Kosmetyczne science fiction? Dekoder Genów Młodości, krem matujący 25+, Perfecta ~ In my secret world...

wtorek, 28 października 2014

Kosmetyczne science fiction? Dekoder Genów Młodości, krem matujący 25+, Perfecta

Dekoder genów młodości... Czyż to hasło nie brzmi pięknie? Choć może ciut futurystycznie, daje jednak nadzieję na przełomową technologię, która niczym czarodziejska różdżka zatrzyma czas w miejscu... ba, nawet postara się go cofnąć... No dobra, może ciut się zagalopowałam, ale to wina mojej bujnej wyobraźni :) A jakie są fakty? Właśnie zdenkowałam opakowanie kremu matującego 25+ od Perfecty z tej linii, zapraszam zatem na kilka słów na jego temat :)


Od producenta:


Moc przeciwzmarszczkowa 2*
Reaktywacja 14 genów młodości w 14 dni!
DEKODER GENÓW MŁODOŚCI - opracowany przez naukowców biokoncentrat, który reaktywuje w skórze 14 genów młodości w 14 dni. Geny młodości odbudowują podłoże skóry właściwej – sieć kolagenu, elastyny i proteoglikanów. Zmarszczki są wyraźnie wypełnione, a skóra idealnie gładka i napięta.
Hialuron MAT – nawilża, zmniejsza pory i matuje.
Oxylina C+E
– chroni komórki przed wolnymi rodnikami.


Moja opinia:

Zacznę od kwestii zasadniczej – przedziału wiekowego kremu. Przeznaczony dla grupy 25+, z naciskiem na działanie matujące. Choć mam nieco ponad dekadę więcej i cerę normalną w kierunku suchej, postanowiłam krem wypróbować. Używałam go głównie latem, kiedy nawet sucharki wykazują się nadmiernym świeceniem. I w tym wypadku krem spisał się dobrze, choć nie idealnie – mam wrażenie że sprostał zadaniu na granicy swych możliwości. A co z właścicielkami cer mieszanych czy tłustych? Śmiem twierdzić, że w ich przypadków by nie podołał... Skóra była bowiem zmatowiona wyraźnie ale krótko, jedynie w połączeniu z lekkim pudrem ryżowym spisywał się w miarę porządnie...



Na plus za to zaskoczyło mnie opakowanie. Choć wiem że to sprawa zupełnie drugorzędna, lubię jednak zawiesić oko na czymś ładnym :) Opalizujący kartonik w odcieniach turkusu kryje w sobie masywny szklany słoik z porządną zakrętką. Pod nią z kolei znajdziemy plastikowy kapselek, który daje nam gwarancję świeżości produktu oraz pewność, że nikt przed nami nie grzebał w nim brudnymi paluchami.



Konsystencja niezwykle lekka, coś z pogranicza musu i kremu. Świetnie dzięki temu się aplikuje, bez problemów daje się wydobyć z opakowania. Ładnie prowadzi się po skórze i doskonale na niej rozsmarowuje. Wchłania się dość szybko, pozostawia jednak na twarzy delikatnie widoczną powłoczkę, co jak na krem matujący lekko dziwi... Zapach przypadł mi do gustu – choć delikatnie perfumowany nie drażni jednak nosa, ładnie łączy się z naturalnym aromatem skóry i delikatnie go podbija. Jest ulotny ale jednocześnie wyraźny, daje wyczuć się jeszcze dłuższą chwilę po rozsmarowaniu.



Czas na moje spostrzeżenia po zużyciu słoiczka kremu. Działanie przeciwzmarszczkowe oceniam na niskie, ale i sam producent nie obiecuje wiele w tej kwestii. Może kosmetyk sprawdziłby się przy niewielkich, pierwszych zmarszczkach, jednak tę głębsze i bardziej wyraźne trzymają się skóry niezmiennie. Matuje również w niewielkim stopniu, choć moja cera nie jest wymagająca w tej kwestii – nie błyszczy się nadmiernie nawet w upały. Doceniam z kolei działanie nawilżające kremu, już po kilku pierwszych aplikacjach skóra staje się sprężysta i elastyczna a także gładka i napięta. Krem także doskonale spisuje się jako baza pod makijaż – ładnie łączy się podkładem, nie roluje się pod nim i nie waży.



Myślę że lista zalet równoważy w tym wypadku wady kremu, oceniam go zatem jako typowego przeciętniaka. Pewnie nie sięgnę po niego w przyszłości, choć może skuszę się na jego brata, krem wygładzający przeznaczony dla grupy 35+ :)

Moja ocena
: 3,5 / 5
 

Cena: ok. 26 zł / 50 ml

Dostępność: drogerie, internet

 
Miałyście okazję poznać jakiś krem z linii Dekoder Genów Młodości? Co o nich sądzicie?

38 komentarzy:

  1. Nie uzywalam i jeszcze dlugo nie uzyje ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja go miałam i dla mnie był całkiem przyjemny :)
    Mam cerę mieszaną i faktycznie nie matowił jakoś świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podzielam opinię co do estetyki opakowanie. Jeśli go kupię to tylko ze względu na słoik :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się że ktoś podziela moje zamiłowanie do ładnego wyglądu opakowań :)

      Usuń
  4. Nigdy nie miałam. Podoba mi się pomysł z dodatkowym zabezpieczeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam ten krem i przyjemnie mi się go używało, oczywiście nie odmłodził mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi chyba również bardziej posłużyłby krem choć 30+ ale wydaje się godny uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładny słoiczek, ale tylko on mi się spodobał ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie ten krem to rewelacja! :) U mnie właśnie zmarszczki są nieduże, a jedną wielką z czoła zminimalizował mi w mig. Nawilżenie super, ale to i u Ciebie :D Dla mnie hit :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam również ten krem i byłam z niego bardzo zadowolona :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie miałam go, ale widziałam, że wiele osób się nim zachwyca :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No, to zostało mi jeszcze 5 lat na jego stosowanie ;-))

    OdpowiedzUsuń
  12. Do kremów Perfecty cały czas nie mogę się przekonać. Twoja recenzja również nie zachęca do sięgnięcie po ten słoiczek ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. szkoda, że okazał się przeciętniakiem, jest akurat dla mojej grupy wiekowej;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może na twojej skórze spisałby się dużo lepiej :)

      Usuń
  14. nie mialam z perfecty kremow chyba nigdy:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę, że zaciekawiłby moją mamę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kremik jeszcze nie dla mnie, choć niedługo stanie się dla mnie :) Szczerze powiedziawszy z założenia nie wierzę w te moce przeciwzmarszczkowe więc jego działanie pod tym względem mnie nie dziwi. I z Twojego opisu rzeczywiście wygląda na typowego przeciętniaka - dlatego jak miło, że nawilża. Latem to przydatna cecha dla mojej skóry :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak mi sie chce śmiać chce z tego kremu ze to jest niewyobrażalne. U mnie odpada za sama nazwę : p

    OdpowiedzUsuń
  18. lol nazwa mocna :D bije po oczach i dekoduje system ;p;p

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie używałam dawno kremów Perfecty, ale jakoś za nimi nie tęsknię ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytałam już kilka recenzji tego produktu i były zachwycające, a teraz mam mieszane uczucia.

    OdpowiedzUsuń

Strony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© In my secret world..., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena