Otulona jaśminowym płaszczykiem... Balsam do ciała w kostce Jaśmin i Zielona Herbata, Orientana ~ In my secret world...

czwartek, 12 grudnia 2013

Otulona jaśminowym płaszczykiem... Balsam do ciała w kostce Jaśmin i Zielona Herbata, Orientana

Uważne czytelniczki mojego bloga doskonale wiedzą, że przepadam za wszelkiej maści smarowidłami do ciała. Nie wyobrażam sobie wyjścia z łazienki po zakończonej kąpieli bez wklepania w siebie masła/balsamu/olejku... I w tym wypadku do poznawania nowości nie trzeba mnie namawiać a "przerób" mam naprawdę spory ;) Kiedy więc jakiś czas temu otrzymałam możliwość przetestowania Balsamu w kostce firmy Orientana, problem miałam tylko z jednym... z wyborem zapachu, bo wszystkie cztery które znaleźć możemy w ich ofercie kuszą nieziemsko ;) Ostatecznie zdecydowałam się na wariant Jaśmin i Zielona Herbata i tej decyzji nie żałowałam ani przez 5 sekund ;)


Na stronie producenta przeczytamy o nim:

Balsamy w  kostce Orientana są mieszanką maseł, olejów i olejków roślinnych. Nie dodajemy do nich żadnej chemii. Specjalna, oparta o ajurwedyjską wiedzę i tradycję formuła naszych balsamów, stosowana jest od bardzo wielu lat i nie uwzględnia żadnych sztucznych składników. Balsamy w kostce nie podlegają też przetworzeniu chemicznemu i termicznemu. Wynikiem odpowiedniego połączenia wszystkich naturalnych składników roślinnych i naturalnego wosku pszczelego, bez dodatku wody jest doskonały balsam do skóry o pięknym egzotycznym, naturalnym zapachu.
100% naturalny balsam do ciała stworzony z masła kokum, masła kakaowego, wosku pszczelego, olejów i olejków roślinnych.
Wszystkie składniki są naturalne, tłoczone na zimno, nierafinowane, nie poddawane obróbce mechanicznej.
Zapach balsamu wspaniale wpływa na nasze samopoczucie. Poznaj nowy zapach - cudowny jaśmin!
Olejek jaśminowy - wzmacnia włókna kolagenowe, reguluje drobne zmarszczki, poprawia strukturę skóry, wzmacnia barierę ochronną i uzupełnia niedobory lipidów
Ekstrakt z zielonej herbaty - posiada silne właściwości przeciwutleniające, blokuje enzymy odpowiedzialne za degradację kolagenu z skórze właściwej, łagodzi stany zapalne i podrażnienia, regenreuje, zwiększa elastyczność, pobudza ujędrnienie i ukrwienie skóry


Moja opinia:

 
Balsam w formie kostki to dla mnie zupełna nowość, nigdy wcześniej nie miałam styczności z podobnym cudem. Choć kostką jest on tylko z nazwy, tak naprawdę ma kształt kwiatowego pączka z delikatnie rozchylającymi się płatkami. Wersja zapachowa którą wybrałam to jednolita masa, bez kolorowych dodatków zatopionych wewnątrz. W temperaturze pokojowej ma stałą konsystencję, nie topi się sama z siebie, nie rozpływa - jest zwarta i czeka na kontakt ze skórą :)


Fabrycznie kostka owinięta jest szczelnie w folię i schowana w niewielkich rozmiarów kartoniku. Do jej przechowywania w trakcie używania producent poleca specjalne metalowe pudełeczko, które zapewnia maksimum wygody. Przyznam, że nie pomyślałam by je dokupić, ale bez trudu zaadaptowałam na te potrzeby podobnych kształtów pojemnik po cukierkach ;) Szata graficzna kartonika jest bardzo minimalistyczna, dzięki czemu podkreśla naturalność składników. Nawiązuje do motywów przewodnich poszczególnych zapachów - w moim wypadku to rzecz jasna kwiaty jaśminu :)



Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o zapachu, który jest wręcz obłędny i powalający. Cudny i zdecydowany aromat świeżo rozkwitniętych kwiatów jaśminu, odrobinę złamany wytrawną nutą zielonej herbaty. Jest wyraźnie wyczuwalny już poprzez ścianki kartonika, po wyjęciu zaś i zetknięciu ze skórą pieści nasze nozdrza i zmysły ;) Potęguje się podczas aplikacji, fundując jednocześnie swoisty seans aromaterapii. Na skórze wyczuwalny jest praktycznie do kolejnej kąpieli! Skład balsamu jest równie imponujący - mieszanka maseł i olejów oraz dodatek wosku pszczelego dają nad wyraz skuteczny, i co najważniejsze całkowicie naturalny mix.




Aplikacja balsamu jest niezwykle prosta, choć ciut obawiałam się czy forma kostki będzie wystarczająco poręczna. W zetknięciu ze skórą jego formuła staje się ciut mniej stała i bez problemu daje się wsmarować w ciało. Mam wrażenie że podczas nakładaniu  odrobinę się ono rozgrzewa, choć może to tylko wynik tarcia? W każdym razie efekt jest bardzo przyjemny, zwłaszcza w te chłodne wieczory które niedawno nastały ;) Co za tym idzie - balsam świetnie nadaje się do masażu :) Wydajność na przeciętnym poziomie - nakładam go raz dziennie, regularnie od 3 tygodni i jeszcze na kilka sesji zostało :)



 A jak balsam działa na skórę? Praktycznie od pierwszego użycia tworzy na niej ochronną warstwę, taki swoisty płaszczyk, który daje jej maksimum nawilżenia. Zostawia na ciele delikatny film, który nie jest jednak w żadnym stopniu tłusty, klejący czy w jakikolwiek inny sposób niepożądany. Regularne stosowanie zapewnia idealne wygładzenie skóry, staje się ona niezwykle elastyczna i jędrna. Jest także świetnie zregenerowana, odzyskała jednolitą strukturę, zniknęły drobne krostki. Zapomniałam też co to przesuszona skóra, nawet kolana i łokcie stały się gładkie. 




Na koniec jeszcze dobra wiadomość - kosmetyki do pielęgnacji ciała firmy Orientana, w tym balsamy w kostce, od niedawna dostępne są także stacjonarnie w drogeriach Hebe. Aby sprawdzić lokalizację i znaleźć sklep w okolicy kliknij >>TUTAJ<<. Może cena tego cuda nie jest najniższa, pamiętać jednak warto że płacimy za najwyższej jakości naturalne składniki a także wspieramy rodzimą inicjatywę. Jak dla mnie wart jest każdej wydanej na niego złotówki i już zakupiłam kilka kostek jako uzupełnienie świątecznych paczek dla najbliższych mi kobiet :)

Moja ocena: 5 / 5

Cena: 30 zł / 60 g


Dostępność: internet, np.TUTAJ , Drogerie Hebe


Kosmetyk do testów otrzymałam dzięki uprzejmości sklepu internetowego Orientana. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.



http://www.orientana.pl/
Na zakupy zapraszam tutaj:

http://www.drogeriahebe.pl/

Znacie balsamy w kostce Orientana? Który zapach Wam szczególnie przypadł do gustu?

45 komentarzy:

  1. takiego cuda jeszcze nie widziałam, ale nie wiem czy przypadłaby mi do gustu taka forma:) ogromnym plusem jest to, że są dostępne w Hebe. Na pewno zwrócę na nie uwagę podczas następnych zakupów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja również bardzo się cieszę że marka weszła do drogerii stacjonarnych :)

      Usuń
  2. Uwielbiam tą kostkę jaśminową!
    Zapach, działanie... mmmm....

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym go kiedyś wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  4. zaciekawiłaś mnie tym balsamem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nigdy nie miałam balsamu do ciała w kostce

    OdpowiedzUsuń
  6. Po tych fotkach, prawie poczułam jak pachnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w zapachu zakochać można się od pierwszego niucha :)

      Usuń
  7. Brzmi ciekawie, zapach jaśminu uwielbiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety nie miałam z nimi styczności ale wydaja się bardzo ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Łeeeee, nie lubię używać balsamów, to to na pewno by mi do gustu nie przypadło :D ale jestem ciekawa zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja skóra strzeliłaby mega focha gdybym po kąpieli nie uraczyła jej jakimś mazidłem ;)

      Usuń
  10. z chęcią bym go spróbowała :) w szczególności żeby spróbować ten zapach: jaśmin i zielona herbata! a balsam wygląda świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przez kilka pierwszych dni tylko go oglądałam i wąchałam ;)

      Usuń
  11. nigdy nie miałam balsamu w kostce, już dawno o nich czytałam i kiedyś sobie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam i bardzo lubię :)
    Zapach jest rzeczywiście zniewalający ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. następny w kolejce do wypróbowania stoi imbir i trawa cytrynowa :)

      Usuń
  13. Chętnie bym wypróbowała ;) Nie słyszałam jeszcze o balsamie w kostce :O

    Zapraszam do wzięcia udziału w moim rozdaniu gdzie do wygrania jest sukienka od Pretty Women ;)
    http://wszystkozafreeee.blogspot.com/2013/12/rozdanie-z-pretty-women-zapraszam.html

    OdpowiedzUsuń
  14. zapach na pewno obłędny! myślę, że to dobry kosmetyk na zimę:)

    OdpowiedzUsuń
  15. pierwsze słyszę o balsamie w kostce, ale jak będę w hebe to nie omieszkam na nie zerknąć:)

    OdpowiedzUsuń
  16. pierwszy raz slysze o czymś takim, fajnie ze sie sprawdziło :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Znam ten balsam :) Pięknie pachnie i natłuszcza!

    OdpowiedzUsuń
  18. Balsamu w takiej formie jeszcze nie miałam, ale widzę, że jednak warto się skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. znowu coś ciekawego! hmm, może, może :))

    OdpowiedzUsuń
  20. ślicznie wygląda ;)
    zapraszam na rozdanie :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Hmmm no fajniutki taki balsamik, jakby mnie nim ktoś masował ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Lubię takie oryginalne kosmetyki, chętnie wypróbuję balsamu :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Balsam do ciała w kostce Orientana jaśmin i zielona herbata to moje odkrycie jest po prostu genialny 💚🌱🌿

    OdpowiedzUsuń

Strony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© In my secret world..., AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena