zgromadziła przy stole wszystkie dziewczyny :) Ja wzbogaciłam się m.in. o piękny kobaltowy cień z Catrice :)
Po dotarciu w umówione miejsce okazało się, że nie musimy już pić kawy - ciśnienie podnieśli nam do granic możliwości pracownicy hostelu Chmielna 5, w którym mieliśmy zarezerwowany nocleg... Jak się okazało pani z obsługi "się pomyliła" i przyklepała datą następny weekend, a nie ten o który prosiliśmy... Pan menadżer nie poczuł się do żadnej odpowiedzialności i bezradnie rozłożył ręce... Ocenę sytuacji pozostawiam każdemu z osobna, nam pozostał ogromny niesmak i "czarne miejsce" na mapie Stolicy... Na szczęście Karina przeszła samą siebie i w kilka godzin zorganizowała nocleg w hostelu Camera.
Spotkanie rozpoczęłyśmy od tradycyjnej "wymianki", która zgromadziła przy stole wszystkie dziewczyny :) Ja wzbogaciłam się m.in. o piękny kobaltowy cień z Catrice :)
Następnie prezentacja i podpisywanie okolicznościowych kartek - każda z nas przygotowała po jednej a później w drodze losowania wybrała inną - świetna pamiątka :)
Teraz spokojnie mogłyśmy udać się na część oficjalną spotkania, która miała miejsce w uroczym bistro Petit Appetit. Jego niezwykły klimat to składowa kilku czynników - przepysznego jedzenia, wystroju wnętrza w paryskim stylu, kameralnej atmosfery. Do naszej dyspozycji był ogromny stół, przy którym do woli mogłyśmy oddać się plotkom i pogawędkom, a także spróbować pyszności różnego rodzaju.
Menu lokalu opiera się na świeżo wypiekanym pieczywie z oryginalnych
francuskich mąk. Co istotne - piekarzy można podglądać przy pracy - pyszne bagietki i chleby powstają na naszych oczach :) Nie muszę chyba wspominać, że unoszący się w bistro zapach powoduje wzmożone burczenie w brzuchu ;) Ja spośród sporej i niezwykle kuszącej oferty wybrałam przepyszną sałatkę z wędzonym łososiem - porcja była tak ogromna że najadłam się naprawdę do syta. Na zakończenie spotkania każda z nas otrzymała od firmy świeżą i chrupiącą bagietkę - miała być na śniadanie, ale połowa znikła po drodze do hostelu ;)
Na spotkaniu każda z nas otrzymała również identyfikator z imieniem, wykonany przez Przypina.pl...
... oraz garść kosmetycznych upominków:
Bath & Body Works
Organics Beauty
Pat & Rub
IsaDora
I tutaj zakończyła się oficjalna część spotkania, reszta to już nasza inwencja twórcza ;) Tak więc z Petit Appetit udaliśmy się na moment do hostelu, a stamtąd - z racji że to wszak Andrzejki były - odrobinę zabalować ;) Wybraliśmy Klub Fame - miejsce nie do końca w moim klimacie, ale z tak przednim towarzystwem wszędzie dobrze ;)
Jak powszechnie wiadomo po każdej imprezie jeść się chce, ale o zakupach nikt nie pomyślał ;) I tutaj nieocenieni okazali się nasi panowie - mój mąż i partner Patrycji. W dwie chwile zorganizowali dla nas kolację z winem :) Co prawda warunki prowizoryczne i do złudzenia przypominające studenckie czasy, ale przecież liczy się atmosfera ;)
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy... W niedzielę po szybkim śniadaniu i obowiązkowej wizycie w Złotych Tarasach trzeba było wracać do domu... Mam nadzieję jednak, że to nie ostatnie spotkanie w tym gronie i kolejne już niedługo :) Raz jeszcze dziękuję dziewczynom za świetną zabawę, a Karinie za rewelacyjną organizację :)
Podziękowania także dla sponsorów:
Do miłego dziewczyny... wiosna tuż, tuż ;))
p.s. wszystkie zdjęcia ze spotkania są autorstwa Michała Kality, raz jeszcze dziękuję za udostępnienie :)
widać, że fajnie się bawiłyście :) żałuję, że nie mogło mnie być z Wami...
OdpowiedzUsuńco się odwlecze...
Usuńnastępnym razem musisz być :)
Było fantastycznie!!! Cieszę się, że Was poznałam, jesteście laski nie z tej ziemii :D
OdpowiedzUsuńMadzia, szykuj się na Wrocław ;))
Usuńoj ciężko będzie, do Wawy jeszcze bym dała rady ale na Wrocek, nie wiem, nie wiem ;(
UsuńWidać, że dobrze się bawiłyście. Super, że mogłyście razem spędzić czas ;)
OdpowiedzUsuńspotkanie było świetne :)
UsuńByło cudnie. Na wspomnienie tych dwóch dni, a w zasadzie w moim przypadku 24h pojawia se uśmiech na twarzy i radość w sercu. Świetnie było poznać się w realu. Do następnego. :)
OdpowiedzUsuńp.s. Twoja relacja mi przypomniala że swojej nie zrobiłam jeszcze :( muszę to nadrobić :)
i wzajemnie, dokładnie tak sobie Ciebie wyobrażałam ;)
Usuńjakie pysznosci widze:)
OdpowiedzUsuńoj pyszności było co nie miara, to fakt ;)
UsuńWow :)
OdpowiedzUsuńTo musiały być niesamowite Andrzejki :) Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńbyło świetnie, a i wycieczka niezapomniana ;)
UsuńSpotkanie musiało być rewelacyjne, widać, że się świetnie bawiłyście :)
OdpowiedzUsuńbawiłyśmy się rzeczywiście świetnie, miałam wrażenie że znamy się wieki :)
UsuńZazdroszczę wam tego spotkania ;)
OdpowiedzUsuńTakie spotkania musza byś niesamowite !! :D
OdpowiedzUsuńniesamowite to mało powiedziane ;)
UsuńGenialna relacja...widać, że spotkanie baaardzo się udało:)
OdpowiedzUsuńAż mi żal dupsko ściska, że tym razem mnie z Wami nie było... Następnym razem, niech się dzieje co chce ale ja muszę być...
OdpowiedzUsuńi to jest dobry tok myślenia :)
UsuńA ja już się nie mogę doczekać kolejnego spotkania :)
OdpowiedzUsuńIka - to zupełnie tak jak ja :)
Usuńi ja :)
UsuńI mnie tam nie było, chlip :( ... No, ale! Zapewne w przyszłym roku będzie kolejne spotkanie :)
OdpowiedzUsuńpewnie że będzie, i Ciebie z pewnością nie zabraknie :)
Usuńfajny blog:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:)
http://swiatdzikuski26.blogspot.com/
Może obserwacja? ;)
jakie cudne miejsce! no i ta beza musiała być przepyszna:) zazdroszczę:p
OdpowiedzUsuńbistro jest urocze, zazdroszczę mieszkańcom stolicy takiego miejsca :)
UsuńBeza była przepyszna i jak na bezę przystalo bardzo słodka. :)
Usuńależ fajna relacja :D
OdpowiedzUsuńsuper spotkanie, relacja i zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńKaina świetnie się spisała, miałyście przygody z noclegiem, nie zazdroszczę.
Usuńprzez moment było nieciekawie ale Karina jest niezastąpiona :)
UsuńAle fajne spotkanie, pozazdrościć ;)
OdpowiedzUsuńciekawa fotorelacja ;)
OdpowiedzUsuńjuż widzę te tłumy w pierwszym hostelu, po tym co zrobili na pewno stracą sporo klientów! Dobrze, że reszta spotkania była już "na luzie" i miło spędziłyście czas w stolicy :)
OdpowiedzUsuńdali plamę na całej linii, strasznie głupia sytuacja...
UsuńBrawa dla organizatorki, że mimo kłopotów z pierwszym hostelem, potrafiła tak szybko załatwić coś innego :)
OdpowiedzUsuńKarina okazała się jak zawsze niezawodna :)
UsuńWidać, że super się bawiłyście:))
OdpowiedzUsuńA co do pierwszego hostelu... żal;/
najbardziej razi ich brak profesjonalizmu...
UsuńPorozpieszczali Was :]
OdpowiedzUsuńPozazdrościć. Po waszych uśmiechniętych buziach widać że spotkanie udane :)
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych :)
Świetne spotkanie :) Szkoda, że takie problemy z noclegiem, ale widać, że to Wam nie przeszkodziło w dobrej zabawie :)
OdpowiedzUsuńkoniec końców wszystko dobrze się skończyło więc i zabawa była dobra :)
UsuńOj pozazdrościć spotkania :) Moje rejony również dolnyśląsk :)
OdpowiedzUsuńmoje to górny, a właściwie podbeskidzie :)
UsuńAle piękne miejsce na spotkanie i jakie jedzonko mmmm :) Fajnie, że miło spędziłaś czas :)
OdpowiedzUsuńna wspomnienie jedzonka aż ślinka cieknie... ;)
UsuńGratuluję świetnego spotkania:)
OdpowiedzUsuńojoj, podziwiam, ja nie wybrałabym się w taką trasę :P
OdpowiedzUsuńoj tam - nie jechałam sama więc droga się nie dłużyła;)
Usuńa spotkanie z tak fajnymi dziewczynami warte było tej drogi!
świetne spotkanie, ach
OdpowiedzUsuńNiesamowite spotkanie :)
OdpowiedzUsuńi same uśmiechnięte buzie !
uśmiechnięte - innej opcji nie było ;)
Usuńspotkanie było cudowne i już chcę następne:)
OdpowiedzUsuńja też już doczekać się nie mogę ;)
UsuńNIe rozumiem jak menażer mógł odprawić was z kwitkiem powinien zaproponowac jakiekolwiek wyjście z tej niezręcznej sytuacji, zwłaszcza, że to z winy obsługi.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko widać, że świetnie:D
nie poczuł się niestety do jakiejkolwiek odpowiedzialności czy rekompensaty, szkoda gadać...
Usuńwidać, że atmosfera była super :) tylko szkoda, że został niesmak hotelowy ;/
OdpowiedzUsuńAle było fajnie! Kurcze, a ja do dzis jeszcze relacji nie napisałam... znając mnie, to sie ukaze 2 miesiace po spotkaniu :P Tak czy inaczej mam nadzieję że szybko zrobimy kolejne, bo z taką ekipą super spędza się czas :))
OdpowiedzUsuńAhaa... kurcze czy to czasem nie od Ciebie mam złota maskę do testów? Bo w tym zamieszaniu w końcu nie wiem kto mi ją podarował... ???
Było bosko i już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania
OdpowiedzUsuńWidać, że świetnie się bawiłyście pozazdrościć ! Happy New Year :)
OdpowiedzUsuńByło fantastycznie! I patrząc na te zdjęcia już chcę się z Wami spotkać jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńwidzę faceci niezastąpieni, no mega!
OdpowiedzUsuń