Otulona zapachem... Peeling do ciała Żurawinowa Odbudowa, Ekoa ~ In my secret world...

czwartek, 2 października 2014

Otulona zapachem... Peeling do ciała Żurawinowa Odbudowa, Ekoa

Idzie jesień... Dni stają się krótsze, liście zasnuwają chodniki i ulice, w powietrzu wisi ten charakterystyczny dla niej zapach... O tej porze roku lekkie jak piórko zapachy kosmetyków staram zamienić na te bardziej wyraziste i otulające skórę. Kiedy zatem w Wielkiej Akcji Testowania organizowanej przez portal Uroda i Zdrowie ujrzałam kilka produktów marki Ekoa, postanowiłam zapolować choć na jeden. Przyszło mi bliżej poznać się z peelingiem do ciała z linii Żurawinowa Odbudowa. Jak się sprawdził? Zapraszam do lektury :)


Kilka słów od producenta:

Łagodny dla skóry, peeling solny z drobinkami żurawiny. Oczyszcza, nawilża i głęboko regeneruje. Naturalny olej z nasion Moringa Oleifera nadaje skórze niezwykłej elastyczności. Witaminy C i E zapobiegają powstawaniu stanów zapalnych, wzmacniają procesy odnowy i regeneracji komórek skóry oraz hamują rozwój wolnych rodników. Lecytyna i kompleks HydromanilTM  poprawiają stopień nawilżenia skóry, przywracając jej gładkość i jędrność.

INCI:
Sodium Chloride, Brassica Campestris (Oleifera Oil), Silica, Hydromanil, Tocopherol,  Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Lecithin, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Seed Powder, Parfum, D-Limonene, Benzylalcohol, Isoeugenol, Citral, Citronellol, Linalool, CI 26100, CI 61565 (200 g).






Moja opinia:

Cenię praktyczne opakowania kosmetyków kąpielowych. Ekoa wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom - peeling zamknięto bowiem w szerokim niskim pudełku. Wykonane z solidnego plastiku, zwieńczone aluminiową zakrętką - jest proste i zarazem efektowne. Niestraszne mu upadki z krawędzi wanny, a i dostać się do wnętrza jest niezwykle łatwo. Kosmetyk można wydobyć do ostatniego ziarenka bez większych kombinacji. Plus za foliowe zabezpieczenie chroniące peeling przed dostępem niepowołanych dłoni i tabuna bakterii. Jedynie banderolka pozostawia ciut do życzenia - pod wpływem wody nieestetycznie zaczyna się łuszczyć i odklejać...




Zapach peelingu ujął mnie od pierwszego użycia! Jest słodki, jednak nie w taki oczywisty sposób - wyraźnie wyczuć w nim można i bardziej wyrafinowane, kwaskowate nuty. Całość pięknie razem się komponuje. Aromat rozbrzmiewa podczas kąpieli, w kontakcie z wodą i ciepłem skóry nabiera na sile, uprzyjemniając tym samym chwile spędzone pod prysznicem :) Długo trzyma się skóry, tworząc na niej pachnącą otoczkę - wyraźnie można ją wyczuć jeszcze w kilka godzin po użyciu kosmetyku.





Konsystencja peelingu jest gęsta i mocno zbita, jednak dzięki dodatkowi oleju nie ma problemu z jego wydobyciem. Drobinki soli są niewielkich rozmiarów, jednak nie dajcie się zwieść pozorom - to naprawdę porządny zdzierak! Jego intensywność można regulować poprzez stopień zwilżenia skóry - im bardziej mokra tym poślizg lepszy a tym samym zdzieranie słabsze.W każdym wypadku jednak dobrze sunie po skórze, nie ucieka z niej i się nie zsuwa. Jest to peeling solny, wnika zatem we wszystkie zranione zakamarki skóry i dogłębnie je penetruje. Takie miejsca polecam omijać - szczypanie jest nieprzyjemne i mocno odczuwalne :)



Działanie kosmetyku przypadło mi do gustu
. Rewelacyjnie zdziera martwy naskórek pozostawiając skórę idealnie gładką i miękką a także wyraźnie bardziej jędrną. Co istotne - efekt ten zauważalny jest już po pierwszym użyciu a z każdym kolejnym potęguje się. Dodatek olejku sprawia, że ciało zyskuje też optymalny poziom nawilżenia, który utrzymuje się praktycznie do następnej kąpieli. Skóra nie jest przy tym tłusta czy klejąca a jedynie otoczona przyjemnym gładkim filmem. Ponadto sam masaż usprawnia krążenie i w znacznym stopniu poprawia samopoczucie :)





W linii znaleźć można jeszcze sól do kąpieli oraz balsam i masło do ciała. Kusi mnie także Czekoladowa Pokusa - jej zapach byłby idealny na długie zimowe wieczory :)

Moja ocena: 4,5 / 5

Cena: 32 zł / 200 g

Dostępność: ten i pozostałe kosmetyki z linii Żurawinowa Odbudowa znajdziecie TUTAJ





http://www.ekoa.pl/

Znacie kosmetyki marki Ekoa? Co polecacie?

51 komentarzy:

  1. Miałam wersję imbirową i zakochałam się w tym peelingu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym chyba kochała, bo ja uwielbiam takie naturalne peelingi!! I jeszcze ten zapach! <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda interesująco, a skoro tak ladnie pachnie i nie jest bardzo mocny, to może się na niego skusze, przy jakimś większym zamówieniu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda fajnie :-) Ale chyba wolałabym wersję imbirową, bo mam masło i zapach mnie ujął bardzo :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie znam wersji imbirowe ale czuję się skuszona ;)

      Usuń
  5. Jestem bardzo ciekawa zapachu. Z kosmetykami tej firmy nie miałam jeszcze do czynienia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam Cytrynkowy w zapasach :)
    Muszę go w końcu wyciągnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakiś czas temu poznałam peeling o cytrusowym zapachu i cudny był, ten również kuszący jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dostałam próbkę peelingu cytrusowego - zapowiada się ciekawie :)

      Usuń
  8. Skoro fajny z niego zdzierak to z chęcią bym wypróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam takie mocne ździeraki, a do tego ten piękny zapach.. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Żurawina myślę, że by mi się spodobała :) Nigdy jeszcze nie miałam kosmetyków tej firmy :) Ja od UiZ dostałam tabletki Pure Collagen :P

    OdpowiedzUsuń
  11. cudowne zdjęcia, jeszcze nie miałam produktów ekoa

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie miałam okazji testować kosmetyków tej firmy ale chętnie bym wypróbowała jakiś peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  13. też mam go testowac.. ale nie wiem czy kiedykolwiek do mnie dotrze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a gdzie go upolowałaś? może napisz maila w tej sprawie...

      Usuń
  14. Ostatnio mam fazę na wszystko co żurawinowe, więc myślę że by mi się spodobał. Dodatkowo to opakowanie jest dla mnie urocze ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. też załapałam się do Wielkiej Akcji Testowania i dostałam peeling ekoa, ten o którym piszesz na samym końcu- czekoladowy:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem go niesamowicie ciekawa - czekam na recenzję :)

      Usuń
  16. Zapach musi być bajeczny, a konsystencja prezentuje się niezwykle ciekawie. Ostatnio lekko się uzależniłam od peelingów :)

    OdpowiedzUsuń
  17. nie znam firmy, ale uwielbiam takie produkty, moimi ulubieńcami są peelingi fresh&natural

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tych z kolei nie znam ja, będę musiała się im przyjrzeć :)

      Usuń
  18. Musze w końcu coś od nich wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałan ten sam peeling i moja opinia o nim jest zupełnie odwrotna, ale jak tak patrze, to mój mial wg inną konsystencję i kolor... moze miałam jakiś po terminie czy coś?..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam pojęcia czemu tak się u Ciebie nie sprawdził... może faktycznie był jakiś felerny?

      Usuń
  20. Zapach jest mega<3 miałam!
    Zapraszam do siebie:)
    Obserwujemy?;>

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie znam kosmetyków tej marki ale z pewnością bym pokochała :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo chętnie bym wypróbowała, zwłaszcza tą czekoladową wersję <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie znam jeszcze kosmetyków tej marki, ale peeling prezentuje się bardzo zachęcająco - muszę wypróbować :)
    Piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Oj taki peeling to bym chętnie wypróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam peelingi a ten wydaje się dość ciekawy choć nigdzie mi jeszcze nie wpadł w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie znam, ale widzę już na którymś blogu i powiem, że zachwyca mnie jego konsystencja, aż mam ochotę go wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  27. Polecam Ci Czekoladowa Pokusę - obłędnie pachnie i jestem w niej zakochana od pierwszego powąchania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten zapach kusi mnie tak mocno, że na pewno wypróbuję ;)

      Usuń

Strony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© In my secret world..., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena