Ma swoisty mocno ziołowy zapach. Jest produktem destylacji liści lub kory drzewa oczarowego z parą wodną. Oczar jest nazywany także meksykańskim drzewem magicznym, a jego działanie od dawna jest w kosmetyce cenione. Nikt kto regularnie używa wody oczarowej nie zaprzeczy temu. Woda oczarowa jest znakomitym środkiem do odświeżania i nawilżania skóry tłustej z rozszerzonymi porami oraz wrażliwej. Łagodnie ściąga pory, tonizuje oraz posiada właściwości przeciwzapalne. Z wyglądu jest zwykłą bezbarwną cieczą. Podczas kontaktu ze skórą ma jedwabisty połysk.
Hydrolat oczarowy jest surowcem, półproduktem który należy rozcieńczyć z wodą w odpowiednich proporcjach. Nie zaryzykowałam użycia go na twarz w czystej postaci, choć czytałam że niektóre z dziewczyn były na tyle odważne ;) Po przygotowaniu mieszanki otrzymujemy aż 300 ml gotowego produktu. Połowę wlałam do fabrycznej buteleczki, drugą do opakowania z dyfuzorem w postaci pompki.
Produkt tak w czystej postaci, jak i po rozcieńczeniu jest zupełnie bezbarwny. Wyrazisty natomiast jest jego zapach. Mocno ziołowy, drzewny, esencjonalny. Pewnie nie każdej z Was przypadłby do gustu, nie pachnie bowiem jak typowe kosmetyki do pielęgnacji twarzy :) Ja natomiast, jako miłośniczka wszelkich naturalnych aromatów, bardzo się z nim polubiłam :) Aromat jednak nie jest trwały, znika z twarzy wraz z wyschnięciem.
Hydrolatu używam na trzy sposoby. Podczas codziennej porannej toalety (czasami także w ciągu dnia, dla odświeżenia) kiedy to zastępuje mi tonik. Aplikuję go na wacik i kilkukrotnie przecieram twarz. Błyskawicznie ją tonizuje i co równie istotne łagodzi podrażnienia. Dodaję go również do maseczki z różowej glinki tej samej firmy - wraz z kilkoma kroplami olejku arganowego tworzy idealny duet. Jest również niezastąpiony do spryskiwania twarzy kiedy maseczka już na niej wyląduje - wiadomo że jeśli chodzi o te z glinki nie możemy dopuścić do ich wysuszenia. Tutaj atomizer spisuje się idealnie! Z tej ostatniej formy aplikacji korzystałam także podczas upałów i na urlopie - zwilżałam twarz delikatną mgiełką kiedy tylko potrzebowałam odświeżenia :)
Jeszcze szybki rzut oka na skład, który jak zwykle w produktach marki jest ujmujący :) Stawkę otwiera hydrolat z liści oczaru, znany ze swoich właściwości antyoksydacyjnych i przeciwzapalnych. Dalej kwas cytrynowy, odpowiedzialny za usuwanie przebarwień i rozjaśnienie kolorytu skóry. Następnie woda oraz dwa konserwanty broniące dostępu przed bakteriami. I to wszystko - krótko, treściwie i na temat :)
Jestem bardzo zadowolona z działania hydrolatu. Delikatnie zwęża pory, idealnie odświeża skórę nie powodując przy tym uczucia wysuszenia czy ściągnięcia - pozostawia ją gładką, nawilżoną i matową - nic się nie błyszczy i nie klei. Koi wszelkie podrażnienia, łagodzi stany zapalne które przy regularnym stosowaniu znikają w dużo krótszym czasie. Ładnie wyrównuje koloryt twarzy, sprawia że wygląda ona promiennie i świeżo. Ma wszechstronne zastosowanie a przy tym jest szalenie wydajny, co w połączeniu z niską ceną daje produkt godzien uwagi :) Polecam!
Moja ocena: 5 / 5
Cena: 15 zł / 150 ml
Dostępność: apteki, sklepy zielarskie, internet >>TUTAJ<<
Krem otrzymałam do testów od marki Fitomed. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.
Używacie hydrolatów? Który jest waszym ulubionym?
Lubie wodę oczarową, ale z tej firmy nie miałam
OdpowiedzUsuńzatem serdecznie polecam :)
UsuńNigdy nie miałam jeszcze takiego hydrolatu :). Bardzo mnie kusi od pewnego czasu ale jakoś nie trafiła się do tej pory okazja żeby kupić :)
OdpowiedzUsuńja też długo nie potrafiłam się zdecydować ;)
UsuńJest to dobry produkt i używam go na zmianę z płynem oczarowym tej marki ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam hydrolaty jednak oczarowy nie jest dla mnie. mam suchą skórę.
OdpowiedzUsuńmoja jest dość wrażliwa i na niej spisuje się świetnie :)
UsuńMiałam kiedyś hydrolat oczarowy ale ze sklepów z półproduktami i szału nie robił :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak ten spisałby się u Ciebie :)
UsuńJesteś kolejną osobą, która ,,namawia" mnie do hydrolatu :) I chyba się skuszę;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam angelika-shows-her-life.bogspot.com
chyba nie pozostaje Ci nic innego jak również po niego sięgnąć :)
UsuńNigdy nie używałam takiego cuda :) Chyba będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńchyba tak ;)
Usuńwoda oczarowa mnie ciekawi:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam, ale kusi :)
OdpowiedzUsuńdawno nie używałam hydrolatu, o tym oczarowym czytam same pochwalne recenzje:)
OdpowiedzUsuńCzuję się skuszona :))
OdpowiedzUsuńcała przyjemność po mojej stronie :)
UsuńNigdy nie używałam hydrolatów ;)
OdpowiedzUsuńJestem fanką hydrolatów
OdpowiedzUsuńzwężenie porów, nawet niewielkie, brzmi kusząco, bo to mój duży problem
OdpowiedzUsuńpolecam zatem wypróbować :)
UsuńU mnie hydrolat oczarowy cudów nie zrobił :(
OdpowiedzUsuńszkoda że się nie sprawdził u Ciebie...
UsuńNo to muszę spróbować :-)
OdpowiedzUsuńkoniecznie daj znać jak się sprawdza :)
Usuńmusze wypróbować
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO UDZIAŁU!!!
http://inszaworld.blogspot.com/2014/09/konkurs-jesienny.html
Nigdy nie miałam hydrolatu..
OdpowiedzUsuńbardzo lubie:)
OdpowiedzUsuńChodzi za mną to cacuszko...
OdpowiedzUsuńMnie z tej firmy oczarował ziołowy szampon - wydajność mega i skuteczny, co rzadko się zdarza.
OdpowiedzUsuńrównież miałam ich szampon i odżywkę do włosów ciemnych - świetne produkty!
UsuńA ja jeszcze nic nie probowalam z tej firmy..
OdpowiedzUsuńmoże zatem czas na debiut ;)
UsuńPo twojej opini na pewno kupie i wypróbuje na sobie
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam hydrolatów,chętnie się skuszę na niego:)
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że wart jest poznania :)
OdpowiedzUsuńdokładnie tak!
UsuńCo powiesz na wspólną obserwację?:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam angelika-shows-her-life.blogspot.com
Hydrolat oczarowy jest na mojej liście produktów, które chcę wypróbować. Słyszałam wiele pozytywnych opinii na jego temat, nie wiem czy akurat kupię z tej firmy, ale na pewno rozważę ten konkretny produkt.
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa twoich wrażeń :)
UsuńJa się czaję na niego już od kilku miesięcy, ogólnie na hydrolaty.
OdpowiedzUsuńWiadomo, że wszystko co naturalne jest lepsze - mamy dobre działanie bez żadnych skutków ubocznych. Jeszcze nie słyszałam, żeby ktoś nazwał olej, masełko, hydrolat czy inny naturalny produkt bublem. Nic tylko uzywać!
dokładnie, święte słowa :)
Usuńhmmmm no tego jeszcze nie próbowałam;)ale chyba trzeba to zmienić:)
OdpowiedzUsuńCiekawe, kusisz mnie :) Chyba trafi na moja listę zakupów :)
OdpowiedzUsuńmiałem ale i tak nic nie przebije wody rózanej ;p
OdpowiedzUsuńnie lubię aromatu róży w kosmetykach...
UsuńCzuję się zachęcona :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego hydrolatu, ale kusi :)
OdpowiedzUsuńW jakich proporcjach go rozcieńczyłaś? Ja byłam pewna że skoro moja skóra nie jest wrażliwa, to nie będzie problemu użyć go w czystej postaci, niestety jednak moja skóra szybko zrobiła się czerwona ;)
OdpowiedzUsuńW jakich proporcjach go rozcieńczyłaś? Ja byłam pewna że skoro moja skóra nie jest wrażliwa, to nie będzie problemu użyć go w czystej postaci, niestety jednak moja skóra szybko zrobiła się czerwona ;)
OdpowiedzUsuńzapach oczaru jest dla mnie nie do przyjęcia
OdpowiedzUsuń