Kuracja
SOS to skuteczna, szybka regeneracja i ulga dla podrażnionej, spękanej
skóry stóp i pięt oraz ochrona przed nadmierną suchością i
uszkodzeniami. Zawarty w kremie pantenol i olej canola działają
odświeżająco, antyseptycznie, pozwalają złagodzić podrażnienia oraz
stymulują proces gojenia mikrourazów. Duża koncentracja mocznika (30%)
doskonale zmiękcza zrogowacenia, nawilża i zwiększa przepuszczalność
składników odżywczych w głębsze warstwy naskórka. Przyczynia się także
do wzmocnienia płaszcza hydro-lipidowego skóry, który zapobiega
nadmiernej utracie wody. Wzbogacenie Kuracji SOS o witaminę E i wosk
pszczeli wspomaga regenerację i odnowę skóry oraz odbudowę jej
naturalnej odporności. Dodatkowo olej macadamia doskonale natłuszcza
pozostawiając stopy delikatne i gładkie. Skóra stóp odzyskuje utraconą
elastyczność i zdrowy wygląd.
Moja opinia:
Kuracja ma tak naprawdę postać kremu, bardzo konkretnego w swej konsystencji. Wbrew moim obawom nie tworzy jednak na skórze tłustej otoczki, choć pozostawia wyraźnie wyczuwalną warstewkę, która daje poczucie dobrze wypielęgnowanych stóp. I tutaj pojawia się niewielki problem - gdzie go nakładać?!?! W łazience, tuż po umyciu i osuszeniu stóp? Miałoby to sens, bo przecież po użyciu wypadałoby umyć ręce, ale jak potem przejść do sypialni by nic się do nich nie przykleiło? A może już w łóżku? Tylko co z tymi dłońmi? Ten dylemat mam zawsze więc po nałożeniu kremu nakładam na stopy bawełniane skarpetki i w takim kokonie pozwalam składnikom aktywnym kosmetyku działać ze zdwojoną siłą :)
Kuracja ma tak naprawdę postać kremu, bardzo konkretnego w swej konsystencji. Wbrew moim obawom nie tworzy jednak na skórze tłustej otoczki, choć pozostawia wyraźnie wyczuwalną warstewkę, która daje poczucie dobrze wypielęgnowanych stóp. I tutaj pojawia się niewielki problem - gdzie go nakładać?!?! W łazience, tuż po umyciu i osuszeniu stóp? Miałoby to sens, bo przecież po użyciu wypadałoby umyć ręce, ale jak potem przejść do sypialni by nic się do nich nie przykleiło? A może już w łóżku? Tylko co z tymi dłońmi? Ten dylemat mam zawsze więc po nałożeniu kremu nakładam na stopy bawełniane skarpetki i w takim kokonie pozwalam składnikom aktywnym kosmetyku działać ze zdwojoną siłą :)
Kuracja zamknięta została w wygodną plastikową tubkę z zamknięciem na zatrzask - rozwiązanie bardzo praktyczne - łatwo można je podważyć, działa sprawnie, nie zacina się. Szata graficzna utrzymana w dość zdecydowanej kolorystyce charakterystycznej dla całej linii, z fikuśną stópką na honorowym miejscu ;) Tubka dodatkowo opakowana została w kartonik, na którym znajdziemy ogrom informacji, skład kosmetyku oraz spis produktów dostępnych w serii. Fajna ściągawka - dzięki niej już dokupiłam dwa kolejne do kompletu ;)
Krem pachnie rześko i lekko, jakby odrobinę cytrusowo. Aromat pozostaje na skórze przez dłuższy czas, nie ulatnia się wraz zamknięciem tubki. Ma mlecznobiały, lekko transparentny kolor. Dobrze prowadzi się po skórze, nie jest ciężki czy tępy. Do obietnic producenta podeszłam z rezerwą - jakoś trudno było mi uwierzyć że kuracja w 3 dni rozprawi się z niedoskonałościami skóry stóp. I faktycznie, na efekty trzeba było czekać dłużej. Krem nakładam codziennie wieczorem, prócz tego co trzeci dzień ścieram martwy naskórek a średnio dwa razy w tygodniu stopy moczę w soli. Taki skumulowany atak dał efekty po jakiś 10 dniach. Skóra stała się przyjemnie miękka, zregenerowana i nawilżona, drobne pęknięcia na piętach zostały zniwelowane. Zapomniałam o szorstkości czy zgrubieniach, stopy są niezwykle gładkie. Tuż po nałożeniu krem daje uczucie sporej ulgi, choć pozbawiony jest elementu chłodzącego.
W składzie bardzo wysoko znajdziemy mocznik, olej macadamia i olej canola - jest więc szansa że te dobroczynne składniki występują w kuracji w mocno skoncentrowanym stężeniu. Szkoda tylko że krem jest mało wydajny - na jedno użycie potrzeba go dość sporo a tubka jest niewielka (50 ml). Choć z drugiej strony cena również nie jest wygórowana więc taki wydatek jest nieodczuwalny dla portfela. Polubiłam go za efekty i chętnie do niego wrócę :)
Moja ocena: 4,5 / 5
Cena: ok. 9 zł / 50 ml
Dostępność: drogerie, internet
Kurację otrzymałam w ramach współpracy z drogerią UHOLKI.PL .
Znacie linię Nivelazione? Co jeszcze możecie z niej polecić?
o stopy dbam chyba najmniej :( nie mam głowy do ich regularnej pielęgnacji
OdpowiedzUsuńniestety dość często są omijane podczas pielęgnacji...
UsuńCałkiem fajny kremik :) Ja własnie zaczęłam intensywnie dbać o stopy :)
OdpowiedzUsuńżyczę wytrwałości :)
UsuńChyba skuszę się na ten kremik. Trzeba zadbać o stópki :)
OdpowiedzUsuńWidziałam go w drogeriach, ale jakoś mnie nie kusi:)
OdpowiedzUsuńja muszę jeszcze koniecznie wypróbować sól z tej linii :)
Usuńmoja mama kiedyś używała jakiś kremik do stóp tej marki i była zadowolona :)
OdpowiedzUsuńw serii jest ich naprawdę sporo :)
UsuńKremów z tej firmy nie miałam, ale lubię ich sól do kąpieli stóp:)
OdpowiedzUsuńna nią właśnie poluję :)
UsuńMoim piętom przyda się taka kuracja. Chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńprzyjemny musze stwierdzić.ja nie mam problemow z pekajacymi pietami
OdpowiedzUsuńLubię tą serię :-) Masz rację, trzeba się zabrać za stopy w końcu :-)
OdpowiedzUsuńani się obejrzymy jak w sandałki wskoczymy ;)
Usuńszkoda, że ja go nie dostałam buu :(
OdpowiedzUsuńwidziałam że twoja maska nie bardzo się spisała...
UsuńNie miałam a ciekawy jest z opisu. Ja sama lubię całe serie kosmetyków wypróbowywać np od razu peeling i krem z tej samej serii i firmy :)
OdpowiedzUsuńja też lubię gdy działanie poszczególnych kosmetyków się uzupełnia :)
UsuńPowinnam dać mu szansę, moje stopy wymagają porządnej dawki nawilżenia niezależnie od pory roku :)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńO patrz a ja zawsze miałam właśnie takie rozterki typu jak umyć ręce jak już pokremowałam stopy i nie mogę wrócić do łazienki itp.. bawełniane skarpetki to jest to! :)
OdpowiedzUsuńto mój odwieczny dylemat ;)
UsuńBardzo długo szukałam produktu, który sprawdzi się u mnie i nie trzeba będzie się męczyć żeby wreszcie jakoś tam zadziałał :) Swojego ulubieńca już znalazłam i jest nim dellawell - mimo tego , że drogi to skuteczny :)
OdpowiedzUsuńnie znam zupełnie tej marki, idę zobaczyć co to za cudo :)
Usuńmuszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńDo pielęgnacji stóp mam kilka kremów ale rzadko ich używam :)
OdpowiedzUsuńostatnio kupilam sobie jakis peeling do stóp i teraz trzeba zainwestowac w krem ;D zawsze zapominam o stopach, musze chyba wyrobic sobie nawyk ich smarowania tak samo jak rąk juz wyrobilam ;D
OdpowiedzUsuńdokładnie, zasługują na to :)
Usuńzdecydowanie nie mozna o nich zapominac bo nam dopiero na lato pokaża ;D
UsuńJestem leniem i często "zapominam" o balsamach do ciała a o stopach to już wcale nie myślę :/ ale czas to zmienić!
OdpowiedzUsuńtrzeba je choć trochę porozpieszczać - wszak to one dźwigają nas cały dzień :)
UsuńProduktów tej firmy nie miałam okazji jeszcze używać.
OdpowiedzUsuńto linia Farmony, ja miałam wcześniej ich kremy do rąk :)
Usuńciekawy ale chyba mialam go kiedys:)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt:). Ja lubię peeling z No36 ; )) . Zapraszam na rozdanie do mnie : http://malinka24.blogspot.com/2014/03/rozdanie.html#comment-form
OdpowiedzUsuńnie znam choć sporo dobrego słyszałam na jego temat :)
UsuńMoje stopy mają ze mną przechlapane, dbam o nie tylko wtedy, gdy sobie przypomnę :(
OdpowiedzUsuńoj bidulki... ;)
Usuńszkoda ze czesto zapomina sie o tym ze o stopy trzeba dbac. Ja przypomnialam sobie o tym troche pozno, ale na szczescie pomogl mi callusan. Calkiem dobre efekty daje wiec polecam szczegolnie opornym i tym ktorzy nie wierza w cuda. Sprobujcie sami a sie przkonacie :)
OdpowiedzUsuń