Lato już praktycznie za nami, zatem delikatne mgiełki
do ciała czy inne nawilżacze w sprayu czas najwyższy zamienić na bardziej
konkretną pielęgnację. Aby jednak nie do końca zrywać z wakacyjnymi aromatami
postawiłam na duet który bez wątpienia ten błogi czas przypomina - wygładzające
olejek oraz mus do ciała o boskim i uwodzącym nos zapachu borówek, oba od Nacomi. Czy ich
działanie urzekło mnie równie mocno jak zapach? Zapraszam!
Od producenta - olejek:
Produkowany
przez Nacomi luksusowy olejek do ciała to mieszanka oleju ze słodkich migdałów,
z dzikiej róży i ekstraktu z borówki o delikatnym borówkowym zapachu. Wykazuje
właściwości ujędrniające i wspomaga walkę z rozstępami na naszej skórze przy
okazji uelastyczniając i wygładzając ją. Produkowane prze firmę Nacomi
naturalne kosmetyki nie zawierają żadnych szkodliwych parabenów, parafiny czy olejów
mineralnych.
Moja opinia:
Buteleczka
w której olejek zamknięto wykonana została z dość twardego plastiku, co ma swoje plusy i minusy. Materiał
jest trwały i odporny na uszkodzenia - spadł mi kilka razy na płytki i nic nie
ucierpiało. Jednak jest także mało podatny na ściskanie, przez co wydobycie
olejku może okazać się nieco kłopotliwe. Dozownik z zamknięciem typu
"press"działa sprawnie, choć przyznać muszę że jest dość
nieszczelny i lubi przeciekać.
Olejek
ma słomkową barwę i rewelacyjny zapach,
który potrafi uwieść niejeden nos ;) Soczyście borówkowy, mocny i wyrazisty a
jednocześnie nawet w najmniejszym stopniu nie przesadzony. Pobudzający do działania,
dodający energii i co bardzo istotne trwały. Ładnie rozbrzmiewa w kontakcie
ze skórą, nałożony tuż po kąpieli potęguje doznania zapachowe. Konsystencja
typowo olejkowa i tutaj nie ma się nad czym rozwodzić. Wchłania się powoli,
zostawia na skórze warstewkę dającą wrażenie idealnej pielęgnacji. Sama aplikacja
przebiega bez problemów - olejek gładko sunie po skórze i dobrze się
rozsmarowuje.
Skład kosmetyku zachwyca - jest
krótki i naturalny zarazem!
Na honorowym pierwszym miejscu olej ze słodkich migdałów, dalej olej sojowy,
olej słonecznikowy, olejek z dzikiej róży oraz ekstrakt z borówki czarnej. Taki
miks ma za zadanie walkę z rozstępami, poprawę sprężystości i jędrności skóry
oraz nawilżenie i odżywienie. I jak się okazuje - działa całkiem skutecznie :)
W
moim odczuciu najlepsze efekty daje aplikacja olejku na wilgotną po kąpieli
skórę - rozgrzana szybciej pochłania składniki aktywne i transportuje je do
wnętrza. Zdarza mi się także dodać kilka kropli do ulubionego balsamu czy
użyć go do masażu. A jak z działaniem olejku? Dość szybko zauważyłam
wyraźną różnicę w kondycji skóry. Stała się gładka i niezwykle elastyczna
a przy tym miękka i miła w dotyku. Nawilżenie utrzymuje się na
optymalnym poziomie, skóra wraz z upływem czasu stała się zregenerowana i
odżywiona. Ciało zyskało na jędrności, rozstępy jednak trwają nadal
na swoim miejscu (mam ich na szczęście bardzo niewiele więc ten fakt nie spędza
mi snu z powiek)
Moja
ocena: 4+ / 5
Cena:
25,50 zł / 150 ml
Dostępność: >>TUTAJ<<
**************************************
Od
producenta - mus:
Nasze kosmetyki cechuje
naturalny skład:masło shea, olej z dzikiej róży i słonecznikowy, ekstrakt z
borówki, wosk pszczeli, alkohol cetylowy i witamina E. Nasz borówkowy naturalny
mus dzięki olejowi z dzikiej róży ma działanie regeneracyjne – blizny i
uszkodzenia skóry mogą pozostać wspomnieniem. Połączenie wszystkich naturalnie
dobroczynnych składników daje nam piękną, gładką skórę, bez zgrubień i
rozstępów. Jeśli nasza skóra boryka się z takimi problemami to wybór powinien
paść na borówkowy mus Nacomi. Wosk pszczeli zapewni nam elastyczność a
pozostałe składniki nadarzą miękkość i nawilżenie.
Moja opinia:
Jeśli
chodzi o smarowidła do ciała bardzo lubię gdy ich opakowania są zgrabne i
funkcjonalne, i tak też na szczęście jest w tym przypadku. Plastikowy słoiczek
jest niewielki jednak po brzegi wypełniony zawartością - nie ma żadnych
podwójnych ścianek czy drugiego dna - dzięki temu na bieżąco i bez problemów
śledzić możemy ubytek kosmetyku. Szeroka aluminiowa zakrętka daje swobodny
dostęp do wnętrza opakowania, bez kłopotu wydobyć możemy mus do ostatniego
"kęsa" ;) Szata graficzna prosta i przejrzysta, kolorem nawiązująca do
głównego składnika.
Mus
ma delikatnie lawendową barwę i soczysty zapach - jeszcze bardziej sugestywny
niż w wypadku olejku - podczas aplikacji mam ochotę go skosztować a nie nakładać
na skórę ;) Kojarzy mi się ze słodkim koktajlem jagodowym czy mufinką z borówkami :) Konsystencja kosmetyku z kolei zaskakuje! Na
pierwszy rzut oka dość twarda i zbita, trzeba użyć nieco siły by zatopić w niej
palec. W kontakcie z ciepłem dłoni zmienia się jednak w zupełnie płynną,
oleistą, by zapewnić bezproblemową aplikację. Dobrze rozprowadza się na skórze,
idealnie nadaje się do masażu. I on zostawia skórę mocno natłuszczoną, zatem po
aplikacji należy chwilę odczekać z nakładaniem ubrania.
Skład
musu jest bardzo zbliżony do poprzednika, choć tutaj stawkę otwiera masło shea,
jego drobinki są zresztą bardzo wyraźnie widoczne już po zdjęciu wieczka. Dalej
oleje oraz wosk pszczeli mający zapewnić skórze elastyczność. Cenię sobie takie
bogactwo naturalnych składników aktywnych i w tym przypadku na marce po raz
kolejny się nie zawiodłam.
Mus
rewelacyjnie nawilża skórę,
nawet w miejscach gdzie jest ona wyjątkowo sucha (łokcie, kolana, łydki). Pozostawia
ją aksamitnie gładką i miękką w dotyku, a efekt ten jest długotrwały i
utrzymuje się przez kilkanaście godzin. Mam także wrażenie że skóra stała
się porządnie odżywiona, co jest pewnie poniekąd zasługą systematycznego
nakładania. Niestety nie zauważyłam by mus, podobnie jak olejek, zredukował
istniejące rozstępy ale w tym temacie nie liczę na cuda i chwytliwe obietnice
producentów ;)
Moja ocena: 4,5 / 5
Cena:
25,50 zł / 150 ml
Dostępność: >>TUTAJ<<
Kosmetyki otrzymałam do testów od firmy Nacomi. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.
Znacie borówkowe cuda od Nacomi? Lubicie owocowo pachnące kosmetyki?
Ten mus mi się marzy :)
OdpowiedzUsuńja mam jeszcze w planach wersję ciasteczkową :)
Usuńkocham wszystko co borówkowe :))
OdpowiedzUsuńKuszą mnie oba kosmetyki! Mniam, muszą obłędnie pachnieć ;))
OdpowiedzUsuńnie mylisz się - zapach jest boski!
UsuńW te wakacje złapała mnie totalna borówkowa obsesja. sezon sie kończy to chyba przedłużę sobie tę przyjemność przemycając borówę w kosmetykach ;)
OdpowiedzUsuńteż tego lata szalałam za borówkami :)
UsuńMmm borówkowe<3
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki nacomi, moim zdaniem są świetne:)
OdpowiedzUsuńmam o nich dokładnie takie samo zdanie :)
UsuńOba produkty są bardzo kuszące :)
OdpowiedzUsuńkocham borówki:P
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie mus, ale olejek też bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńoba sprawdzają się rewelacyjnie :)
UsuńTen mus chodzi za mną już od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńwcale się nie dziwię, mnie też kusił dłuższy czas :)
UsuńTyle dobrego słyszałam o kosmetykach tej marki że chyba muszę się za nimi rozejrzeć! :)
OdpowiedzUsuńpolecam!
UsuńBardzo lubię owocowe kosmetyki, ale tych z Nacomi nie znam :) Chętnie bym oba wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, oba kosmetyki są bardzo kuszące, szczególnie mus bo nigdy nie miałam żadnego produktu o tej konsystencji
OdpowiedzUsuńjego konsystencja jest naprawdę zaskakująca :)
UsuńNie znam tych kosmetyków (czytałam o nich tylko) ale widzę, że olejek mógłby znaleźć miejsce w mojej łazience :)
OdpowiedzUsuńFenomenalna firma, ja osobiście używam peelingu i masła czarnego świetne !
OdpowiedzUsuńmasło czarne brzmi intrygująco :)
UsuńCzuję się skuszona! ;-)
OdpowiedzUsuńMus wygląda bardzo fajnie, chętnie bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńale mam ochote a ten mus, akurat pokończyłam mazidła swoje :P
OdpowiedzUsuńzatem z czystym sumieniem możesz zaszaleć ;)
UsuńO mamo, zestaw idealny <3
OdpowiedzUsuńbez dwóch zdań :)
Usuńale rozkosze !! :)
OdpowiedzUsuńJa Cię ogromnie przepraszam, ale borówki ze zdjęć całkowicie mną zawładnęły! Pychotka!
OdpowiedzUsuńPS Marki kosmetyków nie znam :)
Olejek mnie nie kusi, za to mus chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś w końcu wypróbować te kosmetyki!
OdpowiedzUsuńkoniecznie :)
Usuńoba produkty mnie bardzo kuszą :D
OdpowiedzUsuńChętnie przetestuje bo składy są naprawdę fajne :)
OdpowiedzUsuńjak olejkami się kompletnie nie interesuje tak ten mus bym przygarnęła!
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała oba produkty :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, bardzo ładnie wygląda i widać,ciekawie piszesz ;)
OdpowiedzUsuńCHCE SIĘ ŻYĆ-BLOG
apetycznie to wszystko wygląda, nie spotkałam w całej Warszawie tej marki a szkoda...
OdpowiedzUsuństacjonarnie na pewno są w Hebe :)
UsuńBorówkowy <3 chcę...!
OdpowiedzUsuńMus ogromnie mnie zaciekawił, jego konsystencja wygląda rewelacyjnie, a zapach koktajlu jagodowego na pewno przypadłby mi do gustu!
OdpowiedzUsuńjestem tego więcej niż pewna ;)
UsuńMam mus o zapachu mango z tej serii :) Tak swoją drogą, uwielbiam borówki ;)
OdpowiedzUsuńmango... też musi pachnieć bosko :)
UsuńW mojej drogerii są dostępne te produkty stacjonarnie, więc muszę się im przyjrzeć. :) Chciałabym jakiś olejek pod prysznic, mają coś takiego? :D
OdpowiedzUsuńzerknij na stronę producenta :)
UsuńCiekawy zestaw, Nacomi od dawna mnie ciekawi :) Najpier chyba jednak skuszę sie na jakiś peeling
OdpowiedzUsuńkusi mnie ten mus, borówka brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuń