Aromaterapeutycznie i kąpielowo... Sól lawendowa Dr Nona :) ~ In my secret world...

poniedziałek, 24 marca 2014

Aromaterapeutycznie i kąpielowo... Sól lawendowa Dr Nona :)

Mogę śmiało napisać, że od wszelkich soli kąpielowych jestem wprost uzależniona! Moja wanna obstawiona jest przeróżnych rozmiarów słoikami i butelkami, bo oczywiście nie potrafię poprzestać na jednej i z reguły mam pootwieranych kilka ;) Kiedy więc portal Uroda i Zdrowie ogłosił Wielką akcję testowania kosmetyków zgłosiłam się czym prędzej, skusił mnie bowiem produkt nieznanej mi wcześniej marki Dr Nona - Sól lawendowa. Czy się sprawdza? Zapraszam :)


O produkcie:
 

Sól lawendowa to element znanego Kwartetu Soli Dr Nona. Nowy, opracowany zgodnie z recepturą Kliniki Lenom Kwartet Solo został wyprodukowany według nowej technologii, jest wzbogacony silniejszym koncentratem olejków eterycznych, dzięki czemu jego działanie jest jeszcze silniejsze, a używanie bardziej ekonomiczne, To również wygoda stosowania - praktyczne słoiczki. Produkt ten daje absolutnie unikalną możliwość regeneracji sił we własnej łazience!




Moja opinia:

Opakowanie soli to zgrabna buteleczka, która do złudzenia przypomina mi miniaturkę butli na mleko jakie pamiętam z dzieciństwa ;) Wykonana z porządnego plastiku, bezbarwne ścianki pozwalają na bieżąco śledzić zużycie umilacza. Foliowa etykieta którą otoczono butelkę zawiera komplet informacji, zastosowanie oraz skład (tylko w języku angielskim). Prosta zakrętka ozdobiona ciekawym, połyskującym na złoto logo. Pod nią praktyczne foliowe zabezpieczenie, które zrywamy wraz z pierwszym użyciem - to lubię!





Sól pachnie niesamowicie! Zaciągnięcie się wprost z butelki skutkuje prześwidrowaniem całych nozdrzy - jeśli kojarzycie sztyfty stosowane przy katarze to dokładnie taki sam efekt ;) Zawartość olejków eterycznych musi być naprawdę spora, zapach czuję pod nosem jeszcze na długo po odstawieniu opakowania. I tu miła niespodzianka - mimo że mocny nie jest w żaden sposób męczący czy denerwujący. Na pierwszym planie oczywiście lawenda jednak wyczuwam tam i coś więcej - coś świeżego i orzeźwiającego. Aromat po dodaniu soli do wody mocno traci na sile, staje się bardzo łagodny a na skórze po wyjściu z wanny praktycznie niewyczuwalny.





Sól ma postać kryształków średniej wielkości - dokładnie takie lubię najbardziej :) Jest bardzo jasna, po zmieszaniu z wodą rozpuszcza się do zera, nie barwi jej w żaden sposób, nie pieni się. Mimo to zapach unoszący się nad powierzchnią przypomina nam przez całą kąpiel o jej dodatku :) Sól nie jest sucha - olejek lawendowy daje jej lekkiego poślizgu. Skład krótki i prosty - słynąca z bogactwa minerałów sól z Morza Martwego, aromat, substancje konserwujące uniemożliwiające rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu oraz olejek lawendowy.





Sól ma bardzo szeroki wachlarz zastosowań opisany szczegółowo w załączonej ulotce. Prócz najbardziej oczywistego jak kąpiele można stosować ją do okładów, nacierań, inhalacji i uwaga - hartowania :) Tę ostatnią opcję z uporem maniaka testuje moje młodsze dziecko :) Moczę ręcznik w roztworze z 1 łyżeczki soli na 1 litr wody, roluję i wkładam do zamrażalnika na kilka chwil, aż do porządnego schłodzenia. Następnie ręcznik rozścielam a mały spaceruje po nim tam i z powrotem. Zabieg ma trwać 1 minutę lub dłużej, w jego przypadku to zawsze jest dłużej ;) Ze zdziwieniem stwierdzam że coś w tym jest - początki kataru minęły mu jak ręką odjął po kilku takich spacerach :)





Ja w przeciwieństwie do mojego dziecka jestem osobą ciepłolubną i uwielbiam moczyć stare kości w wannie pełnej gorącej wody ;) Miła niespodzianka - do przygotowania kąpieli wystarcza 1 łyżka soli, zatem produkt jest niezwykle wydajny! Po 20 minutach wychodzę zrelaksowana i zregenerowana, obolałe po fitnesie czy rowerze mięśnie są mi wyraźnie wdzięczne ;) Lubię także wymoczyć w roztworze nogi, szczególnie po męczącym i zabieganym dniu. Delikatnie wymasowane w kąpieli odzyskują lekkość. Pokusiłam się i o przygotowanie peelingu - sól kruszę na drobniejsze kawałki i masuję nią skórę. Dzięki temu zabiegowi zyskuje gładkość i jędrność, jest w wyraźnie lepszej formie. Mąż z kolei stosuje sól do inhalacji. Od dłuższego czasu ma kłopoty z zatokami, po takim seansie czuje wyraźną ulgę i udrożnienie, ból także staje się słabszy. Podczas infekcji stosował ja także do płukania gardła - ból przeszedł dużo szybciej - jest zatem świetną alternatywą dla pastylek na gardło.





Jak widać sól lawendowa Dr Nona to produkt wszechstronny. W ofercie firmy znajdziemy jeszcze trzy wersje zapachowe - z dodatkiem rumianku, eukaliptusa i tymianku oraz ylang-ylang. Cena tego kwartetu może nie jet zbyt niska ale myślę że warto - rewelacyjne efekty jakie daje oraz jej wyjątkowa wydajność sprawiają, że chce się do niej wracać i zawsze mieć w zapasie. Ja ze swojej strony polecam!

Moja ocena: 5 / 5

Cena: 136 zł (cztery pojemniki po  300 gram każdy)

DostępnośćTUTAJ


Kosmetyk otrzymałam w ramach Wielkiej akcji testowania kosmetyków organizowanej na portalu Uroda i Zdrowie. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.







Znacie tę lub inne wersje zapachowe soli Dr Nona? Co o nich myślicie?

45 komentarzy:

  1. Zaciekawiła mnie ta sól ;) Chciałabym wypróbować tą z eukaliptusem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam chyba ochotę na wszystkie trzy pozostałe ;)

      Usuń
  2. Uwielbiam sole do kąpieli :)

    OdpowiedzUsuń
  3. lubie sole do kąpieli ale jestem strasznie wybredna co do ich zapachów :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja mam duże wymagania co do ich zapachów ;)

      Usuń
  4. Za lawendą nie przepadam ale inne opcje zapachowe chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. oj tam, za tę cenę mamy przeszło kilogram soli ;)

      Usuń
  6. żałuję, że nie mam wanny :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam sole do kąpieli i zrobiłaś mi nią niesamowitą ochotę.. zapach czystej lawendy nie bardzo mnie przekonuje, nie przepadam za nim ale skoro kryje w sobie coś więcej to chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jest taki oczywisty, ma w sobie to "coś" ;)

      Usuń
  8. fajnie wyglada,jednak ja nie znosze lawendy :P

    OdpowiedzUsuń
  9. nie lubię soli do kąpieli :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Choróbsko mnie męczy, więc byłaby teraz dla mnie ideałem, ale niestety zapachu lawendy szczerze nie cierpię :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na szczęście do wyboru są i inne opcje zapachowe :)

      Usuń
  11. Czyli produkt godny uwagi ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Coś nowego widzę. Jeszcze się nie spotkałam z tą marką :)

    OdpowiedzUsuń
  13. jeszcze nie widziałam tej firmy, ale nie dziwię się, cenowo nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też nie widziałam ich produktów dostępnych stacjonarnie :)

      Usuń
  14. Oooo muszę się przyjrzeć bliżej tej soli :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ta opcja z hartowaniem mnie mocno zaciekawiła :-) Wypróbuję jej na siostrzeńcu, bo ostatnio jakiś chorowity ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja mam inną wersję zapachową i ciekawa jestem jak się u mnie sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
  17. Widzę że sól uniwersalna - ciekawe jak właśnie pachnie i z tymi inhalacjami to mnie najbardziej zaciekawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do inhalacji zawsze używaliśmy olejku Olbas Oil, a ta sól jest dla niego świetną alternatywą :)

      Usuń
  18. Znowu zrobiłaś świetne zdjęcia, bardzo mi się podobają :)
    Co do samej soli, gdyby mnie jeszcze było na taką przyjemnośc stać, achh.
    Na pewno bym sobie zafundowała za takie właściwości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jej właściwości zdecydowanie rekompensują cenę :)

      Usuń
  19. Mnie lawenda zawsze dość szybko zaczyna męczyć, ale na inną wersję chętnie bym się skusiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. czyli taki eukaliptusowo-leśny trochę ten zapach? to dla mnie klasyka pachnącej wody w wannie, uwielbiam, zresztą w ogóle sole bardzo sobie cenię, kąpiel od razu znacznie lepiej relaksuje :)
    całuski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, eukaliptusa tam nie czuć - to lawenda rozmyta ciut przez delikatne, trudne do opisania aromaty :)

      Usuń
  21. Na szczęście te sole można kupować też na sztuki za 30-parę złotych :) http://sklep.edrnona.pl/pl/szukaj?controller=search&orderby=position&orderway=desc&search_query=s%C3%B3l&submit_search=Szukaj

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzę i owocowe aromaty - muszą być rewelacyjne!

      Usuń
  22. Nie znam tej marki ale wszelkie umilacze kąpieli bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  23. cenowo też nie do przyjęcia, wolałabym kupić jedna buteleczką za 15 zł - taką cenę jestem w stanie zapłacić za sól do kąpieli....ale nie wątpię, że taka kąpiel odpręża i relaksuje!

    OdpowiedzUsuń
  24. Cena trochę wysoka, szkoda że nie można pojedynczych buteleczek kupić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. można - tutaj: http://sklep.edrnona.pl/pl/szukaj?controller=search&orderby=position&orderway=desc&search_query=s%C3%B3l&

      Usuń

Strony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© In my secret world..., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena