Kwasem po fejsie ;) Średni peeling błotny do twarzy z kwasem mlekowym i kwasami owocowymi, BingoSpa ~ In my secret world...

środa, 9 grudnia 2015

Kwasem po fejsie ;) Średni peeling błotny do twarzy z kwasem mlekowym i kwasami owocowymi, BingoSpa

Peeling do twarzy to w mojej pielęgnacji kosmetyk namiętnie stosowany, lubię te porządnie oczyszczające skórę choć niekoniecznie mocne zdzieraki. Z upływem czasu moja cera stała się również bardziej wymagająca i delikatna, stąd i traktować jej wielkimi drobinkami nie lubię ;) Gdy zatem w ofercie dobrze mi znanej marki BingoSpa znalazłam średni peeling błotny z kwasem mlekowym i kwasami owocowymi postanowiłam bez namysłu go wypróbować. Jak się sprawdził? Zapraszam dalej!


Od producenta:


Średni peeling błotny BingoSpa z kwasem mlekowym i kwasami owocowymi AHA delikatnie usuwa z twarzy martwy naskórek. Zawiera 10% naturalnego błota z Morza Martwego, 3% mielonych pestek z owoców, kwas mlekowy i pięćdziesięcioprocentowe kwasy owocowe. Kwas mlekowy i kwasy AHA - kompozycja ekstraktów z marakui, cytryny, winogrona i ananasa - rozpuszczając martwy naskórek, zwiększają poziom nawilżenia skóry, zmniejszają przebarwienia, stymulują syntezę kolagenu skutkiem czego poprawia się elastyczności, gładkość oraz wygląd zewnętrznej warstwy skóry.


Moja opinia:

Peeling zamknięty został w poręcznym plastikowym słoiczku z szeroką zakrętką. Jak dla mnie strzał w dziesiątkę - dostęp do wnętrza jest swobodny, kosmetyku można bez trudu wydobyć odpowiednią ilość i przede wszystkim zużyć do samego denka - nie trzeba robić kombinacji z rozcinaniem tubki której często się dopuszczam próbując wykorzystać resztki osiadłe gdzieś na ściankach! Szata graficzna standardowo już dla tej marki prosta i ascetyczna - zwykła czcionka, opis działania i skład produktu.


Jeśli już przy składzie jesteśmy, warto przyjrzeć się mu bliżej. Stawkę otwiera błoto z Morza Martwego, dalej spora ilość proszku mielonego z ziaren moreli oraz łupin słodkich migdałów, ekstrakt z łupiny orzecha włoskiego, trzciny cukrowej oraz z owoców: passiflory, cytryny, ananasa i winogron. Listę zamykają kwasy: mlekowy i cytrynowy. Formuła nie zawiera barwników i kompozycji zapachowych. Dość przyjemnie, nie sądzicie?


Konsystencją peeling przypomina ... błoto ;) Jest jednak odpowiednio gęsty dzięki czemu dobrze się go aplikuje na skórę. Po nałożeniu pozwala na kilkuminutowy masaż twarzy, nie spływa z niej i nie rozmazuje się. Drobinki wygładzające są maleńkie ale wyraźnie wyczuwalne i w dość sporej ilości. Kosmetyk jest wydajny, już niewielka ilość pozwala na idealne oczyszczenie twarzy. Zapach naturalny, przywodzi na myśl jakiś apteczny aromat ale nie umiem go teraz zidentyfikować ;)


Peelingu używam regularnie 2 razy w tygodniu i z efektów jakie daje jestem niesamowicie zadowolona. Już po kilku pierwszych aplikacjach skóra stała się zregenerowana, jest dobrze i dogłębnie oczyszczona i mam wrażenie że również lekko rozjaśniona. Co istotne, po użyciu kosmetyku nie mam uczucia ściągniętej skóry, jest ona przyjemnie i delikatnie napięta. Regularne stosowanie daje długofalowe efekty, twarz wygląda świeżo i promiennie, jest bardziej jędrna i elastyczna. Peeling rewelacyjnie przygotowuje skórę na przyjęcie dalszej pielęgnacji, zawsze po jego użyciu nakładam maskę lub choćby odżywczy krem by ją trochę dopieścić i zapewnić maksimum korzyści :) Kosmetyk jest łagodny nawet dla mojej kapryśnej cery, nie przesusza jej, nie podrażnia, nie wywołuje reakcji alergicznych.

Moja ocena: 4,5 / 5

Cena: 16 zł / 100 g

DostępnośćTUTAJ

Peeling do testów otrzymałam od BingoSpa. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej opinii.  

http://bingospa24.pl/
 

 Znacie ten peeling? Jakich używacie najczęściej - mocnych czy słabych zdzieraków, a może enzymatycznych?

16 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie tym produktem :D Obecnie testuję peeling z Sylveco ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jak się sprawdza? też jestem ich ciekawa :)

      Usuń
  2. Nie wykluczone, ze się skuszę :) Dość ciekawy produkt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie daj znać jak sprawdza się u Ciebie :)

      Usuń
  3. dawno już nie miałam peelingu z bingo spa do buzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. próbuję sięgnąć pamięcią wstecz i u mnie to chyba pierwszy ich produkt tego typu :)

      Usuń
  4. Bardzo ciekawy skład i konsystencja. U mnie najczęściej goszczą enzymatyczne peelingi, ale raz na jakiś czas lubię sięgnąć również po wersję drobnoziarnistą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam bardzo podobnie, lubię od czasu do czasu poczuć na twarzy te drobinki ;)

      Usuń
  5. Miałam kiedyś i nawet byłam zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście, przypomina błoto. Fajnie że zauważyłam pozytywne efekty ze stosowania tego peelingu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przypomina, tak w konsystencji jak i zapachu ;)

      Usuń
  7. Chyba się kiedyś skuszę bo mnie bardzo ciekawi, a konsystencja mi się bardzo podoba.

    OdpowiedzUsuń

Strony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© In my secret world..., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena