Z Syberii wprost do mojej łazienki ;) Apteczka Agafii, Krem do cery trądzikowej ze szczodrakiem krokoszowatym, Czysta Skóra ~ In my secret world...

sobota, 11 stycznia 2014

Z Syberii wprost do mojej łazienki ;) Apteczka Agafii, Krem do cery trądzikowej ze szczodrakiem krokoszowatym, Czysta Skóra

Apteczka Agafii. Te dwa słowa przyciągają jak magnes a receptury syberyjskiej zielarki budzą pożądanie ;) Nie ukrywam, że i ja byłam tych kosmetyków niesamowicie ciekawa - w blogosferze wychwalana jest przecież pod niebiosa ;) Zdecydowałam się na Krem do cery trądzikowej ze Szczodrakiem Krokoszowatym z linii Czysta Skóra, a testerką tym razem była moja córka :) Jak się spisał? Zapraszam!


Kilka słów od producenta:

Regularne stosowanie kremu zatrzymuje procesy zapalne w skórze i pomaga uwolnić się od wszystkich form trądziku pospolitego, szczególnie w postaciach nadkażonych, z obecnością grudek i krost.


Przeznaczenie: Pielęgnacja skóry z objawami trądziku.
Składniki aktywne:
Szczodrak krokoszowaty ( Rhaponticum Carthamoides Extract) – głęboko oczyszcza skórę i przywraca jej naturalny wygląd.
Żurawina wielkoowocowa (Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract) - nawilża, uelastycznia, zwalcza wolne rodniki, regeneruje.
Skrzyp polny (Equisetum Arvense Extract) - stosowany do mycia zmęczonej cery oraz do oczyszczania skóry skłonnej do trądziku.
Nasiona grejpfruta (Citrus Grandis Seed Extract) - wyciąg z nasion grejpfruta stosowany jest na problemy skórne. Nasiona grejpfruta zawierają przede wszystkim bioflawonoidy, glikozydy, witamina C i inne białka. Ekstrakt z nasion grejpfruta skutecznie zwalcza 800 rodzajów wirusów, 100 gatunków grzybów i innych licznych pasożytów. Przenika głęboko w skórę.
Korzeń pietruszki (Carum Petroselinum Seed Extract) – działa wybielająco na skórę.




Nasza opinia:

Na wstępie przystąpiłyśmy do ustalenia, cóż to za enigmatyczna roślina stanowi aż 15 % składu kremu :) Jak się okazuje szczodrak krokoszowaty w stanie naturalnym spotkać można w rejonach górskich Syberii na wysokości powyżej 1700 m n.p.m., a mieszkańcom regionu ze swych właściwości leczniczych znany jest od trzech stuleci. Tuż za nim w składzie znajdziemy ekstrakty z: żurawiny, skrzypu polnego, nasion grapefruita i pietruszki. Cieszy fakt, że składniki aktywne otwierają stawkę a nie majaczą gdzieś na jej końcu - śmiało bowiem można założyć, że w kremie występują w naprawdę przyzwoitym stężeniu ;)



Plastikowany słoiczek w którym krem zamknięto utrzymany jest w stonowanej tonacji granatu, na banderolce znajdziemy komplet informacji (po rosyjsku) oraz skład, a także wizerunek słynnej Agafii ;) Krem fabrycznie zabezpieczony został aluminiowym kapselkiem, co daje pewność, że jesteśmy jego pierwszymi użytkownikami. Całość opakowana w kartonik o podobnej szacie graficznej, na którym znajdziemy podstawowe informacje w języku polskim.



Krem ma śnieżnobiały kolor i lekką konsystencję. Gładko rozprowadza się po twarzy, szybko wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy - skóra po aplikacji jest aksamitnie gładka. Dedykowany jest na noc, jednak z powodzeniem można stosować go i na dzień - zdarzyło mi się kilka razy użyć go pod makijaż i spisał się świetnie :) Córka jednak używa go tylko raz dziennie - wieczorem właśnie - ma bowiem tendencję do przesuszania cery, w ciągu dnia używa zatem kremów mocno nawilżających. Kosmetyk pachnie lekko i przyjemnie, aromat przypomina mi delikatne kosmetyki dla maluszków ;)



Córka regularnie używa kremu od przeszło miesiąca i ma już o nim wyrobione zdanie. Zaznaczyć muszę, że przed rozpoczęciem stosowania miała dość ładnie podgojoną buźkę a zmiany trądzikowe w umiarkowanej ilości. Przez kilka pierwszych dni nie działo się nic - twarz po użyciu była przyjemnie nawilżona a jednocześnie gładka i matowa. Po tym czasie nastąpił wysyp nowych niespodzianek, z dnia na dzień pojawiały się kolejne. Na początku córka trwała dzielnie ale po jakimś czasie się poddała i krem odstawiła. Pryszcze w tym czasie zagoiły się w swoim tempie, postanowiłyśmy zatem zrobić kolejne podejście ;) I tym razem nie obyło się bez nowej fali pryszczy, jednak było ich zdecydowanie mniej, mam też wrażenie że goiły się szybciej niż wcześniej. Wytrwała, wysyp przeczekała a od jakiegoś czasu jest już tylko lepiej - choć problem na pewno nie został zniwelowany do zera, to jednak wszystko jest na najlepszej ku temu drodze :) Nowe wypryski pojawiają się rzadko i znikają szybko :)



Krem Babuszki Agafii na pewno wart jest wypróbowania, choć jego stosowanie można porównać do terapii szokowej - na początku jest gorzej, aby potem mogło być lepiej ;) Prócz stopniowej likwidacji trądziku dobrze nawilża buźkę, nie przesusza jej. Zauważyłam także, że ładnie ujednolica kolor cery, blizny czy przebarwienia są wyraźnie mniej widoczne. 

Moja ocena: 4 / 5

Cena: 27 zł / 75 ml

Dostępność: internet, np >>TUTAJ<<
 

Kosmetyk  otrzymałam w ramach współpracy ze sklepem Kobiece Sekrety. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej opinii.

http://kobiecesekrety-sklep.pl/


Znacie kosmetyki z Apteczki Agafii? Co fajnego możecie polecić?

49 komentarzy:

  1. ciekawi mnie czy z moją odmianą trądziku też by sobie poradził :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto spróbować - nic nie tracisz a zyskać możesz wiele :)

      Usuń
  2. Ciekawy produkt aczkolwiek nie wiem czy podołałabym tego wysypowi..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. było ciężko ale finalnie jesteśmy zadowolone z efektów :)

      Usuń
  3. Wysyp jest normalny w tego typu kosmetykach, skóra się oczyszcza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlatego też podczas drugiego podejścia już nie było marudzenia ;)

      Usuń
  4. Cieszę się, że nigdy nie miałam problemu z trądzikiem, takiego wysypu chyba bym nerwowo nie przetrzymała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwierz, że i serce matki cierpi, gdy dziecko się tak męczy :)

      Usuń
  5. te rosyjskie kosmetyki mają chyba to do siebie, że najpierw wysypują, a później ładnie wszystko schodzi :) nie miałam go, ale zapiszę sobie- może kiedyś wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli się zdecydujesz koniecznie daj znać jak działa u Ciebie :)

      Usuń
  6. Bardzo lubię produkty tej marki, jak i innych Syberyjskich producentów :) Składy są rewelacyjne! Używałam swego czasu bardzo przyjemne serum do twarzy właśnie od Agafii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja muszę zagłębić się w ich ofertę, coś czuję że przepadnę ;)

      Usuń
  7. krem bardzo mnie zainteresował, jednak teraz jestem pod opieką dermatologa, mam zaplanowaną kurację na najbliższe miesiące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też miałyśmy kilka podejść do dermatologa, jednak nie bardzo umiał trafić z leczeniem...

      Usuń
  8. nigdy o nim nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm.. ciekawe jakby się spisał u mnie..

    OdpowiedzUsuń
  10. brzmi bardzo kusząco, ale zauważyłam parafinę w składzie a mojej buźce szkodzi bardzo :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam o tym kremie, ale raczej nie wypróbuję. Bardzo lubię kremy z orientanty, które mam wrażenie, że są wręcz stworzone dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja kremu od nich jeszcze nie miałam, ale uwielbiam balsam w kostce i ajurwedyjski szampon :)

      Usuń
  12. ciekawe, czy na mnie by podziałał:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam krem pod oczy Babuszki Agafii - a do twarzy zużywam moje ogromne zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pod oczy powiadasz - muszę sprawdzić :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  14. Ciekawy produkt, szkoda, że nie znałam go jako nastolatka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie na szczęście ten problem omijał, za to moje dziecko cierpi z nawiązką...

      Usuń
  15. Interesujący kosmetyk, jeszcze nie miałam okazji wypróbować zadnego z Syberyjskich produktów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też sięgnęłam po nie stosunkowo niedawno, i aż się sama dziwię na co tak długo czekałam ;)

      Usuń
  16. W pierwszej chwili pomyślałam "przecież Dakota nie ma trądzikowej cery!" ale zaraz doczytałam, że to dla córki :) Bardzo przydatny post dla mnie, ja zastanawiam się, czy swojej Pannie nie kupić Sylveco nagietkowego - używałyście go może? macie porównanie? Kinga nie ma jeszcze za wiele typowych pryszczy, na razie takie pojedyncze niespodzianki i widać, że cera zaczyna jej się powoli zapychać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam niestety porównania z Sylveco, choć Julka używała już sporo specyfików na pryszcze to po ten jakoś nigdy nie sięgnęłyśmy... wiem na pewno że nie pasuje jej Bioderma Sebio czy kremy z linii Under Twenty - strasznie przesuszały jej buźkę...

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  17. Kremik na pewno jest ciekawy, ale ze względu na ten wysyp u mnie odpada :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak się zaciśnie zęby, da się go przeżyć ;)

      Usuń
  18. Używałam już tylu kremów do cery trądzikowej, że głowa mała ;) Aktualny zestaw pielęgnacyjny mi służy, więc nie będę eksperymentowała :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Te wypryski trochę mnie odstraszają, staram się takie kremy omijać :]

    OdpowiedzUsuń
  20. Podobnie działa w takim razie jak kremy z DLA. Też na początku występuje wysyp, a później następuje poprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie znam niestety kosmetyków DLA więc nie mam porównania :)

      Usuń
  21. takie wysypy to ponoć normalna reakcja oczyszczania sie skóry - wytrwałości dla córy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za drugim podejściem już wiedziałyśmy czego się spodziewać:)

      Usuń
  22. strasznie kuszą te rosyjskie kosmetyki :) ja mam tylko balsam Agafii do włosów, w sumie średni taki jest, ale pachnie ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pierwszy raz czytam o tym kremie. Fajnie, że w końcu działa, ale ja pewnie bym się poddała po pierwszym wysypie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Może te wysypy to swego rodzaju oczyszczanie cery?:)
    Brzmi bardzo obiecująco:)

    OdpowiedzUsuń
  25. "Znacie kosmetyki z Apteczki Agafii? Co fajnego możecie polecić?"
    Z tej samej linii jest świetny krem do cery naczynkowej, używałam, polubiłam , moje mydlarniane klientki też.

    OdpowiedzUsuń

Strony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© In my secret world..., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena