Schyłek zimy za pasem, czas zatem wziąć się za regenerację przesuszonej cery. Choć starałam się ze wszystkich sił wkładać w pielęgnację jak najwięcej, to jednak niesprzyjające warunki typu suche powietrze w ogrzewanych pomieszczeniach, szczypiący w policzki mróz czy silne podmuchy wiatru na które twarz wystawiana była podczas szaleństw na stoku zrobiły swoje odciskając piętno na skórze. Stała się podrażniona, i co najbardziej mnie martwiło mocno przesuszona. Z wielkimi nadziejami sięgnęłam zatem po wielce obiecujący duet od Lirene z linii Bio Nawilżenie - nawilżający żel micelarny oraz lekki krem nawilżający, oba z witaminą E. Czy dał radę? Zapraszam do lektury!
czwartek, 23 lutego 2017
piątek, 17 lutego 2017
Przegląd NOWOŚCI, czyli co testować będę w najbliższym czasie :)
Wiem że ostatnio mnie tutaj jak na lekarstwo ale czas dosłownie ucieka mi przez palce... Listonosz jednak nie próżnuje - w ostatnich dniach kursował do mnie dość często, zatem dziś szybciutki wpis chwalipięcki ;) Przedstawiam nowości jakie testować będę w najbliższym czasie i już dziś zapraszam na recenzje, a uprzedzam że trafiło się kilka perełek :) Zaciekawione? Zatem zapraszam!
wtorek, 7 lutego 2017
MEGA BUBEL czyli anty-prezent dla mężczyzny ;) Pump It Up For Men, Dry Shower Body Wash, spearmint & lime
Dzisiejszy wpis to rodzaj odskoczni od recenzji kosmetyków typowo
kobiecych, ale przecież kto jak nie my zaopatruje nasze drugie połówki w
te przeznaczone dla Panów? :)
Wyobraź sobie kilkudniowy wypad z kumplami pod namiot. Łazicie po górach, łowicie ryby lub polujecie na grubszego zwierza, wieczorem piwko przy ognisku i opowieści o starych czasach. Totalny reset i oderwanie od rzeczywistości - taka wyprawa bez żon, dzieci, i tym podobnych bzdetów. Żaden z Was nie przejmuje się brakiem prysznica, jesteście w końcu prawdziwymi traperami. Kiedy jednak brak higieny zaczyna uwierać, w plecaku znajdujesz piankę, która z założenia pozwala usunąć brud z ciała niczym czarodziejska różdżka - bez użycia wody - wrzuconą przez przewidującą przyszłość drugą połówkę :)
Wyobraź sobie kilkudniowy wypad z kumplami pod namiot. Łazicie po górach, łowicie ryby lub polujecie na grubszego zwierza, wieczorem piwko przy ognisku i opowieści o starych czasach. Totalny reset i oderwanie od rzeczywistości - taka wyprawa bez żon, dzieci, i tym podobnych bzdetów. Żaden z Was nie przejmuje się brakiem prysznica, jesteście w końcu prawdziwymi traperami. Kiedy jednak brak higieny zaczyna uwierać, w plecaku znajdujesz piankę, która z założenia pozwala usunąć brud z ciała niczym czarodziejska różdżka - bez użycia wody - wrzuconą przez przewidującą przyszłość drugą połówkę :)
Strony
▼
Obsługiwane przez usługę Blogger.