Mroźnie, fiołkowo, malinowo... Balea, Frozen Breeze, żel pod prysznic, balsam do ciała i mydło do rąk :) ~ In my secret world...

poniedziałek, 1 lutego 2016

Mroźnie, fiołkowo, malinowo... Balea, Frozen Breeze, żel pod prysznic, balsam do ciała i mydło do rąk :)

Za oknem mrozu jak na lekarstwo, przynajmniej w mojej części kraju, a dla mnie taka zima się nie liczy ;) Dlatego postanowiłam posiłkować się edycją limitowaną Balea - Frozen Breeze - która choć namiastkę tego chłodu niesie ;) Poszłam na całość i w obroty wzięłam całą linię czyli kremowy żel pod prysznic, nawilżający balsam do ciała oraz mydło w płynie, wszystko oparte na linii zapachowej w której motywem przewodnim są fiołki i mrożone i maliny! Zapraszam na krótkie recenzje!



Cała linia kryje się w soczystych i cieszących oko opakowaniach! Intensywna fuksja w tle i liźnięte mrozem owoce i kwiaty dają niesamowity efekt! I choć wiem że szata graficzna to rzecz drugorzędna to zdarza mi się kupić kosmetyk tylko dlatego że mi się spodobał ;) Linia zapachowa niesamowicie ciekawa - soczyste i słodkie mrożone maliny dopełnione zostały aromatem zwiewnych fiołków, co sprawia że nuta kompletna i niecodzienna, w sam raz na szaro-bure zimowe wieczory ;)

Kremowy żel pod prysznic


Opakowanie tradycyjne dla kosmetyków kąpielowych tej marki - poręczne, wygodne w użyciu, z zamknięciem na zatrzask. Sam żel niezwykle gęsty i kremowy a co za tym idzie bardzo wydajny - przyjemnie się pieni i wystarcza naprawdę na długo. Zapach najbardziej intensywny z całego trio - wąchany wprost z butli może nawet wydać się ciut przyciężkim jednak po wydobyciu na zewnątrz łagodnieje i ładnie rozbrzmiewa w kontakcie ze skórą. Po osuszeniu ulatnia się dość szybko. Żel spełnia swe podstawowe zadania - porządnie oczyszcza skórę, nie przesusza jej, nie wywołuje uczucia swędzenia. Do tego jest tani i wydajny, przyznam szczerze że mi nic więcej w tym temacie nie potrzeba ;)


Pojemność
:  300 ml


**********************

Nawilżający balsam do ciała


Ten z kolei gagatek zapakowany został w miękką tubę z elastycznego plastiku, dzięki czemu wydobycie go nie przysparza najmniejszych nawet problemów. Postawiony na głowie gwarantuje pełną gotowość do użycia w dowolnej chwili i pozwala na zużycie do zera. Klapka działa sprawnie i jest łatwa do podważenia. Konsystencja balsamu jest niezwykle lekka i doskonale daje prowadzić się po skórze. Błyskawicznie się wchłania i nie pozostawia tak nie lubianego tłustego filmu. W składzie masło shea i olej słonecznikowy, które zapewniają idealne nawilżenie. Skóra po nałożeniu jest miękka, elastyczna i gładka, a stan ten utrzymuje się aż do następnej kąpieli. Aromat w tym wypadku ciut łagodniejszy, dzięki czemu delikatnie ale długotrwale otula ciało po aplikacji.


Pojemność: 200 ml

**********************

Mydło w płynie


Fikuśne opakowanie ładnie prezentuje się na łazienkowej umywalce, zaś dołączona do niego pompka pozwala dozować mydło w odpowiednich ilościach. Nie jest wykonana tandetnie, działa sprawnie, nic się nie zacina. I ten kosmetyk jest wydajny, jednak z racji tego że używany najczęściej i to przez wszystkich domowników skończył się jako pierwszy ;) Mydło pachnie mniej zdecydowanie niż żel pod prysznic jednak wciąż wyraźnie wyczuć tu można nutę przewodnią. Aromat trzyma się skóry dłoni jeszcze jakiś czas po ich osuszeniu. Gruntownie zmywa z rąk uciążliwe nawet zabrudzenia nie przesuszając jednocześnie skóry. Idealnym dopełnieniem pielęgnacji byłby jeszcze krem do rąk z tej samej linii, szkoda że producent nie pomyślał i o nim...


Pojemność
: 500 ml


Linia Frozen Breeze bardzo przypadła mi do gustu, czego zasługą jest dobre działanie i ciekawa, kwiatowo-owocowa nuta zapachowa. Z czystym sumieniem polecam Wam ją uwadze :)

49 komentarzy:

  1. Zamówiłam żel z tej serii, nie mogę się doczekać kiedy przyjdzie :) urocze opakowanie- zdecydowanie jestem wzrokowcem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogromnie żałuję, że kosmetyki z Balea nie są w Polsce lepiej dostępne...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam żel z tej serii, cudnie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytając Twój wpis, zauważyłam że nie miałam okazji żadnego kosmetyku Balea wypróbować, szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że tych produktów nie można kupić w Anglii ani w Polsce ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie miała jeszcze nic z Balea :( ale chyba czas to naprawić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam żele pod prysznic balea:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ten żel pod prysznic i balsam ale jeszcze ich nie próbowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z Balei znam jedynie żele, szampony i odżywki, aczkolwiek dawno już nie miałam z nimi do czynienia - cóż, przejechałam się na jednym z limitowanych żeli - nie przypadł mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam jedynie ten żel pod prysznic, ale nawet nie wąchałam jeszcze :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyglądają uroczo :) Żel i mydełko chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam żel i zakochałam się w tym zapachu!! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam wszystko co malinowe <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdjęcia robisz cudowne :)
    Opis mnie bardzo zachęca :D
    tylko nie wiem gdzie pomieszczę kolejne kosmetyki ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakieś pudełko na szafę zawsze można wrzucić ;)

      Usuń
  15. Mam ten żel i zapach jest genialny!! Szkoda tylko, że balsamu nie mogłam nigdzie dorwać, ale mam nadzieję, że się na niego załapię ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. balsam kupiłam właśnie w sieciówce Drogerii Polskich :)

      Usuń
  16. Bardzo podoba mi się grafika tej serii, jest optymistycznie, lekko zimowo i przede wszystkim kusząco. Jestem bardzo ciekawa samego zapachu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam z tej serii właśnie żel pod prysznic- pachnie cudnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. muszą super pachnieć, szkoda, że nie mam blisko dm :/

    OdpowiedzUsuń
  19. nie znam tej firmy ale czas chyba się przy niej zakręcić ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pięknie wyglądają te produkty. Myślę, że zapach mógłby mi się spodobać ! Szkoda, że Balea jest ciężko dostępna u nas, przez co nigdy nie miałam nic od nich :(

    OdpowiedzUsuń
  21. mialam pare kosmetykow z balea i były w porzadku ale bez szalu

    OdpowiedzUsuń
  22. jak to musi bosko pachnieć, lubię te klimaty

    OdpowiedzUsuń
  23. Wiele czytam o tych produktach wszędzie, ale jeszcze nie miałam. Choć może byśmy się pokochali bo uwielbiam zapachy piękne, owocowe.

    OdpowiedzUsuń
  24. Muszę wysłać męża na polowanie do DM, jak będzie za granicą :D

    OdpowiedzUsuń
  25. świetnie, że żel pachnie najintensywniej, ja lubię bardzo aromatyczne kąpiele.

    OdpowiedzUsuń
  26. oni wiedzą jak cieszyć nasze zmysły

    OdpowiedzUsuń
  27. uu kuszące! też by pewnie przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Balea zawsze kusi mnie zapachami i kolorową, zachęcająco szatą graficzną. Ciekawi mnie ten zapach, zwłaszcza w ciepłe dni.

    OdpowiedzUsuń
  29. i znowu takimi pysznościami kusisz, chyba ruszę w rejs po drogeriach, w Naturze powinnam się z nimi spotkać?

    OdpowiedzUsuń
  30. strasznie marzyła mi się ta seria ,ale już nie chciałam amy po dmach wysyłać bo i tak nakupowała mi kosmetyków

    OdpowiedzUsuń

Strony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© In my secret world..., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena