Mój nocny sprzymierzeniec... Regenerujący Krem Do Twarzy Na Noc, Love Me Green :) ~ In my secret world...

piątek, 6 maja 2016

Mój nocny sprzymierzeniec... Regenerujący Krem Do Twarzy Na Noc, Love Me Green :)

Z wiekiem coraz większą wagę przywiązuję do pielęgnacji twarzy. Nie oszukujmy się, skóra wraz z upływem czasu staje się bardziej wymagająca i aby ją zadowolić potrzeba znacznie więcej niż przysłowiowego kremu Nivea ;) Moja dodatkowo zrobiła się skłonna do podrażnień, muszę zatem obchodzić się z nią jak z jajkiem ;) Coraz częściej zatem sięgam po produkty naturalne i organiczne, i dziś właśnie takie cudeńko chciałam Wam pokazać. Regenerujący Krem Do Twarzy Na Noc od Love Me Green - znacie? Jeśli nie, zapraszam na recenzję!


Od producenta:

W całodziennym rytuale dbania o siebie, wieczorne nałożenie kremu jest bardzo ważnym gestem dla naszego piękna.  Krem na noc dostarcza skórze niezbędnych składników odżywczych i regenerujących. Elementy przeciwutleniające kremu niwelują  agresję środowiska i skutecznie regenerują skórę przez noc. Po przebudzeniu, skóra jest odżywiona i odprężona.


Moja opinia:

Opakowanie kremu dość niepozorne, ale po co wymyślać kiedy zawartość broni się sama :) Niewielka tuba z elastycznego plastiku kryje w sobie standardową pojemność 50 ml. Szczelna zakrętka dzielnie broni dostępu do wnętrza, dobrze dolega, bez problemów daje się nią manewrować. Przed pierwszym użyciem zrywamy metalową banderolkę, która jest gwarantem świeżości i nieskalania kosmetyku ;) Szata graficzna stonowana, utrzymana w tonacji fioletu. Zapach niezwykle delikatny i subtelny, przywodzi na myśl jakąś lekką słodycz, czym uprzyjemnia chwile aplikacji. 


Formuła kosmetyku jest lekka a przy tym niezwykle odżywcza - po nałożeniu zostawia przez kilka minut film na twarzy, który następnie ładnie się wchłania, a skóra pozostaje wygładzona i dobrze nawilżona.To dla mnie miła odmiana, kremy stosowane na noc z reguły są ciężkie, po aplikacji mam wrażenie że jestem niby oblepiona ;) Tutaj na szczęście jest inaczej!

 
Skład kremu to bogactwo naturalnych elementów, w przeważającej części pochodzących z upraw ekologicznych. Olej sezamowy, słonecznikowy, masło shea, wosk pszczeli, wosk kandelila czy sok z aloesu to tylko niektóre z nich. Kosmetyk nie zawiera z kolei parabenów, silikonów, pochodnych olejów mineralnych i nie był testowany na zwierzętach. Przyznam że moja cera niezwykle polubiła się z tym miksem i chłonie go w każdej ilości. Tytułem formalności dodam tylko że krem nie wywołał u mnie żadnych reakcji alergicznych ani nie zapchał skóry :)


A co mogę powiedzieć o działaniu kremu? W tubce zostały go już naprawdę śladowe ilości więc pokuszę się o stwierdzenie że świetnie odżywia i nawilża skórę, po zaledwie kilku użyciach staje się ona wyraźnie zregenerowana, po dłuższym zaś stosowaniu daje się zauważyć coś na kształt warstwy ochronnej. Nabiera elastyczności, łagodzi podrażnienia i regeneruje podrażniony naskórek. Po przebudzeniu aż chce się patrzeć w lustro :)



Moja ocena: 5 / 5

Cena: 69 zł / 50 ml

Dostępność: TUTAJ


Krem testowałam dzięki współpracy z marką Love Me Green Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.

http://love-me-green.pl/
 Znacie markę? Jakie kosmetyki z ich ofert możecie polecić?

29 komentarzy:

  1. Jeszcze niczego nie miałem z tej marki :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja go uwielbiam, też akurat o nim pisałam ;) bardzo fajny kremik jeden z lepszych ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam jedynie próbkę tego kremu ale już nie pamiętam czy jego działanie mi odpowiadało. Zresztą... ciężko to stwierdzić po kilku użyciach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam ten krem i byłam zadowolona :) bardzo dobrze mnie nawilżał :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niejednokrotnie słyszałam o tej marce, jednak nie miałam okazji stosować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi cudnie! Właśnie szukałam takiego porządnie nawilżającego kosmetyku :)
    www.missplanner.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie krem sprawdził się równie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam kiedyś i byłam bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  9. mam jeden krem z tej marki, ale leży u mnie nieużywany.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam, ładne ma opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię jak kosmetyki mają ładne opakowania, a ten je ma :) Do tego ma naturalny skład... może się kiedyś na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. oo juz kolejna jego recenzja dzisiaj :) mam na niego mega ochotę :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam kiedyś PEELING DO TWARZY z tej firmy i całkiem fajnie Nam się współpracowało :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja odbiegnę od reszty i powiem,że pierwszy raz go widzę:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne zdjęcia , a u mnie w kosmetyczce czeka peeling tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam go i bardzo dobrze wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawy kremik, fajnie, że nie jest testowany na zwierzątkach :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam jedynie próbkę tego kremu, była wspaniała :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie miałam jeszcze nic tej marki. Zdjęcia śliczne.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakie cudne zdjęcia! Miałam kiedyś mini wersję tego kremu i naprawdę dobrze go wspominam :)

    OdpowiedzUsuń

Strony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© In my secret world..., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena