Rytuał Hammam, part two... Glinka Ghassoul i Olej arganowy, Nacomi ~ In my secret world...

niedziela, 21 czerwca 2015

Rytuał Hammam, part two... Glinka Ghassoul i Olej arganowy, Nacomi

Byłam pewna że ten post powstał daaaawno temu, żyłam w przekonaniu że opisałam Wam cały Rytuał Hammam któremu poddawałam się regularnie dzięki firmie Nacomi... Coś mnie jednak tknęło, poszperałam na blogu i z przerażeniem stwierdziłam że opublikowałam tylko jego pierwszą część (przeczytać możecie ją TUTAJ). Czym prędzej zatem nadrabiam zaległości i przedstawiam Olej Arganowy i Glinkę Ghassoul – elementy zamykające marokański rytuał odnowy i oczyszczania ciała.



Glinka Ghassoul

Obietnice producenta:

Glinka Ghassoul, zwana także Rhassoul, używana jest na całym świecie jako peeling do ciała, oczyszczający skórę z martwego naskórka oraz toksyn.
Glinka Ghassoul od Nacomi sprzedawana jest w postaci proszku. Po wymieszaniu z wodą proszek zamienia się w gęstą, błotnistą masę – i w takiej postaci nakładany jest na twarz, ciało oraz nawet włosy.
Naturalna glinka jest bogata w krzem, potas, wapń, żelazo, glin, magnez, miedź, lit oraz cynk.
Ghassoul posiada silne właściwości odtłuszczające i myjące. Matuje oraz odświeża naskórek, poprawiając jednocześnie elastyczność i zapobiegając przesuszaniu oraz łuszczeniu się skóry. Nadaje się do pielęgnacji skóry wrażliwej oraz trądzikowej.
Najczęściej stosuje się glinkę jako oczyszczająco-peelingującą maskę na twarz i ciało. Skóra jest wygładzona, ujędrniona oraz przyjemnie świeża. Kąpiele błotne z glinką ghassoul polecane są szczególnie dla osób mających problemy z rozstępami oraz cellulitem.


Moja opinia:

Opakowanie w którym glinkę zamknięto jest równie proste co funkcjonalne. Poręcznych rozmiarów matowy plastikowy słoiczek z wygodną i szeroką zakrętką, do złudzenia przypominający ten z czarnym mydłem. Na banderolce komplet informacji o działaniu glinki oraz sposób jej przygotowania. Co ważne – pod wieczkiem znajdziemy plastikowy kapselek, który szczelnie broni zawartość słoika przed niekontrolowanym wydostaniem się na zewnątrz ;)


Kosmetyk ma sypką postać i aromat, który kojarzy mi się z zapachem szkolnej kredy, kolorem zaś przypomina błotko ;) Jak przyrządzić maseczkę? Metodą prób i błędów wypracowałam swoje proporcje idealne - łyżeczkę glinki mieszam z łyżeczką przegotowanej wody, w razie potrzeby dodaję po odrobince jednego lub drugiego. Gotowa maska nie może być zbyt rzadka - wtedy nieprzyjemnie spływa z twarzy i kida na ubranie ;) Należy też pamiętać by do przygotowania mieszanki użyć glinianych, ceramicznych lub plastikowych naczyń - metal wchodzi ponoć w jakieś interakcje z glinką i należy go unikać. Proszek bez problemu łączy się z wodą, daje się łatwo rozprowadzić, nie zostawia grudek. 

 
Dla spotęgowania efektów działania glinki dodaję do tego miksu kilka kropel ulubionego olejku. Świetnie nadaje się do tego arganowy o którym przeczytacie niżej, ale może to być również każdy inny. Jeśli mam akurat w domu wkraplam i ciutkę kwasu hialuronowego. Gotową mieszankę rozprowadzam na twarzy pędzlem, taka forma aplikacji wydaje się być najbardziej skuteczna. Jeśli zachowamy proporcje bezproblemowo łączy się ze skórą, nie spływa z niej.


Glinka perfekcyjnie oczyszcza, i jednocześnie nie wysusza skóry! Już za sam ten fakt należą się jej brawa ;) Świetnie wygładza cerę, niweluje wszelkie podrażnienia czy zaczerwienienia, uspokaja. Twarz jest przyjemnie odświeżona a skóra elastyczna i matowa. Pozostawia przyjemne uczucie napięcia ale nie ściągnięcia - po jej zmyciu skóra nie odczuwa żadnego dyskomfortu. Daje się zmyć łatwo przy użyciu samej wody, nie wymaga dodatkowego nawilżania skóry. 

 

Moja ocena: 5 / 5

Cena: ok. 13 zł / 100 g

Dostępność: TUTAJ

**************************************

Olej arganowy

Obietnice producenta:

Olej Arganowy jest obecnie najpopularniejszym olejem na świecie. Możemy stosować go na całe ciało, twarz, włosy oraz paznokcie. Płynne złoto Maroka polecane jest dla osób borykających się z problemami, takimi jak: suchość, wiotkość i odwodnienie skóry, trądzik, łuszczyca, zmarszczki, łamliwe i kruche paznokcie, słabe, wypadające i suche włosy, blizny po ospie czy odrze. 80% składu Oleju Arganowego stanowią Nienasycone Kwasy Tłuszczowe, głównie oleinowy i linolowy – to głównie one sprawiają, że jego działanie na naszą skórę jest tak bezcenne!


Moja opinia:

Olej otrzymujemy w hermetycznie zamkniętej butelce, co daje nam gwarancję świeżości produktu, mamy także pewność że nikt przed nami nie próbował dostać się do wnętrza ;) Zakończona dość sporym otworem, co bywa ciut kłopotliwe podczas aplikacji, myślę że kroplomierz idealnie rozwiązałby ten problem. Szata graficzna oszczędna, choć i tak na etykiecie znajdziemy sporo informacji. 

 
Zapach - mocno specyficzny, kwaskowaty i nie dający pomylić się z niczym innym. W kontakcie z ciepłą skórą rozkwita i staje się jeszcze bardziej intensywny. O dziwo jednak ja bardzo go lubię ;) Konsystencja, jak nietrudno się domyślić, płynna i oleista ;) Doskonale rozprowadza się na skórze, nie spływa z niej. Wydajność również niezła, już odrobina daje porządną porcję. W składzie poza 100 % naturalnym olejem z orzechów arganowca nie znajdziemy zupełnie nic! Produkt tłoczony na zimno, posiada także certyfikat Ecocert.


Olej arganowy docelowo przeznaczony jest do stosowania w trzecim, zamykającym Rytuał Hammam etapie, ja jednak widzę w nim i szereg innych zastosowań:
- włosy: nakładam niewielką ilość na skalp i całą długość, trzymam 2-3 godziny. Zmywa się bez najmniejszych problemów, nawet łagodnymi szamponami, a włosy dzięki temu zabiegowi odzyskują połysk i jedwabista miękkość. Są poskromione i podatne na stylizacje. Olejek nie wpływa na przetłuszczanie się włosów.
-
twarz: dodaję kilka kropli do kremu na noc, dzięki czemu jego formuła staje się bardziej konkretna i odżywcza. Dzięki dodatkowi olejku do maski z glinki skóra staje się po niej świetnie oczyszczona i zarazem nawilżona,
-
ciało: nakładam tuż po kąpieli, na jeszcze wilgotną skórę. Wnika w nią głęboko, doskonale nawilża i odżywia. Olejek rewelacyjnie sprawdza się także po depilacji - łagodzi wszelkie podrażnienia w ekspresowym tempie.
-
paznokcie: wcieram odrobinę zarówno w płytkę jak i skórki wokół niej. Paznokcie odzyskały zdrowy wygląd, nie łamią się i nie rozdwajają, skórki zaś są miękkie i elastyczne, łatwo można je odsunąć, nie zadzierają się.
-
stopy: dodaję niewielką ilość do kremu bądź nakładam w czystej postacie. Skóra stóp odzyskała miękkość i sprężystość, nie jest przesuszona.

Jak widać spektrum działania ogromne, co sprawia że olejek staje się kosmetykiem wielofunkcyjnym. A takie bardzo lubię :)


Moja ocena: 5 /5

Cena: ok. 15 zł / 30 ml

Dostępność: TUTAJ

Kosmetyki otrzymałam do testów za pośrednictwem sklepu Nacomi. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.

http://www.detal.nacomi.pl/



Stosujecie u siebie Rytuał Hammam? Lubicie dopieszczać swoją skórę?

21 komentarzy:

  1. w piątek, w ramach relaksu po całym tygodniu, zafundowałam mojej twarzy rytuał hammam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja takie zabiegi funduję swojej skórze głównie w weekendy :)

      Usuń
  2. Mam tę glinkę, ale nie używałam, bo już po białej mnie wysypało na miesiąc :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że kosmetyki spisały się świetnie ;) Fajny zestawik :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie zafundowałabym sobie takie rytuał.

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. mnie ciekawi kilka ich nowych pozycji, szczególnie musy do ciała :)

      Usuń
  6. Jeszcze nie miałam okazji, jednak ciekawi mnie bardzo ten rytuał i chętnie bym się skusiła i zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto zafundować swojej skórze od czasu do czasu :)

      Usuń
  7. Chętnie bym przetestowała te cuda.

    OdpowiedzUsuń
  8. za tą glinką średnio przepadam ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam okazji używać, więc chyba pora nadrobić braki. :)
    Obserwuję i zapraszam do siebie. Dopiero zaczynam. :)
    http://peniata.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam jeszcze nic z tej firmy, muszę sobie zrobić dzisiaj maseczkę z glinki, dobrze, że mi przypomniałaś :D

    OdpowiedzUsuń

Strony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© In my secret world..., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena