Witajcie już prawie weekendowo :)
U mnie dziś panoszą się jesienne smuteczki - Syn wrócił z przedszkola z nosem na kwintę, komputer nam pada więc Mąż chodzi wściekły... Postanowiłam więc ich ciut rozruszać, a wiadomo przecież że facetom na poprawę humoru najlepiej robi coś pysznego ;) Dlatego dziś chcę Wam przedstawić Jabłka zapiekane w cieście francuskim. Ich przygotowanie jest banalnie proste i szybkie, sa idealne kiedy wpadają niespodziewani goście.
Potrzebne nam będą:
- 4 średniej wielkości jabłka
- opakowanie ciasta francuskiego
- ulubione smakołyki do nadziania jabłek, ja zazwyczaj siekam drobno czekoladę studencką (to ta z mnóstwem bakalii i maleńkimi galaretkami), orzechy włoskie i suszone jabłka
- cukier w kryształkach
Jabłka obieramy ze skórki, rozkrawamy na pół. Odcinamy ogonki, wykrawamy gniazda nasienne i drążymy w tym miejscu dziurkę. Do każdej z nich nakładamy nasze nadzienie i ugniatamy je łyżeczką.
Ciasto francuskie dzielimy na cztery części. Wypełnione połówki jabłek składamy ze sobą i ciasno owijamy je kawałkiem ciasta. Tak przygotowaną "kulkę" nakłuwamy widelcem i oprószamy cukrem.
Wszystkie cztery układamy na blasze na papierze do pieczenia.
Pieczemy 10-15 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni.
SMACZNEGO!!!
Takie jabłuszko to bym połknęła bez gryzienia ;)
OdpowiedzUsuńBez gryzienia mógłby być problem;)choć są wyjątkowo miękkie :)
UsuńWyglądają bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńPychotki.
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś smaka...:)))
OdpowiedzUsuńCzęstuj się proszę :))
UsuńA tak serio to zawsze staram się mieć ciasto francuskie w lodówce więc wyczarowanie ich w 15 minut to żaden problem :)
Piękne te jabłuszka:) Takiej wersji jeszcze nie znałam:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciasto francuskie z każdym możliwym dodatkiem :) wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńmasz naprawdę ciekawy blog więc obserwuję :)