Delikatność herbaty i dzikiej róży... Pianka do higieny intymnej, Skarb Matki Femina, MacKar ~ In my secret world...

czwartek, 23 stycznia 2014

Delikatność herbaty i dzikiej róży... Pianka do higieny intymnej, Skarb Matki Femina, MacKar

Firmę Skarb Matki znam z kosmetyków dla maluchów - moje młodsze dziecko bardzo je lubi i do dziś (choć ma już 7 lat) zdarza mi się kupić mu ich szampon czy płyn do kąpieli. O tych dla kobiet nie miałam pojęcia, aż do Spotkania Blogerek w Rybniku, na którym to w ramach podarunków od firmy w moje ręce trafiła Pianka do higieny intymnej z linii Femina. Do dziś się dziwię jak mogłam jej wcześniej nie znać ;)


 Od producenta:

Delikatna, ochronna pianka do higieny intymnej, zawierająca ekstrakty z dzikiej róży i zielonej herbaty oraz kwas mlekowy. Ekstrakt z dzikiej róży daje efekt tonizujący i ściągający, a wyciąg z zielonej herbaty działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Kwas mlekowy utrzymuje prawidłowe pH i zabezpiecza naturalną mikroflorę skóry.



Moja opinia:

W oko wpada opakowanie kosmetyku - ciekawie wyprofilowana butla, inna od tych do których jestem przyzwyczajona. Śnieżnobiała, z delikatną szatą graficzną nawiązująca do głównych składników pianki. No i najważniejsze - pompka. Niby zwykła, choć ciut potężniejsza od tradycyjnych. Jak się okazuje w środku ma schowany specjalny mechanizm, który po wciśnięciu zwykły płyn zmienia w puchatą pianę :) Działa sprawnie i lekko, nie zacina się.



Kosmetyk jest wydajny, dwa wciśnięcia aplikatora wystarczają z powodzeniem na jedno użycie. Stosuję go od dwóch miesięcy i na moje oko jeszcze na kolejny lub trochę dłużej wystarczy. Pianka dobrze rozprowadza się na skórze, choć jest bardziej lekka niż kremowa, nie spływa, pielęgnuje dokładnie to co potrzeba ;) Ładnie i delikatnie pachnie - aromat jest rześki i świeży, niby odrobinę ziołowy ale i z dodatkiem odrobiny słodyczy. W żadnym wypadku nie męczy nosa, jest bardzo przyjemny.




Polubiłam piankę za jej łagodne a jednocześnie skuteczne działanie. Porządnie i na długo odświeża okolice intymne, łagodzi podrażnienia, przyjemnie nawilża delikatną w tych miejscach skórę. Ogromny plus za działanie ochronne - często bywam na basenie, do tej pory nagminnie "przynosiłam" stamtąd mało przyjemne infekcje. Odkąd używam pianki zostały zredukowane praktycznie do zera, a zaznaczyć muszę że nie łykam żadnych suplementów diety ukierunkowanych na takie działanie.





W składzie znaleźć możemy ekstrakty z dzikiej róży i zielonej herbaty a także kwas mlekowy. Co prawda nie otwierają listy, przed nimi łagodne substancje myjące i pianotwórcze, dalej konserwujące i emolienty. Generalnie nie jest źle - nic nie uczula i nie podrażnia, pianka nie wywołała u mnie żadnych nieprzyjemnych reakcji skórnych. Jest polecana także dla kobiet w ciąży i połogu.


Jeśli jeszcze nie miałyście okazji jej poznać warto wypróbować. Porządne działanie, świetna wydajność, atrakcyjna cena - to wszystko sprawia, że ja sięgnę po nią z pewnością jeszcze niejednokrotnie :)
 

Moja ocena: 4,5 / 5

Cena: ok. 18-20 zł / 250 ml

Dostępność: drogerie, internet - np. SKLEP FIRMOWY PRODUCENTA




Znacie ten kosmetyk? Macie faworytów w temacie higieny intymnej?













 

39 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. ja też od lat jestem wierna ziaji :) poza tym nie lubię kosmetyków w postaci pianek

      Usuń
    2. ja tez byłam wierna Ziaji do niedawna :) ta pianka na pewno strąciła ją z piedestału ;)

      Usuń
  2. o kurczę, aż wstyd się przyznać ale też o tej piance nie słyszałam, używam żeli z ziaji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też do niedawna nie miałam pojęcia o jej istnieniu ;)

      Usuń
  3. Używam od listopada i tak jak Ty jestem zachwycona (:

    OdpowiedzUsuń
  4. nigdy nie słyszałam o takiej piance, zawsze używałam ziajki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyobrażam sobie jak musi być delikatna i być może bym się skusiła ale przestałam już testować płyny do higieny intymnej bo to mi nie służy.. teraz wprowadziłam na stałe Lactacyd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie zmieniam ich zbyt często - głównie króluje u mnie Ziaja, choć jak pisałam wcześniej w czołówce znalazła się i ta pianka :)

      Usuń
  6. Kremowa Ziaja to moj hit. Cena niska, a dzialanie na bardzo wysokim poziomie.:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. jeszcze nigdy nie miałam pianki do higieny intymnej, wolałabym chyba pozostać przy żelach. choć moim ulubieńcem jest emulsja z bielendy z żurawiną.

    OdpowiedzUsuń
  8. ja używałam drogich płynów, które mi niestety "utrudniały" życie, przerzuciłam się na Ziaję i wszystko jest świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. oooo nigdy nie słyszałam o piankach do higieny intymnej :) ciekawy produkt:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam zapach dzikiej róży... Ta pianka musi bosko pachnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No pierwszy raz o niej od Ciebie usłyszałam - ale lubię kosmetyki w formie pianki więc ta mnie również ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. może wypróbuję, zobaczymy ..

    OdpowiedzUsuń
  13. póki co, mam nadmiar tego typu produktów, ale jeśli ją gdzieś znajdę, to pewnie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiedziałam, że ta firma posiada tego typu produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ogromny plus za pompkę no i za działanie, któremu dowodzą Twoje bezproblemowe wizyty na basenie, super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta pompka z funkcją spieniania jest rewelacyjna!

      Usuń
  16. Ja niedawno kupiłam 'dzidziusia' tez fajnie działa, jak się skończy poszukam tej pianki, bardzo zachęcająca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie daj znać czy sprawdza się i u Ciebie :)

      Usuń
  17. Nie widziałam jej jeszcze w żadnej drogerii:) Ciągle szukam swojego ideału w tej kwestii:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Widzę, że i ten "skarbek" jest ciekawy :) Jednak ja używam taniego biedronkowego i nie mam żadnych problemów z tymi strefami, więc chyba jest ok. Jak byłam w połogu to używałam AA i było bardzo dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wielkie brawa za zatrzymanie po-basenowych infekcji, to naprawdę bardzo duża zaleta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet na to nie liczyłam a tu taka miłą niespodzianka :)

      Usuń
  20. Ciekawa recenzja, chyba będzie trzeba się za tymi kosmetykami rozejrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jakiś czas temu używałam ich kosmetyków do pielęgnacji mojej córci:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja do dziś używam ich do pielęgnacji skóry syna, choć to już taki byk ;)

      Usuń
  22. Nie znam tej pianki, ale brzmi zachęcająco.....

    OdpowiedzUsuń

Strony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© In my secret world..., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena