Korund szlachetny od COSMECEUTICUM, czyli jak zafundować sobie domową Mikrodermabrazję :)

Dzisiejszy post będzie przykładem na to, jak to człowiek się uczy całe życie ;) Co to korund majaczyło mi jak przez mgłę, mignął mi kiedyś w którymś z kremów do twarzy którego używałam. Kojarzyłam że to minerał który porządnie złuszcza martwy naskórek i ... to w zasadzie wszystko ;) Ucieszyłam się więc kiedy Galeria Zmysłów Ukryte w Słowach czyli EkoDrogeria wytypowała mnie do testów Korundu Szlachetnego firmy COSMECEUTICUM, choć nie ukrywam i trochę obaw miałam... Jak poradzi sobie z moją wrażliwą i obrażalską skórą? Czy nie zrobi krzywdy suchej cerze? Jeśli chcecie wiedzieć jak się sprawdził zapraszam do lektury :)

COLOSE, Lotion Tonique Sensitif, Tonik do skóry wrażliwej

Szwajcaria do tej pory kojarzyła mi się z górzystym krajobrazem, czekoladą oraz walutą w jakiej spłacam kredyt;) Nie znałam ich kosmetyków a o firmie Colose, przyznaję bez bicia, nie miałam pojęcia. Jak się okazuje to dynamicznie rozwijająca się marka, która obejmuje kompletną gamę produktów do pielęgnacji skóry, włosów i paznokci dla kobiet i mężczyzn.

Czekoladowa lub cynamonowa drożdżóweczka bez krojenia :)

Wiem, że pewnie jeszcze po Świętach nie potraficie patrzeć na słodkości, ale postanowiłam dziś podzielić się z Wami przepisem na ciasto lekkie, puszyste i nie przesadnie słodkie :) To ostatnio hicior w mojej rodzinie, schodzi na pniu na każdej większej czy mniejszej imprezie. Najlepiej smakuje jeszcze lekko ciepłe, wtedy poczuć można pełnię smaku. Przygotowanie nie jest trudne, choć jak to ciasto drożdżowe potrzebuje odpowiednią ilość czasu. A najfajniejsze w nim jest to, że do podzielenia nie potrzeba noża! Kromeczki, dzięki odpowiedniemu ułożeniu w foremce, odrywają się same bez najmniejszego trudu :) Przygotowuję je w dwóch wersjach - z cynamonem lub z kakao - obie smakują świetnie :)

Atramentem po ustach? Sephora, Rouge Infusion, 12 Cherry Nectar

Mazideł do ust mam w kosmetyczce całe mnóstwo, jednak jeśli chodzi o odważne i zdecydowane kolory to podchodzę do nich ze sporą ostrożnością ;) Na co dzień używam bezpiecznych nudziaków czy błyszczyków o neutralnych odcieniach, jedynie od święta szaleję odrobinę z kolorem ;) Moja ostatnia nowość w tym temacie to atrament do ust Sephora, Rouge Infusion, w odcieniu Cherry Nectar oznaczonym numerem 12.

Poświąteczne przechwalanki czyli Stylowych Zakupów ciąg dalszy oraz moje nowości do testów :)

Jak Wasze samopoczucie po Świętach? Ja, jak co roku, obiecywałam sobie że tym razem nie będę się aż tak objadać... i jak co roku skończyło się tylko na obietnicach ;) Od dziś wdrażam w życie dietę oczyszczającą i przeprowadzam się na siłownię, żeby jak najszybciej zgubić nagromadzony w czasie ostatnich dni tłuszczyk ;) A tymczasem zapraszam Was na przegląd moich skrzynkowych nowości, które dotarły tuż przed Świętami. Część to ciąg dalszy Stylowych Zakupów, tym razem realizowanych przez internet. Pozostałe to produkty które otrzymałam do testów :)

Dakotowy mix zdjęciowy #4 (wiosennie) + życzenia świąteczne :)

W natłoku przedświątecznych przygotowań, pomiędzy pieczeniem baby a święceniem jajek ;) zapraszam Was na podglądanie wiosny :) Już chyba kiedyś pisałam, że to najwdzięczniejsza pora roku i uwielbiam robić jej zdjęcia :)

Przyjemniaczek od MAC-a... Keep Your Cool, Pro Longwear Eye Shadow

Choć niezmiennie i od lat wzdycham do kosmetyków marki MAC, to wciąż są one jeszcze rzadkością w mojej kosmetyczce... Po pierwsze ze względu na cenę, po drugie z powodu kiepskiej dostępności (firmowych salonów w Polsce jest wciąż jak na lekarstwo...). Jakiś czas temu moją kolekcję cieni wzbogacił jednak jeden ich przyjemniaczek, Pro Longwear Eye Shadow w odcieniu Keep Your Cool, który zauroczył mnie równie mocno odcieniem co nazwą ;)

Stylowe zakupy czyli weekend z rabatami :)

Nie wiem dlaczego marketingowcy tak znęcają się nad potencjalnymi klientami??? No bo jak to tak - kto to widział, żeby weekend okazji, największą akcję rabatową roku, osadzić w czasie tydzień przed Wielkanocą? To barbarzyństwo ;) Niemniej jednak w niedzielę, wyposażona w kupony z "Twojego Stylu" i niestety prawie pusty portfel wybrałam się na małe zakupy, licząc po cichu na cud ;) Co upolowałam?

Zielonym do góry ;) Champagne Rose Color Care Shampoo czyli eko-pielęgnacja od O'right :)

Kosmetyki spod szyldu "eko" wdarły się na polski rynek szturmem zdobywając rzesze wiernych klientek. I nie ma się temu co dziwić - choć zdecydowanie droższe od tradycyjnych, rekompensują ten fakt swoim działaniem i filozofią. Ja od jakiegoś czasu rozpieszczam w ten sposób swoje włosy, a moim pomocnikiem w tym działaniu stał się Champagne Rose Color Care Shampoo, Szampon odżywczy do włosów farbowanych i zniszczonych marki O'right.

Kolorowe nowości od Hean: High Definition, Podkład 3w1 & Puder Ryżowy

Aż wstyd się przyznać, ale jak do tej pory nie miałam zbyt wiele wspólnego z firmą Hean... Wstyd podwójny, bo to marka rodzima, tworząca kosmetyki na wysokim poziomie i jednocześnie w przystępnej cenie. Kiedy więc na ich fanpage'u znalazłam informację o możliwości przetestowaniu kolorowych nowości zgłosiłam się niewiele myśląc ;) Los się do mnie uśmiechnął i niedługo później dotarła do mnie zgrabna paczuszka a w niej Podkład nowej generacji 3w1 oraz Puder ryżowy, oba z linii High Definition. Jak się sprawdziły? Zapraszam :)

Cudo w płynie... Najel, Naturalny olejek ze słodkich migdałów :)

Choć 2014 jeszcze całkiem młody, ja śmiało mogę napisać, że mam już pierwszego kosmetycznego ulubieńca (i zarazem odkrycie) tego roku :) Co więcej, wdarł się na tę pozycję zupełnie niespodziewanie :) A łatwo nie miał - olejki uwielbiam nad życie, poznałam ich już sporo, więc i poprzeczka wisiała wysoko. O kim mowa? Przedstawiam Naturalny olejek ze słodkich migdałów firmy Najel. 

Zestawy kosmetyków Soraya jadą do... WYNIKI KONKURSU!!!

Dzień Kobiet to już w tym roku tylko wspomnienie, czas więc ogłosić zwycięzców konkursu zorganizowanego wraz z firmą Cederroth Polska :) Po burzliwych naradach rodzinnych mam wyniki, tym razem byliśmy wyjątkowo zgodni ;) Nie przedłużając zatem - zapraszam!

Bye, bye pustaki... Denko marzec 2014 :)

Kiedy wysypałam do zdjęcia zawartość koszyka z pustymi opakowaniami doznałam małego szoku ;) Nie wiedziałam że aż tyle się tego nazbierało! Zapraszam na przegląd moich zużyć z ostatniego miesiąca :)