Cienie
Od producenta:
Kolekcja cieni została oparta na wyjątkowej technologii niezwykle drobnego rozcierania, co sprawia że cienie są trwałe i wygodne
w aplikacji. Doskonale przylegają do powieki i utrzymują się przez wiele godzin.
Specjalnie dobrana formuła zawierająca mikro cząsteczki, pozwala na ładne przenikanie się kolorów na oku.
Świecące drobinki nie są zbyt widoczne, jednak tworzą typowo wieczorowy makijaż.
Każde opakowanie zawiera podwójny aplikator, który ułatwi precyzyjne nakładanie cieni.
Technika wykonywania smoky eyes jest zawsze taka sama. Rysunek oka oraz ponumerowane wypraski ułatwią wykonanie profesjonalnego makijażu.
Cienie Quattro dostępne są w czterech wyjątkowych zestawieniach kolorystycznych, a swoboda użycia koloru z całej palety barw pozwoli na wyjątkowy, indywidualny wizerunek odpowiedni na każdą okazję.
Moja opinia:
Zestawione w bardzo praktycznym opakowaniu - kasetka jest szczelna, zamknięcie działa sprawnie, nie wyłamuje się. Każdy z czterech kolorów cieni znalazł miejsce w osobnej przegródce, mamy zatem pewność, że nie będą się nam mieszać podczas aplikacji. Szata graficzna prosta i czytelna, na froncie okienko dające podgląd odcieni, na nim krótka instrukcja jak wykorzystać zawartość.
Moja paletka to ta oznaczona numerem 01, dość zimne odcienie poczynając od kremowej bieli, poprzez błękit, granat aż po grafit. Pigmentacja porządna, zwłaszcza jeśli chodzi o ciemniejsze kolory. W białym najsłabsza ale jego używam głównie do rozświetlania wewnętrznego kącika oka. Dzięki błyszczącym drobinkom ładnie połyskują, efekt ten jest subtelny i nienachalny.
Cienie mają kremową konsystencję, nie osypują się podczas nakładania, nie kruszą. Aplikacja zarówno pacynką dołączoną do zestawu jak i pędzlami jest zatem dziecinnie prosta. Na powiekach w nienagannym stanie utrzymują się większą część dnia, nie ścierają się w tym czasie, nie tworzą plam. Demakijaż równie szybki i prosty, łatwo je usunąć tak mleczkiem do demakijażu jak i micelkiem.
Moja ocena: 5 / 5
Cena: ok. 16 zł / 5,2 g
**********************************
Tusz
Od producenta:
Rewolucyjna maskara MAGNETIC LOOK zapewnia natychmiastowy efekt mocno pogrubionych i gęstych rzęs. Innowacyjna formuła tuszu BEAUTY & CARE sprawia, że rzęsy stają się gęste, wyraziste i odpowiednio podkręcone. Wyprofilowana, silikonowa szczoteczka FLEXY BRUSHTM równomiernie rozprowadza tusz na rzęsach, nie pozostawiając grudek. Mikrowłoski silikonowe dokładnie rozdzielają rzęsy, zapewniając im spektakularne pogrubienie nawet do 200%. Formuła bogata w pigmenty mineralne, naturalny wosk carnauba oraz kompleks witamin (A, E i F) zapobiega wypadaniu i łamaniu rzęs, pobudzając je do wzrostu. Dzięki zawartości D-panthenolu tusz jest wyjątkowo delikatny dla oczu i nie powoduje podrażnień.Doskonale wzmacnia, odżywia i kondycjonuje rzęsy.
Moja opinia:
Soczyście zielone, lekko błyszczące opakowanie przyciąga oko, choć jednocześnie nie jest nachalne czy krzykliwe. Plus za dobrej jakości druk - czcionka nie schodzi po kilku użyciach, jak to nagminnie ma miejsce w innych maskarach. Szczoteczka silikonowa, ciekawie wyprofilowana. Dociera bez problemów do najkrótszych nawet włosków. Nabiera odpowiednią ilość tuszu, nie ma potrzeby wycierania nadmiaru o brzeg opakowania.
Tusz ma odpowiednią konsystencję, nie jest zbyt suchy, dzięki czemu dobrze się go rozprowadza. Nie skleja rzęs, po umalowaniu są przyjemnie rozdzielone i każda na swoim miejscu ;) Maskara nie osypuje się w ciągu dnia, nie kruszy i nie odbija. Demakijaż bezproblemowy - schodzi szybko za pomocą płynu micelarnego czy mleczka.
Dla uzyskania kruczoczarnego koloru konieczne jest nałożeniu dwóch, a czasami nawet trzech warstw, inaczej włoski nie mają takiej głębi jaką lubię. Efekt pogrubienia też nie jest tak optymistyczny jak zakłada producent, ale do dziennego makijażu w sam raz :) Delikatnie podkręca i unosi rzęsy. Jest łagodny dla oczu, nie wywołuje podrażnień ani szczypania.
Moja ocena: 4 / 5
Cena: ok. 12 zł / 10 ml
**********************************
Podkład
Od producenta:
1. Kryje niedoskonałości
2. Wyrównuje koloryt
3. Skutecznie matuje
4. Nawilża i dotlenia|
5. Chroni przed UVA/UVB
INNOWACYJNA FORMUŁA:
- Mineralne pigmenty rewolucyjnie maskują wszelkie niedoskonałości skóry, takie jak: trądzik, blizny, rozszerzone naczynka i przebarwienia.
- Olejek arganowyzapewnia głębokie odżywianie oraz skuteczną regenerację skóry.
- Kwas hialuronowy delikatnie wyrównuje drobne zmarszczki, dogłębnie nawilża i utrzymuje skórę w doskonałej kondycji.
- SPF 10 zapewniają szeroki wachlarz ochronny przed promieniowaniem UV, które powodują uszkodzenie włókien kolagenowych oraz fotostarzenie się skóry.
Moja opinia:
Mile zaskoczył mnie kolor podkładu - o ile w tubce wygląda na dość ciemny, tak po nałożeniu na twarz idealnie stapia się ze skórą, nie tworzy efektu maski. Został oznaczony numerem 01, nie wiem jak inne odcienie. Na uwagę zasługuje również fakt, że kolor jest bardzo naturalny, nie ciemnieje po aplikacji.
Tubka smukła i bardzo praktyczna - stoi "na głowie" więc produkt zawsze gotowy jest do użycia. Zamknięcie na zatrzask działa sprawnie, nie zacina się. Szata graficzna stonowana, jedyne mocne akcenty to transparentny róż. Konsystencja kosmetyku jest bardzo lekka, dzięki czemu dobrze nakłada się go zarówno pędzlem jak i gąbeczką czy nawet palcami. Nie podkreśla zmarszczek, ładnie wygładza cerę.
Trwałość zadowalająca - na bazie wytrzymuje ok 8 godzin. Z twarzy znika równomiernie, nie musimy się obawiać że nagle zaczniemy straszyć kolorowymi plackami ;) Krycie oceniam jako średnie - daje radę mniejszym niedoskonałościom, jednak z większymi niespodziankami czy też wszelkiej maści przebarwieniami nie radzi sobie do końca. Dzięki zawartości olejku arganowego przyjemnie nawilża skórę. Nie przesusza jej w ciągu dnia, utrzymuje gładka i matową.
Moja ocena: 4 / 5
Cena: ok. 15 zł / 30 ml
**********************************
I jeszcze kilka fotek całej trójki w akcji:
Kosmetyki do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.
Znacie te cuda? Przypadły Wam do gustu?
Planuję wypróbować te cienie tylko wersję w brązach ;)
OdpowiedzUsuńteż mam w planach i tę wersję :)
Usuńcienie mają ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńtakiej paletki jeszcze w swoich zbiorach nie miałam ;)
Usuńtylko tusz mialam i znam,i nie wspominam za dobrze
OdpowiedzUsuńszkoda że u Ciebie się nie sprawdził...
UsuńPaletka wygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńciekawie wygląda ten tusz, fajna ma szczoteczkę ;))
OdpowiedzUsuńlubię takie silikonowe, wygodnie się nimi operuje :)
Usuńwitaj :) nominowałam Cie do zabawy Liebster Blog Aword, zajrzyj na bloga i wez udzial, bedzie mi bardzo milo;)
OdpowiedzUsuńlubię szczoteczkę tego tuszu :) a cienie ostatnio podkradła mi mama :P
OdpowiedzUsuńu mnie na odwrót - tusz podkrada mi córka ;)
Usuńciekawi mnie ten tusz:D
OdpowiedzUsuńpodkład dla mnie za ciemny ale rozważam kupienie tych cieni!
OdpowiedzUsuńTusz wydaje mi się całkiem ciekawy, co do cienie to gustuje bardziej w brązach więc paletka nie dla mnie, a podkład zapewne zbyt ciemny :D
OdpowiedzUsuńtez z reguły sięgam po brązy, ale odrobina odmiany przydaje się od czasu do czasu ;)
UsuńNie widziałam jeszcze na półkach żadnego z pokazanych przez Ciebie produktów:)
OdpowiedzUsuńsą na pewno w Rossmannie :)
UsuńNie moje kolory cieni niestety, ale makijaż który pokazałaś bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTen podkłądzik Eveline Magical Cover mieszam z innymi podkładami, sprawdza się i u mnie i na klientkach, gdy chce przyciemnić jasne podkłady :)
OdpowiedzUsuńBez bicia się przyznam, że o cieniach nie czytałam, bo nie używam i nie mam w tym temacie żadnego punktu odniesienia :)
OdpowiedzUsuńNatomiast co do tuszu i podkładu. To ten pierwszy mnie mocno zainteresowała ze wzgl na to, ze łatwo schodzi i się nie kruszy to czad! Na pewno się u mnie znajdzie a co do drugiego kosmetyku to świetnie, ze ma olejek arganowy dzięki czemu jak piszesz nie podkreśla skórek :)
koniecznie daj znać jak sprawdza się tusz u Ciebie :)
UsuńTusz wydaje się ciekawy :)
OdpowiedzUsuńTeż kolekcjonuję cienie, choć używam tylko od święta :). Bardzo ciekawie wygląda ten tusz, chociaż szkoda, że trzeba aż 2-3 warstwy nałożyć, żeby był odpowiednio czarny- będzie mało wydajny przez to.
OdpowiedzUsuńa myślałam że z tymi cieniami to tylko ja mam takiego dziwnego hopla ;)
UsuńNie znam tych kosnetykow i zaluje ze to niemozliwe by przetestowac wszystkie ;)
OdpowiedzUsuńmożliwe i owszem, ale posłużą mi pewnie jakiś czas ;)
Usuńbardzo lubię firmę eveline :) fajny makijażyk i przepięknie zdjęcia! aż miło się patrzy :)
OdpowiedzUsuńmam ochotę zakupić te cienie ;)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
Usuńfiu fiu, jaki makijaż:) cienie nie mój kolor, ale mam w brązach i je lubię, chociaż za bardzo się błyszczą:)
OdpowiedzUsuńte brązy mnie kuszą oj kuszą ;)
Usuńuwielbiam kolorówkę, wiesz co zrobiłaś mi tym postem? ech :D
OdpowiedzUsuńsasasa, oj niedobra ja ;)
Usuńcienie i tusz uwielbiam. ja mam paletkę w brązie
OdpowiedzUsuńNa paletkę mam ochotę, tyle że w brązowych tonacjach ;)
OdpowiedzUsuńbrązy górą - też chcę ją sobie sprawić ;)
UsuńCienie bardzo mi się spodobały :)
OdpowiedzUsuńz tej firmy mam tylko lakiery do paznokci :D makijaz bardzo mi sie podoba chociaz kolory nie moje :)
OdpowiedzUsuńja też mam kilka ich MiniMaxów i bardzo je lubię :)
UsuńMamy bardzo podobne opinie o tych kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńfajnie że i u Ciebie się sprawdziły :)
UsuńChyba szczególnie cienie mi się podobają, mają bardzo ładne odcienie. Dakota mówiłam Ci już, ze mi się ogromnie podobają Twoje zdjęcia zawsze? :) Są super. Wszystko na nich widać to co trzeba i zawsze są w dobranej scenerii:)
OdpowiedzUsuńnie pamiętam ale ja mam sklerozę ;)
Usuńniemniej jednak niezmiernie miło czytać mi te słowa, ślicznie dziękuję :*
Szkoda ze ja u sebie nigdzie Eveline nie moge kupić :<
OdpowiedzUsuńjest na pewno w Rosku, ale widziałam i w małych drogeriach :)
Usuńale ładny makijaż :) Ja bym najbardziej chciała podkład wypróbować :)
OdpowiedzUsuńszczerze przyznam że podkład bardzo zaskoczył mnie na plus!
UsuńŻadnego z tych kosmetyków nie miałam... makijaż ładny.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa szczoteczka tego tuszu! lubię takie małe i zgrabne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
szczoteczka jest genialna!
UsuńMaskara została moją ulubienicą :) Cienie również bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńcieszę się że i u Ciebie kosmetyki się sprawdziły :)
Usuńładnie to ujęłaś z tą naturą :)
OdpowiedzUsuńco do posta - nie wiedziałam, że eveline ma tego typu kosmetyki! jestem zaskoczona :)
bo to prawda - widzę po swoich dzieciach ;)
Usuńto nowości, jak widać całkiem udane :)
Ten niebieski odcień bardzo mi się podoba, mam ochotę kupić cienie dla niego samego :)
OdpowiedzUsuńnakładany na mokro - efekt jest bardziej zdecydowany :)
Usuńjuż chciałam napisac,że szkoda, że nie pokazałaś ich w akcji,a tu nagle ostatnie zdjęcie wyskoczyło ;d ale Ty masz ładną cerę, taka czysta i wgl ;-)
OdpowiedzUsuńto chyba magia tego podkładu - może kryje dużo lepiej niż mi się wydaje ;)
UsuńPaletkę mam, chętnie skuszę się na tusz ...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Eveline :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądasz w tym "zestawie" :)
OdpowiedzUsuńCienie i maskara bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńKIEDY BĘDĄ WYNIKI ROZDANIA ?
OdpowiedzUsuń