Witajcie :)
Dziś pora na pierwszą recenzję w ramach nowej akcji Maliny. Niewidzialne rękawiczki, odżywczo-ochronny krem do rąk - przyznacie że nazwa dość szumna i zabawna, mnie osobiście kojarzy się z czapką niewidką jaką miał któryś z bohaterów dziecięcych opowieści;) Ale to właśnie ta nazwa skusiła mnie do zakupu kremu już jakiś czas temu, aktualnie kończę pierwsze opakowanie.
Co przeczytamy na stronie producenta:
Formuła ochronna
RĘKAWICZKI, KTÓRE DBAJĄ O
TWOJE DŁONIE
Delikatny krem do rąk z
formułą witaminową, oplata dłonie niewidzialną warstwą
ochronną, która jak rękawiczki zabezpiecza skórę przed
działaniem czynników zewnętrznych (słońca, wiatru, niskiej
temperatury, chlorowanej wody). Jest szczególnie polecany do suchych
i podrażnionych dłoni. Zawarte w kremie składniki nawilżające,
odżywcze i ujędrniające utrzymują skórę dłoni w doskonałej
kondycji. Przez cały dzień skóra jest miękka, gładka, aksamitna
i dobrze nawilżona.
SKŁADNIKI AKTYWNE:
kozie mleko, kwas hialuronowy,
kolagen i elastyna, wyciąg z wanilii, oliwa z oliwek, kompleks
witaminowy.
Moje wrażenia:
Krem znajduje się w smukłej tubie o pojemności 100 ml. Subtelny i nienachalny wrzosowy kolor opakowania przyciąga oko, ton ciemniejsze napisy i złote dodatku dopełniają całości. Zamknięcie "na klik" zapewnia wygodę stosowania, otworek się nie zapycha i dobrze aplikuje kosmetyk.
Zapach produktu potrafi uwieść ;) Nie umiem go dokładnie opisać ale jest bardzo delikatny a zarazem wyraźny, mnie ujął od pierwszego użycia. Utrzymuje się na dłoniach po aplikacji jeszcze dość długi czas, otulając je delikatnym aromatem. Konsystencja też jest przyjemna - krem nie jest zbyt rzadki, nie spływa z dłoni po wyciśnięciu go z tubki, dobrze się rozprowadza.
Krem po nałożeniu zostawia lekką, jakby satynową warstwę. Nie wchłania się ona od razu, daje wrażenie delikatnego napinania skóry. Przy aplikacji na uszkodzony naskórek możemy odczuć niewielki dyskomfort - krem lekko szczypie w tych miejscach tuż po nałożeniu. To mnie lekko zdziwiło, produkt jest przecież zalecany do suchych i podrażnionych dłoni. Nie zauważyłam też właściwości odżywczych kremu. Owszem, nawilża idealnie, ale nie na długo - na pewno nie jest to obiecane 12 godzin. Przy moich przesuszających się dłoniach muszę go stosować kilka razy dziennie żeby utrzymać je w należytym porządku. Co za tym zatem idzie, wydajność kremu jest przeciętna.
Podsumowując: krem pięknie pachnie i faktycznie otacza ręce delikatną satynową powłoczką, którą możemy nazwać niewidzialnymi rękawiczkami ;) Dobrze nawilża, nie zauważyłam jednak większych właściwości odżywczych. Średnio sprawdza się też przy podrażnieniach. Trochę więcej się po nim spodziewałam...
konsystencja |
skóra po aplikacji |
Moja ocena: 3,5 / 5
Cena: 6-7 zł / 100 ml
Dostępność: bardzo dobra, większe i mniejsze drogerie, markety, internet
Mnie ten krem absolutnie nie odpowiadał :/
OdpowiedzUsuńzastosowałam go dosłownie kilka razy i rzuciłam do szuflady bo ta okropna warstwa, którą zostawia nie dawała mi spokoju i marzyłam tylko o tym żeby umyć ręce.
we mnie nie wzbudza aż takich emocji ale faktycznie powłoczka którą zostawia może denerwować :)
Usuńojc to pewnie nie kupię bo nie lubię jak zostaje mi coś na rękach:DD
UsuńJak dla mnie wydaje się za mało efektowny :)
OdpowiedzUsuńmam go i mam podobne odczucia jak ty, dosyć fajny krem ale nie można od niego oczekiwać cudów, daje tylko krótkotrwałe ukojenie.
OdpowiedzUsuńno to widzę że nie jestem odosobniona ;)
Usuńja mam Extra Soft i go bardzo lubie! Tego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńOtrzymałam ten kremik na spotkaniu Blogerek, ale oddałam Mamie, bo nie przepadam za specyfikami do rąk ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się być bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńOstatnio produkty Eveline bardzo mnie zawodzą :/
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i dodaję do obserwowanych :)
ja po kilku ich perełkach trafiłam na ten krem, który ciut sprowadził mnie na ziemię ;)
UsuńMiałam ten krem ale oddałam siostrze. Nie zbyt mi podpasował ;)
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam koleżankę z Malinowego klubu i obserwuję ;)
Ja mam krem z Eveline "Aksamitne dłonie" i nawet go lubię:)
OdpowiedzUsuńTak zamykane kremy lubię najbardziej, gdyż nie sprawiają nam problemów w torebce i podczas użycia w miejscu publicznym :) tego kremu jeszcze nie miałam ale wciąż mijam je na sklepowej półce, widziałam 3 rodzaje. Obawiam się właśnie tego, że pozostanie na dłoniach odczuwalny filtr w postacie "niewidzialnych rękawiczek" i wszystko będzie oblepione od moich dłoni. Wolę jak kremy od razu się wchłaniają i bez problemu mogę sięgnąć po klucze czy telefon :)
OdpowiedzUsuńMoja mama ma z tej serii peeling enzymatyczny do dłoni, ale szczerze mówiąc nie mam pojęcia jakie ma odczucia na jego temat. Zapytam :)
OdpowiedzUsuńpeeling enzymatyczny - brzmi ciekawie :)
UsuńAle zbiegły nam się się posty, fajnie:)
OdpowiedzUsuńEveline jakoś mnie nie przekonuje...
OdpowiedzUsuńHmmm, zajrzałam, żeby zaprosić Cię do akcji Rewitalizujęcej Maliny, a tu się okazuje, że już bierzesz udział ;)
OdpowiedzUsuńw takim razie - życzę znalezienia wielu hitów i prawdziwie skutecznej rewitalizacji :*
o, to dobrze, że przeczytałam, szukam właśnie kremu do rąk, przynajmniej ten nei trafi u mnie na listę recenzji negatywnych po kolejnym rozczarowaniu
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Miałam kiedyś ten kremik i byłam zadowolona :) Faktycznie pozostawia warstewkę
OdpowiedzUsuńJa raczej omijam kosmetyki EVeline szerokim łukiem
OdpowiedzUsuńTego kremu z Eveline nie miałam, choć ich kosmetyk z kozim mlekiem - uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńnie miałam aczkolwiek kusi bardzo :)
OdpowiedzUsuńchyba mam podobne wrażenia na jego temat :)
OdpowiedzUsuńślicznie pachnie, ale dalej to już gorzej....
Ładne opakowanie, pierwsze wrażenia super. Ale na dłuższą metę to raczej nie nadaje się Są lepsze kremiki z Eveline :)
OdpowiedzUsuńnie mialam kremiku ale jakoś nie przekonała mnie
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś, jest nawet o.k
OdpowiedzUsuń