Piwne cuda... Odżywczy piwny olejek do kąpieli i Pielęgnujący krem do rąk, Beer Cosmetics, Manufaktura ~ In my secret world...

środa, 20 maja 2015

Piwne cuda... Odżywczy piwny olejek do kąpieli i Pielęgnujący krem do rąk, Beer Cosmetics, Manufaktura

Piwo... złoty trunek przez niektórych zwany nawet ambrozją bogów ;) Jak się okazuje prócz zastosowania dość oczywistego, czyli spożycia w stanie schłodzonym, z powodzeniem może zostać wykorzystane i w kosmetyce. Pewnie niejedna z Was zna własnoręcznie przygotowywaną płukankę do włosów z dodatkiem piwa właśnie, i ja kilka razy pokusiłam się o jej przygotowanie. A zupełnie niedawno do mojej łazienki trafiły dwa piwne cuda czeskiej Manufaktury, i to właśnie na ich recenzję chciałam Was dziś zaprosić :)



Odżywczy piwny olejek do kąpieli z dodatkiem olejku migdałowego i ekstraktu zbożowego 

Od producenta:

Już w czasach średniowiecza kąpiele piwne znane były ze swoich właściwości regeneracyjnych
i odmładzających. Zawartość witamin z grupy B, chmielu oraz ekstraktu zbożowego doskonale uspokaja
i regeneruje skórę podczas kąpieli. Piwny olejek do kąpieli wzbogacony został również w odżywczy olejek migdałowy, który zmiękcza skórę i czyni ją jedwabiście miękką.
Instrukcja użytkowania:
Potrząśnij dobrze butelką z olejkiem bezpośrednio przed przygotowaniem kąpieli. Wlej odpowiednią ilość olejku pod strumień wody: 30 ml pod bieżący strumień wody.Po zastosowanej kąpieli należy przemyć ciało wodą.


Moja opinia: 

Kosmetyk bez dwóch zdań zwraca naszą uwagę już na pierwszy rzut oka. Płaska plastikowa butelka z wyglądu przypomina ciut apteczny flakonik, zaś jej bezbarwne ścianki ukazują naszym oczom piękną zawartość. Płyn utrzymany w miodowo-pszenicznej barwie, wewnątrz dają zaś zauważyć się fragmenty ziaren. Całość zwieńczona chmurką białej piany, co do złudzenia przywodzi na myśl świeżo nalane do kufla piwo ;) Szata graficzna prosta, etykieta czytelna. Na odwrocie wklejka z polskim opisem działania produktu. Wygodna zakrętka z dozownikiem ułatwia aplikację kosmetyku, działa lekko i sprawnie.


Płyn jest niezwykle wydajny, na jedną kąpiel wystarcza go zaledwie 30 ml. Dodany pod strumień wody tworzy ogrom gęstej i trwałej piany, która spokojnie dotrwa wraz z nami do końca zażywania wodnej przyjemności :) Przed użyciem kosmetykiem należy mocno wstrząsnąć, aż do połączenia się konsystencji w jedną całość. Olejek delikatnie barwi wodę na słomkowy kolor, nie osadza się jednak na wannie i nie tworzy tłustej powłoki. 

 
Zapach olejku niezwykle przypadł mi do gustu. Jest esencjonalny i wyrazisty jednak w żadnym stopniu męczący czy przytłaczający. Wyczuwam w nim nutkę migdałów i cień goryczki piwa, co daje niezwykle udaną kompozycję. Co istotne aromat jest trwały, unosi się w łazience podczas kąpieli i trzyma się skóry jeszcze czas jakiś po jej osuszeniu. W składzie kosmetyku m.in. witaminy z grupy B, chmiel oraz ekstrakt zbożowy – elementy dość rzadko spotykane w tego typu produktach a jak się okazuje zapewniające skórze doskonałe działanie.


Olejek pozwala skórze na szybką regenerację i zapewnia jej optymalne odżywienie. Po wyjściu z wanny jest miękka i jedwabiście gładka w dotyku, elastyczna i świetnie nawilżona. Płyn nie tworzy na powierzchni ciała tłustej czy klejącej powłoczki, zaraz po osuszeniu możemy wkładać bieliznę. Nie ma także potrzeby aplikacji dodatkowej porcji balsamu, zatem to rozwiązanie idealne dla leniuchów ;) 

 
Moja ocena: 5 / 5

Cena: 26 zł / 300 ml

***********************

Pielęgnujący krem do rąk 

Od producenta:

Delikatny krem do rąk wzbogacony szlachetnymi naturalnymi składnikami zapewnia skórze dłoni, często narażanej na niekorzystne warunki środowiska oraz szczególnie częsty kontakt z wodą, potrzebną pielęgnację. Ekstrakt z chmielu wraz z alantoiną i panthenolem wygładza i zmiękcza skórę, a gliceryna pochodzenia roślinnego pomaga utrzymać jej naturalną równowage wodną. Naturalny olej z pestek winogron, orzechów makadamia i masło shea regenerują i nawilżają skórę. Dzięki lekkiej formule krem jest dobrze wchłaniany i nie pozostawia tłustej skóry. Skóra pozostaje przyjemnie pachnąca delikatnym gorzko-słodkim zapachem.


Moja opinia: 

Krem zamknięty został w poręcznej i wygodnej w użyciu tubie. Materiał z którego ją wykonano do złudzenia przypomina aluminium, co wywołało we mnie mieszane uczucia. Nie lubię ostrych krawędzi które tworzą się w miarę zużycia kosmetyków opakowanych w takie rozwiązania. Na szczęście tutaj to tylko plastik w srebrnym kolorze, dzięki czemu nie tworzą się na nim żadne załamania czy pęknięcia a tuba aż do ostatniej kropelki kremu służy nam bezproblemowym dostępem do zawartości. Zamknięcie na klik działa sprawnie, otworek dozujący odpowiednich rozmiarów. 

 
Krem ma niezwykle lekką ale jednocześnie dość bogatą konsystencję. Łatwo się rozprowadza i gładko sunie po skórze, wchłania jednak dłuższą chwilę, dlatego aplikuję go głównie na noc lub wtedy gdy wiem, że moje dłonie nie będą mi do niczego potrzebne ;)) Krem tworzy delikatnie atłasową powłoczkę - ręce od razu po użyciu wyglądają na zadbane i wypielęgnowane. Nie przeszkadza ona bynajmniej w normalnych czynnościach, dłonie nie są tłuste czy lepkie. Zapach utrzymany w podobne tonacji co olejek do kąpieli, jednak tutaj odrobinę bardziej słodki i otulający. Ładnie rozbrzmiewa w kontakcie ze skórą i trwa na niej dość długo – wyczuwam go wyraźnie nawet po kilkukrotnym umyciu rąk.


Moje dłonie o tej porze roku nie są specjalnie przesuszone czy podrażnione (ten problem dotyka je zimą), jednak po myciu garów czy sobotnich porządkach wykazują oznaki "zużycia" ;) Krem radzi sobie świetnie zarówno z nimi, jak i z codzienną pielęgnacją. Dobrze i długofalowo nawilża, sprawia że dłonie zyskują subtelną gładkość. Skóra jest miękka, elastyczna i wypielęgnowana. Świetnie sprawdza się także w pielęgnacji skórek wokół paznokci - odżywił je i porządnie zregenerował.


Moja ocena: 5 / 5

Cena: 23 zł / 75 ml

W ofercie Manufaktury znajdziecie naprawdę spory wybór kosmetyków bazujących na chmielowym trunku. Zachęcam do przejrzenia strony dystrybutora >>TUTAJ<<

Kosmetyk otrzymałam na spotkaniu blogerek dzięki:

http://www.lazniepiwne.pl/

Znacie piwne kosmetyki Manufaktury? Jak spisują się u Was?

43 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. też się cieszę, nie miałam z nimi wcześniej do czynienia :)

      Usuń
  2. piwny olejek to by kupiła z checia mój maż:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda jak prawdziwe piwo ;D Ciekawa jestem tego produktu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem namiętnym piwoszem:). Stosuje piwo w sposob klasyczny, chociaż przyznaje ze kilka razy zrobiłam plukanke piwna do wlosow- polecam. A te piwne kosmetyki - no chyba im sie nie oprę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja przepadam za tradycyjnym stosowaniem, jednak działanie piwnych kosmetyków niesamowicie mi się spodobało :)

      Usuń
  5. Marzę o kosmetykach piwnych <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam ich nigdy :) ale podobają mi się !

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawy duet! Taki olejek to idealny dodatek do prezentu dla mężczyzn. W piwie każdy chciałby się kąpać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podobają mi się i jestem ogromnie ciekawa tej piwnej nuty :)

    OdpowiedzUsuń

  9. Pięknie wyglądają i jestem niezmiernie ciekawa zapachu tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja uwielbiam te produkty za ich zapach i działanie. Mam szampon i odżywkę i jestem mega zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tych włosowych produktów jestem strasznie ciekawa...

      Usuń
  11. jeszcze nie spotkałam się z piwnymi kosmetykami :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ fajowe opakowania! :) Nie znam tej firmy i nie rzuciła mi się jeszcze w oczy, ale coś czuję, że wszystko przede mną :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam z tej manufaktury balsam do ciała i na dzień dobry minus za dozownik, no masakra...

    OdpowiedzUsuń
  14. jakie urocze opakowania mają :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam ten olejek, ale jeszcze sie nim nie raczyłam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Co jak co,a le takich kosmetyków to jeszcze nie miałam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam od nich maseczkę do twarzy i jestem zakochana :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Genialny pomysł - mój Narzeczony z pewnością będzie zachwycony, kiedy zaproponuję mu taki krem do rąk. :D

    OdpowiedzUsuń
  19. nie wiedziałam że taki piwny olejek istnieje ;)
    chętnie bym wypróbowała bo uwielbiam smarowidła do dłoni ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeszcze nigdy nie miałam piwnych kosmetyków, wielka szkoda... Czym prędzej muszę wypróbować! :))

    OdpowiedzUsuń
  21. gdyby nie piwne to bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wanny nie mam, ale krem do rąk chętnie bym wypróbowała :))

    OdpowiedzUsuń
  23. ja mailem piwne kosmetyki tylk oz inej firmy ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie miałam pojęcia że ktoś jeszcze specjalizuje się w ich produkcji...

      Usuń
  24. Mam od nich balsam w działaniu jest super ale zapach mi się strasznie nie podoba dla tego używam go tylko po depilacji nóg ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. grunt że znalazłaś dla niego zastosowanie ;)

      Usuń
  25. Uwielbiam piwne kosmetyki:)
    Jolahogg.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Krem do rąk kusi ;)

    Chcesz wiedzieć jak odróżnić oryginalną markową torebkę od podróbki?
    http://encore4u.blogspot.com/2015/05/jak-kupic-oryginalna-torebke.html

    OdpowiedzUsuń
  27. Pierwszy raz widze te produkty, ale piwny olejek mnie zaciekawił.

    OdpowiedzUsuń

Strony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© In my secret world..., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena