Błotko na twarzy :)... Age Protect, maseczka błotna przeciwzmarszczkowa, Efektima ~ In my secret world...

czwartek, 30 maja 2013

Błotko na twarzy :)... Age Protect, maseczka błotna przeciwzmarszczkowa, Efektima

Wiosna rozszalała się na dobre (choć czasami patrząc na termometr za oknem szczerze w to wątpię), czas więc na przygotowanie twarzy do pierwszych kąpieli słonecznych :) Krok pierwszy to doskonałe oczyszczenie a do tego, jak wiemy, świetnie służą maseczki. Jakiś czas temu otrzymałam do testów ich mały zapasik, czas więc na zaprezentowanie efektów. Dziś chciałam Wam przedstawić Maskę błotną przeciwzmarszczkową Age Protect od Efektimy.


Od producenta:

Odmładzająca skórę maseczka, na bazie błota zawierającego 70% substancji organicznych. Głęboko wnika w pory, absorbuje nagromadzone zanieczyszczenia, dodaje blasku i witalności. Biostymuluje komórki skóry, powodując wzrost elastyczności i efekt wzmocnienia naskórka. Dodatkowo maseczka wzbogacona została w wyciąg z kwiatu orchidei, który nawilża, działa przeciwstarzeniowo oraz redukuje drobne zmarszczki. Efektem zabiegu jest wzmocniona, bardziej napięta i elastyczna skóra. Zmarszczki są mniej widoczne, a cera świeża i promienna.




Moja opinia:

Jednorazowa saszetka kryje w sobie 7 ml produktu. Producent zaleca stosowanie maseczki na twarz, szyję i dekolt, jednak taka ilość z ledwością wystarcza na pokrycie twarzy, o reszcie możemy zapomnieć ;) Opakowanie utrzymane w przyjemnej kolorystyce przyciąga oko, szata graficzna w zdecydowanych kolorach zwróci naszą uwagę podczas drogeryjnych zakupów.




Maska ma brunatny kolor - takie jasne błotko :) Jej zapach jest dość specyficzny i długotrwały, towarzyszy nam cały czas po nałożeniu kosmetyku na twarz. Może nie jest bardzo nieprzyjemny, jednak co bardziej wrażliwe nosy (w tym mój) odczują pewien dyskomfort ;) Konsystencja całkiem przyjemna - gęsta, maślana - dobrze rozprowadza się na twarzy i nie spływa z niej po aplikacji.



Tuż po nałożeniu, zamiast oddać się błogiemu relaksowi, zaczynamy się lekko niepokoić - maska wywołuje uczucie mrowienia i szczypania, co skutecznie przeszkadza w chwilowym lenistwie ;) Kosmetyk trzymamy na twarzy przez 20 minut, po tym czasie zmywamy go letnią wodą. Można go usunąć bez większych problemów, choć umywalka wymaga natychmiastowego umycia ;)



I rzecz najważniejsza - działanie maski. Zaraz po jej zmyciu i osuszeniu twarz jest mocno ściągnięta - strasznie nie lubię tego uczucia. Produkt przyzwoicie oczyszcza cerę i lekko ją wygładza, twarz po użyciu jest miękka w dotyku jednak zbyt słabo nawilżona - ja natychmiast muszę nakładać odpowiedni krem. Nie zauważyłam także jej działania przeciwzmarszczkowego, choć po jednej saszetce trudno takich efektów oczekiwać.



Podsumowując: maska błotna przeciwzmarszczkowa nie wyróżnia się niczym szczególnym - ot, przeciętny kosmetyk, który ma tyle samo wad co i zalet. Jej działanie nie powaliło mnie na kolana i raczej nie sięgnę po nią ponownie.

Moja ocena: 3/5

Cena: ok. 2,70 zł

Dostępność: dobra - większe i mniejsze drogerie, internet


Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.


Znacie tę maseczkę, jak sprawdziła się u Was?

24 komentarze:

  1. Kupiłam ją na promocji w Rossmannie,licząc na efekt 'WOW' ;).Twoja recenzja sprawia,że cieszę się,że nie zapłaciłam za nią 100% ceny ;p. Zobaczymy,jak sprawdzi się u mnie ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam wszelkiego rodzaju glinki;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się z ta maseczka bardzo polubiłam i moja mama także. Ładnie napina i nawilża i nie zrobiła mi nic złego. Za to Peel off skrzywdziła moje oczy... ilu ludzi tyle opinii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. każda cera ma inne wymagania ;) mnie peel-off nawet spasowała, choć lekko wysusza skórę

      Usuń
  4. Zastanawiałam się nad nią w Rossmannie...dobrze, że się nie zdecydowałam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jest powiedziane że u Ciebie rezultaty nie byłyby lepsze ;)

      Usuń
  5. akurat tej maski nie używałam, ale oczyszczającej owszem...Na tą mam jeszcze troszkę czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To szczypanie i zapach skutecznie odpychają mnie od tej maski.

    OdpowiedzUsuń
  7. u mojej mamy również nie za bardzo sie spisała!

    OdpowiedzUsuń
  8. na tą akurat bym się nie skusiła, ale jakąś nawilżającą chętnie bym przygarnęła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Efektima ma także w ofercie maskę nawilżającą - recenzja już za kilka dni :)

      Usuń
  9. Ja osobiście bardzo lubię tą maseczkę

    piękne zdjęcia i śliczne zmiany na blogu

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też już po nią nie sięgnę ;)
    Zdjęcia fantastyczne! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię takie błotne maseczki, ale nie znoszę uczucia pieczenia i szczypania. Dlatego chyba po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  12. szkoda, że tak bardzo ściąga...

    OdpowiedzUsuń
  13. ej ja najchętniej to zobaczyłabym jak Twoja twarz wyglądała z tą maseczką;D


    co do błota.. to mam go teraz tyle, że bez problemu mogę zrobić sobie kąpiel błotną ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. świetne foteczki kochana,........a maseczka sama w sobie ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja zapach jej lubię, szczypania również doznałam, efektu wow nie było, ale maska ogólnie przyzwoita :)

    OdpowiedzUsuń

Strony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© In my secret world..., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena