Śródziemnomorskie rozkosze... Barwy Harmonii, olejek oliwkowy pod prysznic Green Olive od Barwy :) ~ In my secret world...

wtorek, 25 sierpnia 2015

Śródziemnomorskie rozkosze... Barwy Harmonii, olejek oliwkowy pod prysznic Green Olive od Barwy :)



Ostatnio na wszystko brakuje mi czasu, zatem w codziennej pielęgnacji ciała staram się sięgać po produkty wielofunkcyjne, których użycie pozwoli mi na wygospodarowanie choć kilku dodatkowych minut :) Jeśli kosmetyk pod prysznic to taki, który jednocześnie będzie w stanie nawilżyć skórę i ograniczyć wklepywanie balsamów. Takim właśnie wydał mi się olejek oliwkowy pod prysznic Green Olive z linii Barwy Harmonii od Barwy. Czy udało mu się sprostać moim wymaganiom?

Od producenta:

Rozbudź zmysły apetycznym zapachem oliwek!
Olejek oliwkowy Barwy Harmonii GREEN OLIVE jest niczym płynne złoto, które po nałożeniu na wilgotną skórę zamienia się w lekką, kremową pianę. Połączenie osiągnięć współczesnej technologii z tradycyjnymi składnikami takimi jak: olejek z oliwek, naturalny olej ze słodkich migdałów i witamina E pozwoliło stworzyć unikalny produkt, który nie tylko dokładnie oczyszcza, ale przede wszystkim głęboko nawilża i pielęgnuje skórę. Efekt zregenerowanej, jędrnej i miękkiej skóry poczujesz natychmiast po zastosowaniu!
Rozpieszczaj się w zgodzie z naturą!
Olejek oliwkowy Barwy Harmonii nie zawiera parabenów, konserwantów, silikonów, barwników i składników pochodzenia zwierzęcego. Produkt zawiera delikatne składniki myjące, dlatego polecany jest dla osób z bardzo suchą i wrażliwą skórą.


Moja opinia:

Olejek zamknięty został w plastikowej butelce o ergonomicznym kształcie - pewnie leży w dłoni i nie wyślizguje się z niej nawet gdy ta jest mokra. Smukła i strzelista, zajmuje na wannie niewiele miejsca stojąc przy tym pewnie i nie wywracając się przy byle okazji ;) Szata graficzna minimalistyczna, na froncie motyw przewodni - gałązki oliwne - na odwrocie opis działania kosmetyku oraz jego skład. Zamknięcie utrzymane w oldschoolowym klimacie - prosta aluminiowa zakrętka pod którą kryje się precyzyjny dozownik.


Płyn jest dość rzadki, miałam zatem obawy czy wystarczy mi na więcej niż kilka razy. Nic bardziej mylnego,  jest bowiem naprawdę wydajny - nałożony w niewielkiej ilości na myjkę lub gąbkę zmienia się w delikatną białą piankę którą swobodnie możemy umyć całe ciało. Dobrze się go dozuje, nie wypływa w nadmiernych ilościach ani nie ścieka po skórze. Skład olejku wolny jest od parabenów, barwników i silikonów, zaś na jego czele stoi oliwa z oliwek, wspomagana dzielnie przez olej ze słodkich migdałów. Jak dla mnie bomba!


Zapach mogłabym śmiało nazwać intrygującym i subtelnym - skutecznie zachęca do użycia kosmetyku już po pierwszym "wąchnięciu". Jest przy tym szalenie uniwersalny, przypadł do gustu wszystkim bez wyjątku moim domownikom, co jest nie lada wyczynem - zwykle mamy w tej kwestii bardzo rozbieżne zdania ;) Na pierwszym planie zdecydowanie oliwkowy aromat w wytrawnym wydaniu. Nie jest słodki, mdlący czy nachalny a jednocześnie konkretnie wyczuwalny. Podczas kąpieli zapach możemy wyczuć w całej łazience, po osuszeniu ciała przez chwilę otula je dyskretnie. 


Olejek doskonale myje nasze ciało, a jednocześnie nie wysusza skóry. Po kąpieli jest ona gładka i miła w dotyku, dobrze nawilżona ale nie tłusta, co jest dla mnie ogromnym plusem. Nie ma mowy o uczuciu ściągnięcia, śmiało możemy zrezygnować z porcji balsamu czy masła do ciała. Jedynie miejsca naprawdę problematyczne jak kolana czy łokcie mogą czuć się odrobinę niedopieszczone. Płyn jest wyjątkowo delikatny dla skóry, nie podrażnia jej ani nie uczula.

 
W serii znajdziemy także wersję z olejkiem różanym, zatem miłośniczki bardziej subtelnych aromatów śmiało mogą sięgnąć i po nią. Ja zostanę wierna opcji oliwkowej
:)

Moja ocena: 5 /5

Cena: 19,99 zł / 200 ml

Dostępność: TUTAJ

Kosmetyk otrzymałam do testów od firmy Barwa. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.

http://www.barwa.com.pl/


Znacie kosmetyki z linii Green Olive? Co o nich sądzicie?

34 komentarze:

  1. Nie mam go. Uważam, że olejki są świetnie na dzień lenia - zawsze się trochę czasu zaoszczędza, kiedy nie trzeba kremować ciała :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. otóż to - wychodzę z podobnego założenia ;)

      Usuń
  2. Nie znam tych kosmetyków, ale uwielbiam olejki, więc chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa jak sprawdzi się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja miałam próbkę tej wersji oraz różanej. Bardzo mi się podobały. Chętnie kupię pełnowymiarowy produkt

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie muszę go sprawdzić u siebie!

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam olejki do pielęgnacji ciała i pod prysznic, piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam wersję różaną, ale tylko zapach mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie z różanymi aromatami zupełnie nie po drodze...

      Usuń
  8. MIPA-Laureth Sulfate- chętnie dowiedziałabym się czegoś więcej o tym składniku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Do tej pory nie znalazłam jeszcze dobrego olejku do mycia ciała, więc jestem bardzo ciekawa tego specyfiku. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie cierpię oliwek w kosmetykach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja z kolei za nimi przepadam... pod każą postacią ;)

      Usuń
  11. Miałam wersję różaną i chyba mi starczy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Coś dla mnie, bo ja i balsamy nie przepadamy za sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie znam, ale bardzo lubię oleje do ciała jak i pod prysznic :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja mam uwielbia oliwkowe kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie znam ale prezentuje sie ciekawie a różany musi pachnieć cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zaciekawił mnie swoi zapachem i konsystencją. Zdjęcia piękne.

    OdpowiedzUsuń
  17. bardzo lubię olejki pod prysznic, więc chętnie i na taki bym się skusiła, ciekawi mnie zapach ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. OO koniecznie muszę wypróbować, wygląda zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń

Strony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© In my secret world..., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena