Ambasadorowanie Le Petit Marseillais czas zacząć :) i przegląd poczty w tle ;)

Od wczoraj w blogosferze roi się od postów chwalipięckich odnośnie wielkiej akcji ambasadorskiej Le Petit Marseillais. Nie będę gorsza i dorzucę swoje trzy grosze, jednak dla urozmaicenia post okraszony będzie również innymi przesyłkami, które dotarły do mnie w ostatnim czasie. A tak przy okazji - mam nowego listonosza - to mój sąsiad z pierwszego piętra :)

Przyznam że jestem estetką - przywiązuję ogromną wagę do rzeczy ładnych :) Dlatego też paczka od Le Petit Marseillais wywołała uśmiech na mojej twarzy już po otwarciu szarego kartonu w którym odbyła podróż. Cudnej urody pudełeczko z karbowanego papieru, kokardki w kontrastowym kolorze i logo marki na czołowym miejscu - delikatnie a jednocześnie urzekająco! Wewnątrz równie miło - zwiewna zielona bibułka, kilka słów skreślonych na ozdobnym papierze oraz przewodnik po świecie marki. No i najważniejsze - kosmetyki! Poznam Żel pod prysznic Kwiat Pomarańczy oraz Mleczko nawilżające do skóry bardzo suchej. Jednak to nie wszystko, w czeluściach paczki kryło się również kilkadziesiąt próbek, którymi już zaczęłam dzielić się z przyjaciółkami i koleżankami. Relacja z pachnących testów już wkrótce!

Wczoraj także dotarła do mnie przesyłka od firmy CosmoSPA. Nie miałam wpływu na jej zawartość jednak każdy z kosmetyków wydaje mi się niezwykle trafiony i cieszę się że będę mogła je poznać :) Co znajdowało się w paczce? Złuszczający zabieg do stóp Foot Exfoliating Mask, maska hydrożelowa Crystal Collagen Facial Mask, serum 1,5 % kwas hialuronowy oraz olejek arganowy. Najbardziej ciekawa jestem chyba skarpetek, już dawno chciałam je poznać :)

Kolejna przesyłka także pochodzi z blogerskiej akcji, tym razem spod szyldu Powiedz stop suchej skórze. Spośród kilku wariantów kolagenowych masek hydrożelowych zdecydowałam się na silnie odżywiającą i regenerującą wersję z czekoladą :) Obietnice producenta brzmią niezwykle zachęcająco, wiele sobie po niej obiecuję :) Ciekawa jestem zwłaszcza ... zapachu ;)

I ostatnia przesyłka, tym razem od sklepu prostoznatury.pl. Jakiś czas temu miałam okazję poznać ich dwa flagowe produkty - Drenafast pod postacią płynną jak i żelową. Tym razem do testów otrzymałam rzecz stosunkowo nową - suplement diety Drenafast Sport. Czym różni się od wersji klasycznej? Czy jest skuteczny? O tym za jakiś czas na blogu :) W paczce prócz płynu znalazłam i bestseller sklepu - Żel Aloe Vera. Jako pierwszy zapoznał się z nim mój Syn, pogryziony ostatnio przez komary - świąd i opuchlizna zniknęły naprawdę szybko!

A jak Wasze ostatnie przesyłki?