Zielonym do góry ;) Champagne Rose Color Care Shampoo czyli eko-pielęgnacja od O'right :)

Kosmetyki spod szyldu "eko" wdarły się na polski rynek szturmem zdobywając rzesze wiernych klientek. I nie ma się temu co dziwić - choć zdecydowanie droższe od tradycyjnych, rekompensują ten fakt swoim działaniem i filozofią. Ja od jakiegoś czasu rozpieszczam w ten sposób swoje włosy, a moim pomocnikiem w tym działaniu stał się Champagne Rose Color Care Shampoo, Szampon odżywczy do włosów farbowanych i zniszczonych marki O'right.

Od producenta:
 
Łagodny szampon chroniący kolor przeznaczony do pielęgnacji włosów farbowanych i zniszczonych. Specjalna formuła roślinna zawierająca wyselekcjonowany olejek eteryczny z róży szampańskiej oraz delikatne, organiczne środki myjące stanowią doskonałą kompozycję oczyszczająco-pielęgnującą oraz chroniącą kolor. Szampon delikatnie oczyszcza włosy, odżywia, chroni kolor i blask, pozostawia włosy elastyczne i lśniące.
95,8% Naturalnych składników

Moje wrażenia:

Producent zadbał o najdrobniejsze detale. Na uwagę zasługuje już samo opakowanie szamponu - butla jest smukła i wdzięczna, bardzo wygodnie leży w dłoni, nie ślizga się w niej podczas aplikacji. Kremowy kolorek i brak krzykliwych dodatków podkreślają naturalność produktu. Zamknięta bambusowym korkiem, pod którym znajdziemy plastikową zawleczkę - dodatkowe zabezpieczenie które daje nam gwarancję świeżości produktu. Otworek dozujący odpowiednich rozmiarów, aplikacja przebiega bez niespodzianek, szampon nie zalewa dłoni w nadmiernych ilościach.

Fakt, że opakowanie zostało wykonane z materiałów biodegradowalnych może nie dziwić - w końcu firma ma prawdziwego hopla (pozytywnego oczywiście) na punkcie natury. Po wykorzystaniu zawartości absolutnie nie należy wyrzucać go do śmieci! Butelkę zakopujemy w ogródku i hodujemy własne drzewko :) Tak, wiem co piszę :) W jej denko schowano nasiona akacji - drzewa, które produkuje ogromne ilości tlenu! Butla rozłoży się w ziemi bez śladu do roku czasu a my będziemy mogły cieszyć oko własną roślinką ;) Jak dla mnie pomysł genialny!

Konsystencja szamponu jest dość rzadka jednak nie sprawia to najmniejszych nawet problemów podczas aplikacji. Nie spływa z dłoni czy z włosów, dobrze współpracuje. I kolejna niespodzianka - szampon bardzo dobrze się pieni! Przyznam, że to dla mnie nowość - z reguły kosmetyki eko mają z tym problem - tutaj zaś, dzięki zastosowaniu naturalnych ekstraktów spieniających odchodzi on w dal :) Nie sposób również nie wspomnieć o zapachu. Choć nie przepadam za aromatem róży w kosmetykach, tutaj jest on niesamowicie naturalny i wyważony, a na włosach utrzymuje się jeszcze długo po ich wyschnięciu.

Szampon świetnie pielęgnuje włosy. Przyjemnie je odżywia i nawilża, dodatek wasabi chroni kolor i zapobiega wypłukiwaniu pigmentu. Po umyciu, nawet bez zastosowania maski czy odżywki są one sypkie i świetnie się układają. Wyglądają na poskromione i zadbane, są miękkie i puszyste. Co dla mnie istotne - nie plączą się! Włosów mam sporo ale są one dość cienkie, dlatego też każdy szampon który zapewnia im bezproblemowe rozczesanie wielbię nad życie ;) To mój pierwszy kosmetyk marki O'right ale polubiłam go na tyle, że pomimo powalającej ceny pewnie skuszę się w przyszłości ponownie na niego lub jakiegoś jego koleżkę ;)

Moja ocena: 5 / 5

Cena: 72 zł / 250 ml

Dostępność: stacjonarnie słaba - wybrane salony fryzjerskie, w sieci na stronie dystrybutora marki Organics Beauty 

Znacie ten lub inne kosmetyki O'right? Co możecie polecić?