Bez dwóch zdań mogę napisać, że półkruche babeczki to smak mojego dzieciństwa :) Wypełnione kremową masą i przyozdobione maleńkimi kawałkami galaretki - mogłam je pochłaniać w każdych ilościach... To zasługa mojej niezastąpionej Babci, która jest do dziś mistrzynią w ich przyrządzaniu. Całkiem niedawno i ja skusiłam się na przygotowanie własnych, i choć robiłam je po raz pierwszy już wiem, że i moje dzieci za nimi przepadają ;)
Składniki (na około 28-30 średniej wielkości babeczek):
- 30 dag mąki tortowej
- 10 dag margaryny lub masła + odrobina do wysmarowania foremek
- 10 dag cukru pudru
- 2 jajka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- świeżo otarta skórka z cytryny lub pomarańczy
Do przyozdobienia:
- 3 kolory galaretki
- krem do tortów w ulubionym smaku (u mnie ajerkoniak Dr Oetker)
Przyrządzenie:
Mieszamy suche składniki ciasta na babeczki, dodajemy pokrojony tłuszcz, jajka i skórkę z cytryny lub pomarańczy. Ciasto dość szybko i starannie zagniatamy. Konsystencja jest ciut bardziej klejąca niż przy cieście kruchym, ale nie należy się tym przejmować. Kulę ciasta na ok. pół godziny wstawiamy do lodówki.
W tym czasie foremki smarujemy delikatnie masłem i rozgrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni. Ciasto wyjmujemy z lodówki i dość cienko wyklejamy nim przygotowane blaszki.
Pieczemy do zrumienienia, około 10-12 minut. W tym czasie przygotowane wcześniej galaretki kroimy w drobną kostkę i przyrządzamy krem według przepisu na opakowaniu. Babeczki wyjmujemy z piekarnika i studzimy.
Zimne babeczki dekorujemy masą za pomocą szprycy, na górę nakładamy galaretkę.
Strony
▼
Obsługiwane przez usługę Blogger.
smakowicie wyglądają :D
OdpowiedzUsuńomomomom :P
aż ślinka cieknie :) a ja na diecie :P
OdpowiedzUsuńchrzanić dietę ;)
UsuńAle pysznie.
OdpowiedzUsuńHe he ta galaretka wygląda jak kryształki
OdpowiedzUsuńależ pięknie wyglądają, w żadnej kawiarni nie widziałam takich wspaniałych babeczek :)
OdpowiedzUsuńoj nie przesadzaj Kochana ;)
UsuńUwielbiam babeczki nawet bardziej niż muffinki :-)
OdpowiedzUsuńu mnie jest to po równo podzielone ;)
UsuńUwielbiam wszystko co ma w sobie skórkę pomarańczy :D
OdpowiedzUsuńJakie pyszności, schrupałabym wszystkie :)
OdpowiedzUsuńale smacznie wyglądają :) Muszą być pycha! :)
OdpowiedzUsuńNo pycha, też się kiedyś nimi zajadałam :)
OdpowiedzUsuńPyszności. Uwielbiam takie desery :)
OdpowiedzUsuńMniam, mniam, pyszne muszą być ;0
OdpowiedzUsuńależ bym tam bitej śmietany dała, mniam!
OdpowiedzUsuńto już byłaby rozpusta ;)
UsuńMniam :) Pychotka :)
OdpowiedzUsuńMmm na pewno zrobię w lato z owocami :)
OdpowiedzUsuńz owocami też będą pyszne!
UsuńWyglądają smakowicie:)
OdpowiedzUsuńJa do swoich lubię robić domowy krem:) Wszystkim tak smakuje, że połowa kremu znika z garnka w trakcie robienia:D
Gdybyś chciała mieć bardziej chrupiącą babeczkę z zewnątrz polecam na wysmarowaną foremkę posypać bułkę tartą:)
po ten domowy krem to się do Ciebie chyba zgłoszę ;)
UsuńŚwietnie wyglądają i na pewno są pyszne :)
OdpowiedzUsuńAle smakowicie wyglądają ;D
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie babeczki ;)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńMoja mama też takie robiła, jak byłam mała :) Muszę ją namówić, żeby kiedyś przygotowała albo sama się za to zabiorę :D
OdpowiedzUsuńprzygotuj sama i poczęstuj mamę - będzie miała niespodziankę ;)
UsuńNieee...wcale nie obśliniłam klawiatury...Nic a nic :D
OdpowiedzUsuńno to całe szczęście ;p
UsuńProste, szybkie, a jakie smaczne, mniam :D
OdpowiedzUsuńKiedyś robiłam takie dla chłopaka, z tym, że galaretkę czerwoną dałam do środka, przykryłam śmietaną i na to położyłam serduszka z galaretki i posypałam jakimiś kolorowymi wiórkami czy czymś ;D
OdpowiedzUsuńserduszka z galaretki - to już pełny full wypas ;)
UsuńNiestety nie dla mnie na diecie takie smakołyki, ale na pewno się kiedyś zainspiruje :)
OdpowiedzUsuńdieta nie zając... ;)
UsuńMniam :D ^^
OdpowiedzUsuńMoja mama robi podobne babeczki, dla mnie to również smak dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńSmakowite, przepis zapisuję, ale nie wiem kiedy wypróbuję, bo mój piekarnik się bulwersuje i nie chce piec- sernik na święta siedział ponad 1,5 godz, a i tak na pół surowy-to chyba grzałka padła-i gdzie ja teraz fachowca znajdę....
OdpowiedzUsuńoj to faktycznie niefajnie, u mnie bez piekarnika ani rusz...
Usuńchoć ostatnio też coś mi termoobieg szwankuje...
Osz Ty, ale kusisz pysznościami :) A tu ludzie na diecie są, no...
OdpowiedzUsuńdaj spokój z tą dietą, żebyś jeszcze miała co zrzucać ;)
Usuńszkoda, że nie wpadłam na pomysł zrobienia takich babeczek na sylwestra, zrobiłyby furorę!
OdpowiedzUsuńja zaserwowałam - znikały tak szybko ze nie nadążałam napełniać kolejnych ;)
UsuńJak fajnie i smacznie wyglądają. Pamiętam jak Moja Mama takie robiła. Musze kupić sobie foremki i kiedyś się za nie zabrać ;)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglądają, muszę też takie zrobic :D
OdpowiedzUsuń