Lutowy przegląd nowości, czyli wpis chwalipięcki ;))

Zdałam sobie właśnie sprawę, że strasznie dawno nie pokazywałam Wam żadnych nowości kosmetycznych. W ostatnim czasie dotarło do mnie kilka ciekawych paczuszek, dziś zatem zapraszam na szybki przegląd ich zawartości. Będzie pachnąco, i to bardzo :)

Pierwsza przesyłka to kontynuacja współpracy z BingoSpa. W tym kwartale wybrałam do testów:
- Algowe serum do kąpieli z zieloną herbatą
- Indian, egzotyczny żel pod prysznic
- Szamponowe serum keratynowe 100 %
- Keratynowa kuracja do włosów ze spiruliną
O ile ich kosmetyki kąpielowe znam i bardzo lubię, tak z produktami do włosów nie mam zbyt dużych doświadczeń. Mam nadzieję że sprawdzą się przyzwoicie :)

Kolejna paczka to również przedłużenie współpracy, tym razem z marką Evrēe. Znalazłam w niej nowość, specjalistyczny modelujący olejek do ciała Super Slim. Kocham olejki tej firmy, zarówno te do ciała jak i do twarzy. Jestem ogromnie ciekawa jak spisze się nowość, obietnice producenta są niezwykle kuszące - walka z cellulitem, ujędrnienie, wysmuklenie, nawilżenie i wygładzenie. Technologia kosmetyku oparta została na aktywnych olejkach oraz ekstraktach algowych a w składzie znajdziemy także pieprz cayenne i chili. Nie ukrywam - pokładam w nim spore nadzieje :)

Następna przesyłka sprawiła mi przeogromną radość! Marka Stenders, do tej pory niestety zupełnie mi nieznana, zorganizowała w blogosferze pierwszą akcję testowania swoich kosmetyków do której miałam zaszczyt zostać wybrana :) Otrzymałam niezwykłej urody zestaw prezentowy składający się z czterech kul kąpielowych o powalających zapachach! Ręcznie robione i cudnie opakowane, robią wrażenie już podczas samego oglądania. Zapachy uwodzą przez opakowanie i są niezwykle zróżnicowane - róża, piwonia, żurawina i czekoladowe marzenie - wprost nie mogę się doczekać kąpieli z ich udziałem!

Ostatnia paczka to moje pachnące zamówienie złożone w Oriflame. Strasznie dawno nie kupowałam ich zapachów więc postanowiłam skusić się na nowość - So Fever w wersji dla niej i dla niego. Przyznam że oba pachną niezwykle intensywnie, kusząco i zmysłowo, utrzymane zostały w nutach orientalno-drzewnych. Pięknie rozbrzmiewają na skórze i są trwałe. Flakoniki też robią wrażenie, szczególnie wersja damska przyciąga spojrzenie.

Tyle nowości u mnie, znacie któryś z pokazanych kosmetyków? A może też macie okazję któryś testować?