Od producenta:
Delikatna, ochronna pianka do higieny intymnej, zawierająca ekstrakty z dzikiej róży i zielonej herbaty oraz kwas mlekowy. Ekstrakt z dzikiej róży daje efekt tonizujący i ściągający, a wyciąg z zielonej herbaty działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Kwas mlekowy utrzymuje prawidłowe pH i zabezpiecza naturalną mikroflorę skóry.
Moja opinia:
W oko wpada opakowanie kosmetyku - ciekawie wyprofilowana butla, inna od tych do których jestem przyzwyczajona. Śnieżnobiała, z delikatną szatą graficzną nawiązująca do głównych składników pianki. No i najważniejsze - pompka. Niby zwykła, choć ciut potężniejsza od tradycyjnych. Jak się okazuje w środku ma schowany specjalny mechanizm, który po wciśnięciu zwykły płyn zmienia w puchatą pianę :) Działa sprawnie i lekko, nie zacina się.
Kosmetyk jest wydajny, dwa wciśnięcia aplikatora wystarczają z powodzeniem na jedno użycie. Stosuję go od dwóch miesięcy i na moje oko jeszcze na kolejny lub trochę dłużej wystarczy. Pianka dobrze rozprowadza się na skórze, choć jest bardziej lekka niż kremowa, nie spływa, pielęgnuje dokładnie to co potrzeba ;) Ładnie i delikatnie pachnie - aromat jest rześki i świeży, niby odrobinę ziołowy ale i z dodatkiem odrobiny słodyczy. W żadnym wypadku nie męczy nosa, jest bardzo przyjemny.
Polubiłam piankę za jej łagodne a jednocześnie skuteczne działanie. Porządnie i na długo odświeża okolice intymne, łagodzi podrażnienia, przyjemnie nawilża delikatną w tych miejscach skórę. Ogromny plus za działanie ochronne - często bywam na basenie, do tej pory nagminnie "przynosiłam" stamtąd mało przyjemne infekcje. Odkąd używam pianki zostały zredukowane praktycznie do zera, a zaznaczyć muszę że nie łykam żadnych suplementów diety ukierunkowanych na takie działanie.
W składzie znaleźć możemy ekstrakty z dzikiej róży i zielonej herbaty a także kwas mlekowy. Co prawda nie otwierają listy, przed nimi łagodne substancje myjące i pianotwórcze, dalej konserwujące i emolienty. Generalnie nie jest źle - nic nie uczula i nie podrażnia, pianka nie wywołała u mnie żadnych nieprzyjemnych reakcji skórnych. Jest polecana także dla kobiet w ciąży i połogu.
Jeśli jeszcze nie miałyście okazji jej poznać warto wypróbować. Porządne działanie, świetna wydajność, atrakcyjna cena - to wszystko sprawia, że ja sięgnę po nią z pewnością jeszcze niejednokrotnie :)
Moja ocena: 4,5 / 5
Cena: ok. 18-20 zł / 250 ml
Dostępność: drogerie, internet - np. SKLEP FIRMOWY PRODUCENTA
Znacie ten kosmetyk? Macie faworytów w temacie higieny intymnej?
nie znam uzywam od lat ziaji :)
OdpowiedzUsuńja też od lat jestem wierna ziaji :) poza tym nie lubię kosmetyków w postaci pianek
Usuńja tez byłam wierna Ziaji do niedawna :) ta pianka na pewno strąciła ją z piedestału ;)
Usuńo kurczę, aż wstyd się przyznać ale też o tej piance nie słyszałam, używam żeli z ziaji :)
OdpowiedzUsuńteż do niedawna nie miałam pojęcia o jej istnieniu ;)
UsuńUżywam od listopada i tak jak Ty jestem zachwycona (:
OdpowiedzUsuńfajnie że sprawdza się i u Ciebie :)
Usuńnigdy nie słyszałam o takiej piance, zawsze używałam ziajki.
OdpowiedzUsuńwidzę że Ziaja rządzi ;)
UsuńWyobrażam sobie jak musi być delikatna i być może bym się skusiła ale przestałam już testować płyny do higieny intymnej bo to mi nie służy.. teraz wprowadziłam na stałe Lactacyd.
OdpowiedzUsuńja nie zmieniam ich zbyt często - głównie króluje u mnie Ziaja, choć jak pisałam wcześniej w czołówce znalazła się i ta pianka :)
UsuńKremowa Ziaja to moj hit. Cena niska, a dzialanie na bardzo wysokim poziomie.:-)
OdpowiedzUsuńteż ją lubię :)
Usuńjeszcze nigdy nie miałam pianki do higieny intymnej, wolałabym chyba pozostać przy żelach. choć moim ulubieńcem jest emulsja z bielendy z żurawiną.
OdpowiedzUsuńnie znam tego cuda :)
Usuńja używałam drogich płynów, które mi niestety "utrudniały" życie, przerzuciłam się na Ziaję i wszystko jest świetnie ;)
OdpowiedzUsuńoooo nigdy nie słyszałam o piankach do higieny intymnej :) ciekawy produkt:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach dzikiej róży... Ta pianka musi bosko pachnąć :)
OdpowiedzUsuńpachnie rewelacyjnie, to fakt :)
UsuńNo pierwszy raz o niej od Ciebie usłyszałam - ale lubię kosmetyki w formie pianki więc ta mnie również ciekawi :)
OdpowiedzUsuńwypróbuj koniecznie :)
Usuńmoże wypróbuję, zobaczymy ..
OdpowiedzUsuńpóki co, mam nadmiar tego typu produktów, ale jeśli ją gdzieś znajdę, to pewnie kupię :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że ta firma posiada tego typu produkty :)
OdpowiedzUsuńdla mnie to też było zaskoczenie :)
UsuńOgromny plus za pompkę no i za działanie, któremu dowodzą Twoje bezproblemowe wizyty na basenie, super :)
OdpowiedzUsuńta pompka z funkcją spieniania jest rewelacyjna!
UsuńJa niedawno kupiłam 'dzidziusia' tez fajnie działa, jak się skończy poszukam tej pianki, bardzo zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie daj znać czy sprawdza się i u Ciebie :)
UsuńNie widziałam jej jeszcze w żadnej drogerii:) Ciągle szukam swojego ideału w tej kwestii:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że i ten "skarbek" jest ciekawy :) Jednak ja używam taniego biedronkowego i nie mam żadnych problemów z tymi strefami, więc chyba jest ok. Jak byłam w połogu to używałam AA i było bardzo dobry :)
OdpowiedzUsuńWielkie brawa za zatrzymanie po-basenowych infekcji, to naprawdę bardzo duża zaleta :)
OdpowiedzUsuńnawet na to nie liczyłam a tu taka miłą niespodzianka :)
UsuńCiekawa recenzja, chyba będzie trzeba się za tymi kosmetykami rozejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńChyba sobie kupię to piankę :)
OdpowiedzUsuńpolecam!
UsuńJakiś czas temu używałam ich kosmetyków do pielęgnacji mojej córci:-)
OdpowiedzUsuńja do dziś używam ich do pielęgnacji skóry syna, choć to już taki byk ;)
UsuńNie znam tej pianki, ale brzmi zachęcająco.....
OdpowiedzUsuń